W ocenie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta sytuacja, w której duży przedsiębiorca nie chce przyjąć zdrowej i przebadanej żywności, może być przejawem wykorzystywania przewagi kontraktowej. Z taką praktyką mamy do czynienia, jeżeli pomiędzy kontrahentami istnieje znaczna dysproporcja potencjału ekonomicznego, a silniejsza strona wykorzystuje ją na niekorzyść mniejszego podmiotu.
Może to dotyczyć relacji np. pomiędzy rolnikiem a dużym ogólnopolskim przetwórcą mięsa lub siecią handlową.
– Wirus afrykańskiego pomoru świń dał się mocno we znaki polskim rolnikom. Bardzo ważne jest zatem, aby hodowcy trzody chlewnej ze stref, gdzie stwierdzono przypadki ASF, mogli sprzedawać mięso, które po przejściu badań weterynaryjnych potwierdzono jako zdrowe i bezpieczne. Tym bardziej w sytuacji, gdy ze względu na choćby pojedyncze przypadki choroby w regionie, nie mogą oni tego mięsa wysyłać poza granice Polski. Tymczasem otrzymaliśmy informacje, że niektórzy duzi przetwórcy i sieci handlowe odmawiają przyjmowania wieprzowiny ze zdrowych zwierząt, która jest w pełni bezpieczna dla ludzi. Takie działanie może stanowić nieuczciwe wykorzystanie przewagi kontraktowej wobec hodowców trzody, dlatego zleciłem kontrole w tym zakresie - mówi Tomasz Chróstny.
W czerwonej strefie ASF rolnik nie może sprzedać tucznika w przeciągu jednego miesiąca. "Z czego ci rolnicy mają żyć?"
Kwestie nieodbierania przez duże zakłady mięsne trzody chlewnej z czerwonej strefy oraz niższych cen skupu za te świenie były jednymi z głównych tematów podnoszonych podczas ostatniego spotkania dotyczące problemy walki z ASF zorganizowanego w Krobi - obszerny artykuł na ten temat znajdziesze TUTAJ.Co na ten temat sądzą wypowiedziały się obie strony: zarówno rolnicy, jak i przedsiębiorcy z branży mięsnej. Okazało się wtedy, że co prawda poprawia się sytuacja, jeżeli chodzi o liczbę zakładów w Wielkopolsce, które skupują żywiec z tych obszarów, ale różnica w cenie za kilogram świni czerwonostrefowej, a tej „niebieskiej” czy „białej” nie pozwala czasami na pokrycie kosztów produkcji.
- Różnica cenowa jest diametralna, horrendalna, (...) bo ona jest w granicach od 1 do 2 zł. (...) Z czego ci rolnicy mają żyć? Przychodzą automatycznie stałe koszty w gospodarstwie, zobowiązania i na dzień dzisiejszy tam, gdzie weszła strefa czerwona rolnik nie może sprzedać tucznika w przeciągu jednego miesiąca. Mówimy o 30 dniach, to ja się pytam to ten rolnik nie funkcjonuje przez ten okres? Nie ma swoich potrzeb życiowych, nie musi utrzymać rodziny, nie ma zobowiązań? A nie jest tak, że to tylko 30 dni, bo czasami się zdarza, że występuje kolejne ognisko w ciągu tych 30 dni i ten okres przedłuża się o kolejne 30 dni. Tuczniki przerastają i na dzień dzisiejszy maciory z czerwonej strefy już skupują po 60 - 80 groszy za kilogram. Jeszcze trochę, to będziemy to do lasu wypuszczali... - stwierdził dobitnie na tymże spotkaniu Grzegorz Majchrzak, prezes Wielkopolskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
Pierwsze wyniki kontroli UOKiK
Z informacji przekazanej przez UOKiK wynik, że pracownicy urzędu podjęli pierwsze czynności sprawdzające już w lipcu 2021 roku, niezwłocznie po sygnałach o występujących lokalnie nieprawidłowościach. W związku z kolejnymi wiadomościami o możliwym odmawianiu przyjmowania dostaw zdrowego mięsa pochodzącego ze stref ASF, w połowie września rozpoczęto niezapowiedziane kontrole w siedzibach firm. W pierwszej kolejności sprawdzono działania pięciu podmiotów - dwóch sieci handlowych: Jeronimo Martins Polska (sieć Biedronka) i Dino Polska oraz trzech przetwórców: Gobarto (producent mięsny zależny od spółki Cedrob sprzedający produkty m.in. pod markami Gobarto, Makton), Animex (producent m.in. marek Krakus, Morliny czy Berlinki) i Sokołów (właściciel m.in. marek Sokołów, Grill House czy Gzella).W toku przeprowadzanych kontroli ustalono, że spółka Jeronimo Martins Polska do niedawna nie nabywała mięsa ze zdrowych zwierząt hodowanych w strefach, w których występuje afrykański pomór świń. W trakcie trwania czynności zleconych przez Prezesa UOKiK właściciel sieci Biedronka zmienił swoją politykę i aktualnie kupuje takie mięso oraz jego przetwory.
