To nie było udana inauguracja ligowego sezonu w wykonaniu piłkarzy z Chwałkowa. Tydzień wcześniej w pierwszym meczu o stawkę podopieczni Dawida Kaczmarka wyrzucili z Pucharu Polski Sarnowiankę Sarnowa. Teraz w walce o ligowe punkty musieli uznać wyższość rywala. W odniesieniu korzystnego rezultatu Sokołowi nie pomogła kontuzja kluczowego piłkarza. Już w pierwszej połowie boisko musiał opuścić Jarosław Rejek, co miało olbrzymi wpływ na ofensywne poczynania przyjezdnych. Do przerwy piłkarze prowadzeni przez Dawida Kaczmarka radzili sobie całkiem nieźle. W 30. min goście mogli objąć prowadzenie, ale w sytuacji „sam na sam” spudłował Rejek. Z kolei w 42. min to Pelikan miał wymarzoną okazję bramkową. Ręką we własnym polu karnym zagrał Dawid Peśla i sędzia wskazał na „wapno”. Jednak bramkarz Sokoła Mateusz Nowak wyszedł z presji obronną ręką. Po zmianie stron Sokół umieścił futbolówkę w siatce, ale arbiter dopatrzył się „spalonego”. Cztery minuty później kibice obejrzeli decydującą akcję. Hubert Strugała łatwo poradził sobie z wprowadzonym w drugiej połowie Łukaszem Wolsztyniakiem, pognał w kierunku bramki i po chwili piłka była już w siatce. (luke)
Pelikan Dębno Polskie - Sokół Chwałkowo 1:0 (0:0)
1:0 Strugała (58')
Sokół Chwałkowo: Nowak - Radajewski (80' D. Kaczmarek), M. Rejek, D. Peśla, Chudy, Kubiak, Naskręt, Spychała, M .Peśla (46' Wolsztyniak), J. Rejek (35' Stanisławski), Wieczorek