- Wierzę w swoich chłopaków, że przepracujemy dobrze i sumiennie zimę, co pozwoli nam spokojnie utrzymać się w A-klasie. To jest nasz cel. Chcemy także sprawić kilka niespodzianek i urwać punkty faworytom ligi – mówi w wywiadzie dla „Życia Gostynia” trener Kłosa Rokosowo Arkadiusz Kozak.
Jesienią własne boisko nie było waszym atutem. Wręcz przeciwnie był to dla was spory kłopot.
Tak można powiedzieć. Podkreślić trzeba, że graliśmy tylko cztery mecze w Rokosowie. Pozostałe trzy mecze w roli gospodarza rozgrywaliśmy w Szelejewie i doznaliśmy tam trzech porażek. Niestety mamy takich kibiców, jakich mamy i nic nie zrobimy. Po jednym z ligowych spotkań zaatakowali sędziego i Wydział Dyscypliny zamknął nam boisko do końca roku. W meczach u siebie graliśmy atakiem pozycyjnym i to nam za bardzo nie wychodziło. Na wyjazdach graliśmy jednym napastnikiem z dwoma szybkimi pomocnikami i wyglądało to naprawdę dobrze. Na wiosnę wrócimy na swoje boisko i powinno być już dużo lepiej.
Późno skompletowaliście skład. To z pewnością wam nie pomogło.
Na pewno nam to nie pomogło, ale cieszę się z tego, że w ogóle wystartowaliśmy w rozgrywkach. Sięgnąłem po sześciu młodych chłopaków, którzy uzupełnili kadrę zespołu, dzięki temu mogliśmy grać. (…)
Cały wywiad ze szkoleniowcem Kłosa w 50 nr "Życia Gostynia".
(luke)
Liczyłem na więcej
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Sport
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