reklama

III Bieg Misia w Borku Wlkp. za nami. Atestowana trasa na 10 kilometrów zobowiązuje

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

III Bieg Misia w Borku Wlkp. za nami. Atestowana trasa na 10 kilometrów zobowiązuje - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
458
zdjęć

foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportOkoło 200 zawodników - biegaczy i maszerujących z kijami - stanęło na linii startu Biegu Misia w Borku Wlkp. Najszybszy był Krzysztof Szymanowski. Trzecią edycję tego sportowego wydarzenia organizatorzy - klub sportowy Wisła Borek Wlkp. - zaliczyć mogą do udanych, nie tylko ze względu na słoneczną pogodę.
reklama

W niedzielne przedpołudnie, 12 maja 2024 roku, stadion miejski w Borku Wlkp. tętnił życiem. Zawodników, którzy zdecydowali się wystartować w biegu głównym na 10 km ulicami miasta lub w marszu z kijkami na dystansie 5 km, do rywalizacji mobilizowała atestowana trasa. 

Chętne do biegania po nowej bieżni, na krótszych dystansach, były również dzieci. Zarówno najmłodszych amatorów biegania, jak i kibiców do udziału w wydarzeniu zachęcała słoneczna pogoda i bezchmurne niebo.

Uczestnicy Biegu Misia, którzy nie zawiedli również pod względem frekwencji, przywieźli też dobry humor.

reklama

- Rozdaliśmy blisko 200 pakietów startowych dla dorosłych. Sporo zawodników przyjechało z powiatu krotoszyńskiego, między innymi z Koźmina i Kobylina. Mamy biegaczy ze Środy Śląskiej, Łodzi, okolic Leszna i przede wszystkim z powiatu gostyńskiego. W biegu głównym udział wezmą pasjonaci tego sportu, mogący pochwalić się naprawdę dobrymi wynikami - mówił Tomasz Marszałek z Wisły Borek, która wraz z klubem biegacza MiŚ zorganizowała biegi.

Zauważył, że uczestników przyciągnęła również atestowana trasa biegu, o którą zabiegał Błażej Grzemski, kierownik sekcji lekkoatletycznej w Wiśle Borek. 

- Zrobiliśmy pierwszą w gminie imprezę, podczas której zawodnicy pobiegną atestowaną trasą na dystansie 10 km. Atest mamy na 5 lat. Będziemy starać się organizować zawody co roku - uzupełnił Tomasz Marszałek.

reklama

Dzieci i młodzież na bieżni w Borku Wlkp.

Początek biegowej imprezy w Borku Wlkp. należał do dzieci i młodzieży. Dla nich zagospodarowana została nowa bieżnia, gdzie odbywały się biegi dziecięce na dystansie od 70 m dla najmłodszych - do 1000 m - dla 15-latków.

- Wczoraj miałam ważniejsze zawody na 400 metrów i odczuwam zmęczenie. Dzisiaj jestem w Borku między innymi dlatego, że były trener jest ambasadorem biegów i chciałam sprawić mu przyjemność. Ogólnie trenuję bieganie na krótszych dystansach, maksymalnie na 600 metrów, więc było to dla mnie wyzwanie - przyznała Nikola Sobczak, zawodniczka KS Enea Energetyk Poznań.

reklama

Inna zawodniczka - Maja Kreiber, która wystartowała w biegu na 400 m przyznała, że bardzo lubi biegać. Ten rodzaj sportu pokochała dzięki starszej siostrze. Trenuje w dwóch klubach, między innymi w MKS Juwenia Puszczykowo.

13-letni Tymon Gendera z Gostynia nie narzekał na pogodę, mimo że z minuty na minutę robiło się coraz cieplej. Po starcie w biegu na dystansie 1000 m odstawił rywali i wystrzelił do przodu. Po przekroczeniu linii mety, jako zwycięzca przyznał, że miał długą przerwę od treningów, ale ponieważ lubi biegać, nie sprawiło mu to dużych trudności. 

Główna trasa III Biegu Misia prowadziła po asfalcie 

"Placem boju" dla biegaczy i zwolenników marszu z kijkami stały się ulice miasta. Trasa głównego biegu oraz nordic walking została wyznaczona po asfaltowych ulicach Borku i drogach wychodzących nieco poza miasto. Bieżnię stadionu miejskiego wykorzystano tuż po starcie i pod koniec trasy.

