W sobotnie popołudnie piłkarze z Szelejewa po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentowali się przed własną publicznością. Dla nikogo nie ulegało wątpliwości jakie zadanie stało przed miejscowymi piłkarzami. W składzie gospodarzy po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się Dariusz Kaczmarek, który jak zwykle uprzykrzał życie swoim rywalom. Doświadczony napastnik popisał się w 20. min, kiedy to kapitalnym strzałem z ponad dwudziestu metrów ulokował futbolówkę w samym okienku bramki Lwa. W kolejnych minutach miejscowi dyktowali warunki gry, wyczekując na dogodną sytuację. Prowadzenie podwyższyli w końcówce pierwszej odsłony. Tym razem na listę strzelców wpisał się Błażej Bembel, który sfinalizował zagranie wzdłuż bramki. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Zgodnie z oczekiwaniami Wielkopolanka nadal prowadziła grę. Miała kolejne okazje bramkowe, których jednak nie wykorzystała. – Prawda jest taka, że biorąc pod uwagę czyste sytuacje, już do przerwy powinniśmy prowadzić 5:0. Ostatecznie tylko dwukrotnie umieściliśmy piłkę w siatce, co tak naprawdę jest dla gości najniższym wymiarem kary – skwitował po końcowym gwizdku szkoleniowiec Wielkopolanki Jan Wabiński. (luke)
Wielkopolanka Szelejewo – Lew Pogorzela 2:0 (2:0)
1:0 Kaczmarek (20’)
2:0 Bembel (42’)
Wielkopolanka Szelejewo: Porzucek – Śmiechowski, Wabiński, Niedziela (70’ Staniewski), Norkiewicz, Kaczmarek, Pietrzyk, Rymaniak, Nawrocik (80’ Pazoła)
Lew Pogorzela: Lindner – Wielowiejski, Jakubowski, Górski, Mikołaj Curyk, Leśnik, Michał Curyk, Andrzejewski, Zuziak (88’ T. Nowak), Maćkowiak