reklama

Kania Gostyń znów nie zdołała pokonać Krobianki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKania Gostyń nie wykorzystała atutu boiska w meczu z Pinsel-Peter Krobianką Krobia. Podobnie jak w rundzie jesiennej drużyna Wojciecha Bzdęgi wygrała 2 : 1.
reklama

W sobotnie popołudnie Kania Gostyń podejmowała Pinsel-Peter Krobiankę Krobia. Trener Wojciech Bzdęga miał do dyspozycji wąską kadrę, do tego stopnia, że na ławce rezerwowych pojawili się Aleksander Woźniak i Jakub Borowczyk. Gospodarze mieli zatem ułatwione zadanie, żeby zrewanżować się za ostatnie niepowodzenia w meczach z zespołem z Krobi.

Gospodarze rozpoczęli w większym animuszem i już w 6. minucie mogli objąć prowadzenie, ale po szybkiej kontrze Bartosz Mikołajczak nie trafił w bramkę. W odpowiedzi piłkę nad poprzeczką posłał Mateusz Stróżyński. W 15. minucie goście objęli prowadzenie. Po akcji Edwina Marchewki i dośrodkowaniu Adriana Mroza strzałem z główki Kacpra Przybylskiego pokonał Wojciech Bzdęga. Gospodarze w pierwszej połowie mieli dwie okazje do zdobycia bramki na 1 : 1, ale nie wykorzystali ich Alan Jankowiak i ponownie Bartosz Mikołajczak.

Jeśli kibice Kani Gostyń spodziewali się, że ich drużyna ruszy do ataku od początku drugiej połowy, to mocno się przeliczyli, bo to goście dochodzili do kolejnych pozycji strzeleckich. Przyjezdni oddali kilka strzałów na bramkę Kani. Skutecznie zrobił to dopiero Joachim Knapp, który miał dużo miejsca w polu karnym Kani, by oddać strzał w 61. minucie.

Gospodarze przebudzili się dopiero w ostatnich dziesięciu minutach meczu. Miejscowi zagrali w sobotę zbyt mało zdecydowanie by odwrócić losy tego pojedynku. Aktywniejsza gra w końcówce sobotniego pojedynku wystarczyła na zdobycie honorowego gola. W ostatniej akcji meczu Kamila Stróżyńskiego pokonał Igor Ćwikliński.

- Na gorąco można powiedzieć, że nie udźwignęliśmy tego spotkania. Chłopacy się znają i w takim meczu chcą sobie udowodnić, kto jest lepszy. Przed meczem było widać, że moi zawodnicy są zmotywowani. Od początku gra nam się jednak nie układała. Krobia dzisiaj wypunktowała nas, jak chciała. My za dużo sytuacji nie mieliśmy. Popełnialiśmy zbyt wiele błędów, które spowalniały akcje. Rzeczywiście dopiero w końcówce coś zaczęło się dziać. Szyki się rozluźniły. Byliśmy zespołem słabszym i chce trenerowi gości pogratulować wygranej. Zawodnicy Krobianki wykorzystali naszą słabszą dyspozycję i nas wypunktowali – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Po sobotniej wygranej Pinsel-Peter Krobianka zrównała się punktami z Zefką Kobyla Góra.

- Ważne było, żebyśmy dzisiaj byli zdyscyplinowani w defensywie. Wiedzieliśmy, że sytuacje z przodu się pojawią. Szybko strzeliliśmy bramkę na 1 : 0. W pierwszej połowie zagraliśmy konsekwentnie. Kania miała swoje sytuacje, ale wygrywaliśmy 1 : 0. W drugiej połowie pokazaliśmy większą dojrzałość na boisku. Strzeliliśmy drugą bramkę. Kontrolowaliśmy przebieg meczu i zasłużenie wygraliśmy. Ważny mecz dla nas. Derby zawsze mają dodatkowy smaczek. Cieszymy się z wygranej w Gostyniu – powiedział po meczu trener Pinsel-Peter Krobianki Krobia Wojciech Bzdęga.

Kania Gostyń – Pinsel-Peter Krobianka 1 : 2 (0 : 1)
0 : 1 – Wojciech Bzdęga (15’)
0 : 2 – Jaochim Knapp (61’)
1 : 2 – Igor Ćwikliński (90+4)
Kania: Przybylski – Woźniak (46’ Golniewicz), Krzyżostaniak, Dzikowski, Smektała (67’ Ćwikliński), Gendera, Jaraczewski (75’ Pietrula), Korytny (71’ Maćkowiak), Mikołajczak (46’ Kręgielczak), Jernaś, Jankowiak (67’ Kostuj)
Pinsel-Peter Krobianka: K. Stróżyński – Górkowski, M. Stróżyński, Jędrzej Knapp, Mróz (83’ Borowczyk), Kaczmarek (90’ Kubacki), Szymczak (87’ Szpurka), Marchewka, Hajduk (46’ Joachim Knapp), Paris (46’ Woźniak), Bzdęga (92’ Jarecki)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama