reklama

Krobianka Krobia była bliska wygranej z liderem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportMecz godny czołówki piątej ligi obejrzeli w sobotę kibice w Krobi. Spotkanie Krobianki z Zawiszą zakończyło się podziałem punktów. Najwięcej emocji było w końcówce spotkania. Sędzia główny odwołał bramkę dla Zawiszy, a w doliczonym czasie gry gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego.
reklama

Hitem siódmej kolejki trzeciej grupy piątej ligi było spotkanie w Krobi. Miejscowa Pinsel-Peter Krobianka podejmowała Zawiszę Łęka Opatowska. Sobotni rywal drużyny Wojciecha Bzdęgi przed tym spotkaniem zajmował pierwsze miejsce w tabeli.

W tym ważnym meczu dla układu górnej części tabeli gole padły w pierwszej połowie, ale najwięcej emocji było w ostatnim kwadransie gry. Zaczęło się od bramki gości w 5. minucie. Po serii błędów Kamila Stróżyńskiego pokonał Kamil Jurasik. Dziesięć minut później do remisu bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego doprowadził Edwin Marchewka. Przez całe spotkanie trwała zażarta walka o trzy punkty. Każda z drużyn miała swoje lepsze i gorsze momenty. Zwycięstwo przybliżyło się do gości w 76. minucie. Po strzale z rzutu wolnego piłka wpadła do bramki Krobianki. Sędzia główny wskazał na środek boiska. Jednak po konsultacji z sędzią asystentem odwołał swoją decyzję i odgwizdał „spalonego”. Gospodarze w końcówce meczu uaktywnili się w ataku i dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki. W doliczonym czasie gry w polu karnym gości sfaulowany został Wojciech Bzdęga. Do wykonania „jedenastki” podszedł Edwin Marchewka. Pomocnik Krobianki uderzył mocno, ale bramkarz Zawiszy wyczuł jego intencje i obronił strzał.

- Nie ukrywam, że liczyłem, że w końcówce meczu będzie okazja do zdobycia zwycięskiego gola i taka się pojawiła. Mieliśmy rzutu karny. Nie wykorzystaliśmy go. Takie rzeczy się zdarzają. Na pewno spory niedosyt. O jedną bramką mogliśmy być lepsi. Też wcześniej uratował nas zawodnik Zawiszy. Piłka wpadła do bramki, ale sędzia asystent pokazał spalonego. Trzy punkty były w naszym zasięgu. My i Zawisza mamy spory potencjał ofensywny. W tym meczu było to widać. Były sytuacje z jednej i drugiej strony. Dużo walki, tempo meczu godne zespołów czołówki piątej ligi. W defensywie zagraliśmy dzisiaj też bardzo dobrze. Pomimo tego, że na początku przytrafił nam się błąd, to w przeciągu całego spotkania nasi zawodnicy wielokrotnie stawali na wysokości zadania, które dzisiaj było naprawdę trudne. Szacunek za walkę i odpowiedzialną grę, dla całego zespołu. Szkoda, że nie wygraliśmy, ale trzeba punkt z takim rywalem szanować. Widać progres w naszej grze i wierzę, że w kolejnych meczach będzie to dobrze wyglądać i zdobędziemy o jedną bramkę więcej - podsumował trener Pinsel-Peter Krobianki Krobia Wojciech Bzdęga.

Pinsel-Peter Krobianka – Zawisza Łęka Opatowska 1 : 1
0 : 1 – Kamil Jurasik (5’)
1 : 1 – Edwin Marchewka (15’)
Pinsel-Peter Krobianka: K. Stróżyński – Moryson, Kamieniarz, M. Stróżyński, Hajduk, Szymczak (69’ Szpurka), Marchewka, Herman (54’ Paris), Jędryczka (82’ Mróz), Ratajczak (58’ Bałuniak), Bzdęga

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama