Koniec stanu zagrożenia!

To już pewne. Korona nie zniknie z piłkarskiej mapy kraju. Tuż po zakończeniu sezonu pojawiła się niepewność. Trener Krzysztof Michalski na początku grudnia zaniepokojony sytuacją w klubie na naszych łamach wydał oficjalne oświadczenie. W ostatnich tygodniach zagrożenie zostało zażegnane. – Cieszy fakt, że prezes Grzegorz Ludwiczak osiągnął porozumienie w panem wójtem. Najważniejsze było dobro drużyny. Na szczęście wszystko skończyło się pozytywnie – oświadczył trener Michalski. W poniedziałek (10 stycznia) piłkarze piaskowskiej Korony spotkają się na pierwszych zajęciach. Zespół Krzysztofa Michalskiego po rundzie jesiennej zajmuje siódme miejsce, ale z niewielką stratą do wicelidera czwartoligowych rozgrywek Płomyka Koźminiec. – Chcemy poprawić miejsce w tabeli. Sparingpartnerów mam wybranych, teraz muszę jak najlepiej przygotować zespół do rundy rewanżowej – oświadczył trener. Jesienią jego podopieczni na własnym boisku zawodzili. Nie radzili sobie z dodatkową presją. - Przede wszystkim dużo do poprawy jest w kwestii mentalnej – dodaje. Mimo wszystko pozycja wyjściowa przed rundą wiosenną wydaje się dobra. Zespół może powalczyć nawet o miejsce na „pudle”. Wiele zależy jednak od ruchów kadrowych. Na razie pewne jest odejście Adriana Świątkowskiego (na zdj. pierwszy z lewej). – Moja decyzja jest ostateczna. Już pół roku temu zadeklarowałem, że będą to moje ostatnie miesiące w Koronie. Na razie nie mam żadnego klubu. Dostałem trzy oferty z niższych lig, jednak to na razie nic pewnego. Wykluczony jest natomiast mój powrót do Obry Kościan – oświadczył były już napastnik piaskowskiej drużyny. To na razie na tyle, jeśli chodzi o ubytki. Szkoleniowiec czwartoligowca z Piasków szuka ewentualnych wzmocnień. (luke)