Kolejnej porażki w sezonie doznała Kania Gostyń. Biały Orzeł Koźmin pokonał gostyńską drużynę 3 : 2. Trzy bramki padły w końcówce spotkania.
Podbudowanej awansem do kolejnej rundy Pucharu Polski OZPN Leszno Kani Gostyń nie udało się zdobyć punktów na wyjeździe. Gospodarze w 53. minucie prowadzili 2 : 0. Kania zdobyła w 65. minucie bramkę kontaktową, ale sędzia uznał, że Damian Krzyżostaniak pomagał sobie ręką, a zdaniem gości tak nie było. W końcówce kibice obejrzeli jeszcze trzy bramki. Gospodarze prowadzili 3 : 0, ale po golach Szymona Olejniczaka udało się rozmiary porażki zmniejszyć. - Nie wykorzystujemy stwarzanych przez siebie sytuacji i to jest nasz największy problem. Widoczny jest brak doświadczenia z sytuacjach podbramkowych - powiedział po meczu trener Kani Gostyń Piotr Łuczak.
W Koźminie po raz pierwszy w sezonie zagrał w tym sezonie Mateusz Mucha. Po kontuzji wrócił też Mikołaj Olejniczak. Niestety już w pierwszej połowie musiał opuścić boisko, bo odnowił mu się uraz. Z powodu kontuzji mecz przed czasem zakończył też Hubert Łapawa.
Biały Orzeł Koźmin – Kania Gostyń 3 : 2 (2 : 0)
1 : 0 – Dawid Dolata (33')
2 : 0 – Igor Skowron – z rzutu karnego (53')
3 : 0 – Marcin Szymkowiak (85')
3 : 1 – Szymon Olejniczak (90')
3 : 2 – Szymon Olejniczak – z rzutu karnego (90+2)
Kania: Wujczak – Ptaszyński (60' Danielczak), Krzyżostaniak, Fechner, Pawlaczyk, Łapawa (77' M. Mucha), Maćkowski, M. Olejniczak (35' Karolczak), Feichuk (60' N. Olejniczak), Aksamit, Sz. Olejniczak