- Biedronka nie chciała brać mięsa „na kole” [oznaczenie dotyczące mięsa wieprzowego z tzw. strefy czerwonej, które może trafiać tylko na rynki krajowe - przy. red] - w tej chwili biorą - mówił na potwierdzenie tych słów podczas spotkania w Krobi prezes Grzegorz Majchrzak.
Dodatkowo pracownicy UOKiK uzyskali potwierdzenie od dostawców, iż Jeronimo Martins Polska rzeczywiście zaczęło w ostatnim czasie przyjmować przebadane produkty ze stref objętych ograniczeniami.
Natomiast kontrole w zakładach Animex, Sokołów i Gobarto wykazały, że te podmioty nie uzależniają zakupu wieprzowiny od hodowli zwierzęcia w strefach wolnych od ASF. Spółki w toku kontroli miały zadeklarować, iż również w przyszłości będą dokonywać zakupu zdrowego mięsa pochodzącego ze stref ASF.
Jak podaje UOKiK nadal sprawdzana jest sieć Dino Polska, gdyż dotychczas podjęte czynności nie dały jasnej odpowiedzi co do praktyk przedsiębiorcy w tym zakresie. Dlatego w dalszym etapie weryfikowane są działania podmiotu zależnego spółki, odpowiedzialnego za zakup i przetwórstwo mięsa - Agro Rydzyna.
UOKiK przygląda się każdemu etapowi łańcucha dostaw wieprzowiny
To nie koniec. Pracownicy UOKiK razem z Wojewódzkim Inspektoratem Inspekcji Handlowej w Poznaniu kontynuują działania, które mają na celu sprawdzenie, czy polscy rolnicy nie są dyskryminowani przez dużych kontrahentów. Kontrole dotyczące obrotu zdrowym mięsem ze stref ASF prowadzone są na każdym etapie łańcucha dostaw.Dotychczasowe inspekcje prowadzone były na podstawie informacji od pośredników w handlu trzodą chlewną, ubojni, zakładów mięsnych i sieci handlowych na temat podmiotów odmawiających skupu zdrowej trzody lub już przetworzonego mięsa wieprzowego, pochodzącego ze stref ASF. Dodatkowo służby weterynaryjne, które mają doskonałe rozeznanie w środowisku, przekazały dane ubojni, które miały wstrzymywać się z przyjmowaniem uzgodnionych dostaw.
Na podstawie zgromadzonego materiału oraz w ramach badania przesiewowego prowadzone UOKiK zwrócił uwagę na działania i poddał czynnościom sprawdzającym dwa kolejne zakłady mięsne: Bell Polska (należący do jednej z największych grup kapitałowych producentów mięsnych w Europie) oraz wspomniane już Agro Rydzyna (spółka zależna Dino Polska). Badane są również praktyki sieci handlowej Lidl.
- Nasze kontrole dotyczą dostaw mięsa ze zdrowych zwierząt, które przeszło badania weterynaryjne i jest bezpieczne do spożycia dla ludzi. Nie ma zatem podstaw, aby zakłady mięsne czy sieci handlowe odmawiały zakupu wieprzowiny tylko ze względu na miejsce jej produkcji. Apeluję do dużych podmiotów, aby postępowały uczciwie i odpowiedzialnie, nie dyskryminowały rolników z czerwonych stref ASF i kupowały od nich pełnowartościowe mięso wieprzowe. To ważne dla zachowania ciągłości łańcucha dostaw, a tym samym bezpieczeństwa żywnościowego kraju – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Za złamanie prawa przedsiębiorstwu grożą wysokie kary finansowe
Zgodnie z przepisami prawa handlowego praktyki polegające na odwoływaniu wcześniej uzgodnionych dostaw, zwracaniu produktów lub odmawianiu przyjmowania przebadanych świń lub mięsa ze stref objętych ograniczeniami mogą stanowić nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej, za które grozi kara do 3% rocznego obrotu przedsiębiorcy. W uzasadnionych przypadkach Prezes UOKiK może odstąpić od wymierzenia kary. Taka sytuacja może mieć miejsce np. jeżeli przedsiębiorca niezwłocznie zmieni swoją praktykę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.