Dąbroczanka Pępowo w niedzielę zagrała na wyjeździe z LZS Cielcza. Patrząc na tabelę, więcej szans na wygraną można było dać gościom, którzy dwa ostatnie mecze ligowe wygrali. Cielcza przed tym pojedynkiem miała tylko siedem punktów, ale wszystkie zdobyła w trzech ostatnich meczach.
Mecz 12. kolejki dobrze zaczął się dla gości. W 13. minucie objęli prowadzenie po golu Fryderyka Kokota. Skromne prowadzenie długo się utrzymywało, bo aż do 72. minuty. Cielcza doprowadziła do remisu i zaraz zdobyła też drugą bramkę. Punkt Dąbroczance uratował wprowadzony w drugiej połowie Jakub Gendera. Ofensywny zawodnik drużyny z Pępowa wykorzystał zamieszanie pod bramką Cielczy.
- Chyba przed meczem dopisaliśmy sobie już trzy punkty, a boisko zweryfikowało naszą dyspozycję. Stworzyliśmy jedną sytuację w tym meczu, po której bramkę strzelił Kokot. Po tym trafieniu dominował już zespół z Cielczy. Przewyższali nas przede wszystkim agresywnością i wolą zdobycia bramek. Natomiast my spoczęliśmy na laurach po bramce – powiedział po meczu kierownik Dąbroczanki Pępowo Łukasz Lisiecki.
Dąbroczanka spadła na dziewiąte miejsce, ale do lidera traci tylko sześć punktów.
LZS Cielcza – Dąbroczanka 2 : 2 (0 : 1)
0 : 1 – Fryderyk Kokot (13’)
1 : 1 – Jakub Nowak (72’)
2 : 1 – Jakub Nadobny (75’)
2 : 2 – Jakub Gendera (88’)
Dąbroczanka: Dembski – M. Kozłowski (46’ T. Malcherek), Snela, Dzikowski, Mac. Wachowiak (90 ’B. Gendera), Kokot, Gronowski (46’ Mierzwicki), Gościański, Naskręt (65’ J. Gendera), Norkiewicz (70’ Leciej), Mat. Wachowiak (75’ Biernacki)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.