W dwunastej kolejce Kania Gostyń zagrała na wyjeździe z Wartą Śrem. W poprzednim sezonie ekipa ze Śremu była bliska degradacji, ale zdołała pozostać w czwartej lidze. W bieżącym sezonie Warta radzi sobie już dużo lepiej i plasuje się w czołówce czwartej ligi.
Gospodarze szybko objęli prowadzenie w meczu z Kanią Gostyń
Od pierwszej minuty gospodarze przycisnęli i wywalczyli kilka stałych fragmentów gry. Po jednym z nich Bartosz Kabaj skierował piłkę do bramki Kacpra Przybylskiego. Kania musiała odrabiać straty i szybko udało się stan rywalizacji wyrównać. W 15. minucie w pole karne piłkę dośrodkował Dawid Przybyszewski, a gola strzałem z główki zdobył Jakub Harendarz. W kolejnych minutach na boisku trwała walka i brakowało sytuacji bramkowych. Aż do 37. minuty. Gospodarze ruszyli z kontrą i Aleks Jechura zmusił po raz drugi do kapitulacji Kacpra Przybylskiego.
Piłkarze Kani Gostyń walczyli o gola na wagę jednego punktu
W drugiej połowie kibice długo musieli czekać na klarowne sytuacje. W 70. minucie bliski doprowadzenia do remisu był Błażej Danielczak, ale bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego trafił w słupek. Pomocnik Kani w 75. minucie wystąpił w roli asystenta. Błażej Danielczak podał piłkę do Jędrzeja Zapłackiego, który doprowadził do remisu. Goście próbowali jeszcze ten pojedynek wygrać. Na bramkę rywala strzelał Błażej Danielczak. Z uderzeniem Dawida Przybyszewskiego golkiper Warty też sobie poradził. Gola, ale bezskutecznie, próbował zdobyć Jędrzej Wosiak.
Każdy punkt się liczy
Kania Gostyń zaliczyła swój piąty remis w sezonie. Po sobotnich spotkaniach dwunastej kolejki zajmuje dwunaste miejsce. Do strefy spadkowej nie jest daleko, więc każdy punkt bardzo się liczy.
- Trudny mecz. Dużo walki na boisku o każdą piłkę. Początek dla Warty, która swoją przewagę udokumentowała bramką. Dość szybko odpowiedzieliśmy i mecz się wyrównał. Niestety, popełniliśmy błąd i znów Warta wyszła na prowadzenie. W drugiej połowie, moim zdaniem, mieliśmy dobre sytuacje, lecz jedynie udało się wyrównać. Ciągle brakuje nam takiego wyrachowania pod bramką rywala. Zbyt łatwo też w Śremie pozwoliliśmy sobie strzelić bramki. Wiadomo, że remisy nie dają odbicia w tabeli, jednak trzeba każdy punkt szanować – podsumował trener Kani Gostyń, Grzegorz Wosiak.
Warta Śrem – Kania Gostyń 2:2 (2:1)
1 : 0 – Bartosz Kabaj (5’)
1 : 1 – Jakub Harendarz (15’)
2 : 1 – Aleks Jechura (37’)
2 : 2 – Jędrzej Zapłacki (70’)
Kania: Przybylski – Dymarski, Krzyżostaniak, Golniewicz, Tomaszewski, Kręgielczak, Danielczak, Jankowiak (62’ Klabiński), Jernaś (58’ Wosiak), Przybyszewski (86’ Stróżyński), Harendarz (68’ Zapłacki)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.