Po przerwanie serii porażek Dąbroczanka Pępowo udała się w niedzielę do Kalisza. Losy spotkania 9. kolejki rozstrzygnęły się w pierwszych trzydziestu minutach. Pierwsi gola zdobyli goście, jednak kolejne trzy trafienia były dziełem zespołu z Kalisza. W 30. minucie Dąbroczanka zdobyła gola kontaktowego. Więcej bramek w tym meczu nie padło i czwarta z rzędu ligowa porażka stała się faktem.
- Nasz mecz zakończył się po pierwszym kwadransie. Pierwsi zdobyliśmy bramkę po składnej akcji z prawej strony, jednak straciliśmy trzy gole w krótkim odstępie czasu. Jeden z nich stadiony świata. Wykorzystaliśmy błąd rywala i Kacper prostopadłym podaniem obsłużył Olka i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3 : 2. Po przerwie rozegraliśmy inny mecz. Zdecydowanie lepiej operowaliśmy piłka, byliśmy zespołem dominującym i dzięki temu stworzyliśmy kilka sytuacji. Bramkarz KKS-u dobrze był dziś dysponowany, bo potrafił obronić bardzo trudne strzały w wykonaniu Łukasza Ratajczaka. Myślę, że gdybyśmy doprowadzili do remisu, to trzy punkty pojechałyby do Pępowa. Jeżeli nie da się wygrać, to należy zremisować. Niestety nie udało się nawet wywieźć jednego oczka – powiedział po meczu trener Dąbroczanki Pępowo Tomasz Leciejewski.
Po dziewiątej kolejce Dąbroczanka Pępowo zajmuje ósme miejsce w trzeciej grupie piątej ligi.
KKS II Kalisz – Dąbroczanka Pępowo 3 : 2 (3 : 2)
0:1 – Nikodem Malcherek (5’)
1:1 – Adam Dębiński (8’)
2:1 – Dominik Dryka (14’)
3:1 – Kamil Weber (20’)
3:2 – Aleksander Naskręt (30’)
Dąbroczanka: Kwiatkowski – B. Gendera, Snela, Pospiech, P. Kozłowski (46’ Mikołajczak), N. Malcherek (55’ Łyszczak), Gościański, Szymczak, Marchewka, Naskręt (70’ Biernacki), Ratajczak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.