Ostatni okres jest dla zawodników gostyńskiej Tęczy bardzo owocny. Świetną formę potwierdzają w każdych kolejnych zawodach. Tym razem popisali się w Koziegłowach, skąd przywieźli sześć medali. - W pierwszej rundzie wygraliśmy u siebie z aktualnym liderem, lecz kibice zapamiętają ten mecz jako największy dreszczowiec sezonu – wspomina zawodnik trzecioligowca, Marcin Pawlak. W początkowej fazie spotkania wystąpili Dominik Jankowiak oraz Pawlak. Sam początek okazał się fatalny, gdyż obaj przegrali swoje pojedynki. Pawlak uległ Miłoszowi Kobylańskiemu, zaś Dominik Jankowiak okazał się nieznacznie gorszy od Jarosława Szewczyka. Honorowy punkt w pierwszej serii spotkań zdobył Marcin Sarbinowski, który pokonał Roberta Strzelczaka. Słabszy od rywala okazał się także Sławomir Jankowiak. Powoli tradycją staje się punkt zdobyty w grze podwójnej. Tym razem zapunktowali bracia Jankowiak. Sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze, gdyż w tym momencie gospodarze prowadzili 4:2. Trzy kolejne pojedynki to popis gry zawodników z gminy Piaski. Sławomir Jankowiak pokonał po pięciosetowym boju Miłosza Kobylańskiego, a Marcin Sarbinowski również w pięciu setach pokonał Jarosława Szewczyka. Lepszy od przeciwnika okazał się również Dominik Jankowiak. Niestety słabo w kolejnym starciu spisał się Pawlak, który uległ Maciejowi Spławskiemu. Ostatecznie pojedynek zakończył się podziałem punktów.
(luke)
