Zespół ze Spławia to dla pogorzelskiej „jedenastki” rywal niewygodny. W poprzednim sezonie Lew w starciu z MAS-ROL-em poległ dwukrotnie. W niedzielę miało nastąpić przełamanie. Było blisko. Niestety pozostał niedosyt, bo podopieczni Jerzego Andrzejewskiego stworzyli sobie więcej bramkowych okazji, których jednak nie zdołali wykorzystać. Już po pierwszej połowie goście powinni prowadzić, ale świetnych sytuacji nie potrafili zamienić na bramkę Maciej Leis oraz Mikołaj Kędziora. Groźnie zrobiło się po godzinie gry, kiedy to zespół ze Spławia wyszedł na prowadzenie. Na szczęście Lew zdołał dość szybko odpowiedzieć. Więcej goli tego dnia nie padło i mecz zakończył się kompromisowym rozstrzygnięciem.
(luke)
MAS-ROL Spławie – Lew Pogorzela 1:1 (0:0)
1:0 (60’)
1:1 Leis (67’)
Lew Pogorzela: Czapracki – K. Kędziora, Wielowiejski, Kaniewski, Mazurek, M. Kędziora (80’ Zygner), Krystkowiak, Sierszulski (60’ Wojtkowiak), Jańczak, Leis, Gruhn (75’ Paterek)