reklama

Kania Gostyń rozpoczęła walkę o czwartą ligę od zwycięstwa z Astrą Krotoszyn

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportMająca czwartoligowe aspiracje Kania Gostyń wygrała na inaugurację. Mecz z Astrą do najłatwiejszych nie należał, jednak gospodarze wypracowali sobie więcej sytuacji bramkowych i zasłużenie wygrali.
reklama

W pięcioma nowymi zawodnikami w wyjściowym składzie rozpoczęła pierwsze spotkanie w sezonie 2024/2025 gostyńska Kania. Zespół z Gostynia w rozpoczynającym się sezonie celuje w awans i mecz z Astrą Krotoszyn rozpoczął z dużym animuszem. Gospodarze objęli prowadzenie już w drugiej minucie. Po dośrodkowaniu Daniela Tomaszewskiego gola zdobył Marcin Golniewicz. W niespełna dziesięć minut gospodarze mogli prowadzić już 3 : 0. Minimalnie pomylił się Alan Jankowiak, a Jakub Harendarz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Kania miała kolejne sytuacje, ale pod koniec pierwszej połowy mogła stracić prowadzenie. W 45. minucie zabrakło w szeregach Astry zawodnika, który z najbliższej odległości wepchnąłby piłkę do siatki.

Goście gola na 1 : 1 zdobyli w 58. minucie. Pomógł im w tym Narcyz Gendera, który skierował piłkę do własnej bramki. Przyjezdni z remisu długo się nie cieszyli. W 61. minucie Alan Jankowiak wykorzystał zagranie z lewej strony pola karnego i złe ustawienie obrońców Astry. Końcówka meczu była nerwowa. Walki nie brakowało. Sędzia coraz częściej musiał sięgać po kartki. Pojawiły się dwa czerwone kartoniki dla osób znajdujących się na ławce rezerwowych Astry. Z tej nerwowej końcówki z punktem mogli wyjść przyjezdni. W szóstej minucie doliczonego czasu gry zawodnik Astry nie wykorzystał sytuacji na 2 : 2.

- Dobrze ten mecz się dla nas ułożył. W drugiej minucie objęliśmy prowadzenie. Były kolejne sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Z czasem zaczęliśmy popełniać coraz więcej błędów. Dużo było prowadzenia piłki, mało grania. Końcówka pierwszej połowy wyglądała tak, że mogliśmy stracić gola. W drugiej połowie mieliśmy dobre momenty, ale nie złapaliśmy kontroli nad tym pojedynkiem. Końcówka już nerwowa. Brzydki mecz. W pierwszych meczach sezonu nie wiadomo jak prezentują się drużyny. Sparingi sparingami, ale gdy przychodzi mecz o punkty, to wszyscy się mobilizują podwójnie. Mimo że ten mecz nie był porywający, cieszę się, że zdobyliśmy trzy punkty. Mam nadzieję, że to będzie dobry prognostyk na kolejne spotkania – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Kania Gostyń – Astra Krotoszyn 2 : 1 (1 : 0)
1 : 0 – Marcin Golniewicz (2)
1 : 1 – Narcyz Gendera – gol samobójczy (58’)
2 : 1 – Alan Jankowiak (61’)
Kania: Michałowicz – Woźniak (46' Snuszka), Gendera, Golniewicz, Tomaszewski, Danielczak (90' Maćkowiak), Harendarz (60' Olikiewicz), Jernaś (76' Ćwikliński), Jaraczewski, Zapłacki (80' Smektała), Jankowiak (64' Kręgielczak)
Astra: Wronecki – Sikora, Konopka, Brink, Nowicki (46’ Sumiński), Krystek, Jankowski (85’ Pinkowski), Rebelka (75’ Kiszenia), Mizerny (68’ Powalisz), Spaleniak (88’ Kurzawa), Staszewski (73’ Radojewski)

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama