W sobotę Kania Gostyń zagrała na wyjeździe z Rawią Rawicz. Drużyna Grzegorza Wosiaka wiosną odniosła komplet zwycięstw, natomiast Rawia Rawicz w rundzie wiosennej wygranej jeszcze nie posmakowała wygranej. Każda seria, ta dobra i ta zła zawsze ma jednak swój koniec.
Od początku sobotni pojedynek nie toczył się po myśli drużyny Grzegorza Wosiaka. Już w drugiej minucie Filip Bałuniak pokonał Kacpra Przybylskiego. Strzelec pierwszego gola zaliczył kluczowe podanie przy drugiej bramce dla miejscowych. W 22. minucie prowadzenie podwyższył Tomasz Wawrzyniak. To nie był koniec kłopotów Kani Gostyń w pierwszej połowie. W 32. minucie czerwoną kartkę za faul otrzymał Damian Krzyżostaniak. Grająca w osłabieniu drużyna Grzegorza Wosiaka losów spotkania nie zdołała odwrócić.
- Rozegraliśmy bardzo słabe spotkanie. Mecz źle się rozpoczął i w miarę upływu czasu również nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu grania. Wkradła się nerwowość, niedokładność. Grając od trzydziestej drugiej minut w dziesiątkę, nie byliśmy w stanie stworzyć sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Zagraliśmy zdecydowanie najsłabsze spotkanie na wiosnę – podsumował porażkę z Rawią Rawicz Grzegorz Wosiak.
Rawia Rawicz – Kania Gostyń 2 : 0 (2 : 0)
1 : 0 – Filip Bałuniak (2’)
2 : 0 – Tomasz Wawrzyniak (22’)
Kania: Przybylski – Woźniak (62’ Smektała), Krzyżostaniak, Golniewicz, Kręgielczak, Gendera, Jaraczewski (70’ Linowski), Korytny, Snuszka (70’ Maćkowiak), Jankowiak (62’ Mikołajczak), Jernaś
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.