Pracowite dni mają za sobą zawodnicy Startu Gostyń. Najpierw gostyniakom przyszło się zmierzyć na nowo oddanej kręgielni w Brzesku z miejscowym Sokołem. Bardzo emocjonujący i stojący na wysokim poziomie sportowym mecz obejrzeli kibice, którzy zasiedli tego dnia na trybunach. O końcowym wyniku decydowały ostatnie starcia. Najpierw bardzo emocjonujący pojedynek stoczyli Mariusz Biel z Piotrem Katarzyńskim, z którego zwycięsko różnicą trzech kręgli wyszedł zawodnik gospodarzy. W ostatnim pojedynku dnia niezawodny Jakub Osiewicz po raz kolejny w tym sezonie zaprezentował bardzo dobrą formę, pewnie pokonując Krzysztofa Sobola i dając tym samym zwycięstwo drużynie z Gostynia różnicą 29 kręgli. W takim układzie dwa duże punkty meczowe trafiły na konto Startu. Dzień później gostynianie rozegrali kolejny wyjazdowy mecz. Tym razem rywalem byli gracze Pilicy Tomaszów Mazowiecki. To był kolejny dreszczowiec w wykonaniu „startowców”. Po dwóch pojedynkach gospodarze prowadzili 2:0. Iskierka nadziei na zwycięstwo pojawiła się w kolejnych grach. Włodzimierz Dutkiewicz wysoko wygrał z dwójką zawodników Pilicy, a Piotr Katarzyński przegrał nieznacznie z Michałem Dębickim. Ostatnie dwie gry były prawdziwym popisem zawodników z Gostynia. Najpierw wyśmienity wynik uzyskał Osiewicz (611 kręgli). Kropkę nad „i” postawił Maciej Grochowy, który pokonał Sławomira Rumińskiego różnicą 40 kręgli i wygrana Startu stała się faktem.
(luke)