15 minut przed startem zaplanowano rozgrzewkę dla chętnych, chociaż większość zawodników przystąpiła do rozgrzewki i rozciągania w poszczególnych grupach, z przedstawicielami klubu lub stowarzyszenia, który reprezentowała. 

Punktualnie o godz. 11.00 wystartowało około 200 osób – pierwsi wyruszyli biegacze, za nimi maszerujący z kijami. 

- Dla zwolenników nordic walking wyznaczyliśmy inną trasę, o połowę krótszą, ale sądzę, że mniej więcej o tym samym czasie powinni się pojawić na mecie zawodnicy z jednej i drugiej grupy – stwierdził Tomasz Marszałek. 

W połowie drogi wolontariusze Wisły Borek częstowali zawodników wodą.

Na trasie, między innymi na stadionie miejskim w Borku, na uczestników Biegu Misia czekali wierni kibice, z zaciśniętymi kciukami. Wśród nich byli najbliżsi z rodziny i znajomi. Dla nich przygotowano ciepły posiłek z grilla, a najmłodsi mogli bawić się na dmuchańcach, rozstawionych na sąsiednim boisku Orlik.
 

Jako pierwszy linię mety przekroczył Krzysztof Szymanowski – najszybszy Polak w kwietniowym półmaratonie w Poznaniu, będący jednocześnie ambasadorem III Biegu Misia w Borku. Pokonanie 10 kilometrów zajęło mu ok. 34 minuty. Jako drugi przybiegł Mateusz Grajek z klubu biegacza Czarne Wilki, trzeci był Mateusz Lewandowicz z klubu Truchtacz Dobrzyca.

Najszybszym chodziarzem okazał się Hieronim Winiarski z Krotoszyna.

Jako pierwsza biegaczka w kategorii kobiet na mecie pojawiła się Patrycja Bielecka z Gostynia, natomiast druga była Karolina Witek z Jarocina.

Bieg Misia po ulicach Borku potraktowała jako trening

Gostynianka Patrycja Bielecka w Biegu Misia wzięła udział po raz pierwszy. Przyznała, że jest zaskoczona faktem, że Borek ma trasę, która posiada atest Polskiego Związku Lekkoatletycznego. To zachęciło ją do udziału w zawodach. 

 - Wiadomo, że takie trasy mają na pewno 10 kilometrów, więc o „życiówki” można walczyć. Biegło się bardzo dobrze, ale brakowało punktów z wodą. Ten jeden, o którym mówili organizatorzy, to za mało – zauważyła Patrycja Bielecka. 

Dystans 10 kilometrów pokonała 39 minut i 12 sekund. I otwarcie przyznała, że nie jest to jej życiowy rekord. 

– Dziś pobiegłam rekreacyjnie, nie opuszczałam jednostek treningowych, więc potraktowałam zawody w Borku właśnie jako trening. Pierwsze najważniejsze dla mnie zawody już niedługo odbędą się w Suszu – to triatlon na dystansie sprinterskim - dodała.

Grand prix w bieganiu na "dychę" w 2025 roku?

Janusz Sikora, burmistrz Borku Wlkp. z zawodu jest nauczycielem wychowania fizycznego, lubi aktywnie spędzać czas wolny. Bywało, że z żoną maszerowali z kijami. 

- To już III edycja Biegu Misia. W ubiegłym roku tę biegową imprezę przygotowano nad zalewem w Jeżewie, w tym roku – po ulicach miasta. Cel jest jeden – promowanie zdrowego stylu życia i aktywnego spędzania czasu wolnego, co sprzyja zdrowiu. Chodzi o to, by wyciągnąć społeczeństwo z domów, na świeże powietrze. Nasze święto biegania ma służyć właśnie integracji mieszkańców. Sądzę, że szczególnie zawody przeżywały dzieci - komentował nowo powołany burmistrz Borku Wlkp. 

Organizatorzy Biegu Misia wpadli na pomysł, by w 2025 roku przygotować powiatowe grand prix w bieganiu na 10 km, gdyż mniej więcej w ciągu półtora miesiąca (średnio co 2 tygodnie) w powiecie gostyńskim odbywają się trzy duże wydarzenia biegowe: w Gostyniu, Piaskach i Borku Wlkp.

- Można połączyć te imprezy, jako „koronę”, co zmuszałoby do przemieszczania się pomiędzy tymi gminami, do sportowego spędzania wolnego czasu z rodziną i znajomymi - uzupelnił burmistrz Borku Wlkp.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama