Przed sobotnimi derbami Kani Gostyń z Pinsel-Peter Krobianką Krobia statystyki były po stronie drużyny Wojciecha Bzdęgi. Lider trzeciej grupy piątej ligi w ostatnich ośmiu spotkaniach nie przegrał, a w derbach trzy ostatnie pojedynki przechylił na swoją stronę. Kania natomiast dwa ostatnie mecze w lidze przegrała i straciła pierwsze miejsce w tabeli.
W pierwszej połowie bliżsi zdobycia gola byli goście. W 23. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Edwin Marchewka i trafił w słupek. Na początku meczu przed szansą zdobycia bramki stanął Piotr Sarbinowski, ale Kacper Przybylski był na „posterunku”. Gospodarze najgroźniejsi byli ze stałych fragmentów gry. Rzuty rożne bite przez Błażeja Danielczaka sprawiały dużo problemów Krobiance. I właśnie taka sytuacja okazała się kluczowa dla losów derbów. W 60. minucie piłkę z rogu boiska dośrodkował Błażej Danielczak. Futbolówka leciała już do bramki Krobianki po strzale Daniela Tomaszewskiego, jednak Edwin Marchewka zatrzymał ją ręką. Sędzia ukarał pomocnika gości czerwoną kartką i podyktował też rzut karny. Wykorzystał go Błażej Danielczak. Goście grając w dziesiątkę walczyli ambitnie, ale do sytuacji bramkowej nie doszli. W 90. minucie wygraną Kani przypieczętował Alan Jankowiak.
- W derbach jest dużo walki, mniej finezji. Każdy chce się pokazać jak najlepiej. Wynik determinuje grę. Rezultat jest najbardziej istotny, a styl schodzi na dalszy plan. Dzisiaj zagraliśmy bez Damiana Krzyżostaniaka. Musieliśmy w defensywie trochę pozmieniać. Na tyle, na ile potrafili, zawodnicy realizowali założenia przedmeczowe. W pierwsze połowie źle graliśmy w środku pola, źle się ustawialiśmy. W przerwie to skorygowaliśmy. Ostatnio przytrafiły nam się dwie porażki pod rząd. W głowie kłębią się różne myśli. Licząc mecz pucharowy, straciliśmy w trzech pojedynkach siedem goli. I po takiej serii, chce się wrócić na zwycięską ścieżkę. Obawialiśmy się tego spotkania, Chcieliśmy zagrać to co potrafimy i cieszymy się, że udało się wygrać – powiedział trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Po porażce w Gostyniu Pinsel-Peter Krobianka Krobia straciła pierwsze miejsce w trzeciej grupie piątej ligi.
- Brakowało dzisiaj podania, po którym doszlibyśmy do bardzo dobrej sytuacji. Byliśmy kilka razy pod bramką przeciwnika. W pierwszej połowie mieliśmy słupek. Po zmianie stron sędzia powinien podyktować dla nas rzut karny. Za chwilę sytuacja się odwróciła. Rzut rożny. Popełniliśmy błąd. Edwin ratował sytuację i dostał czerwoną kartkę. Z przebiegu meczu do czasu czerwonej kartki i od momentu gdy graliśmy w osłabieniu, nie było widać przewagi Kani. Szkoda tego meczu. Taka jest piłka. Przegrywamy po fajnej serii. Za tydzień kolejne spotkanie – podsumował trener Pinsel-Peter Krobianki Krobia Wojciech Bzdęga.
Kania Gostyń – Pinsel-Peter Krobianka Krobia 2 : 0 (0 : 0)
1 : 0 – Błażej Danielczak - z rzutu karnego (60’)
2 : 0 – Alan Jankowiak (90’)
Kania: Przybylski – Tomaszewski, Gendera, Golniewicz, Snuszka (83’ Smektała), Kręgielczak (90+6’ Maćkowiak), Danielczak (73’ Jaraczewski), Zapłacki, Harendarz (88’ Ćwikliński), Jankowiak (90+5’ Szmelter), Olikiewicz (61’ Jernaś)
Pinsel-Peter Krobianka: K. Stróżyński – Moryson, Jędrzej Knapp (80’ Bałuniak), Kamieniarz, Paris (64’ Hajduk), Jędryczka (83’ Ratajczak), Szpurka, Marchewka, Joachim Knapp (86’ Herman), Bzdęga (90+3' Mróz), Sarbinowski (62’ Szymczak)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.