Na terenie gospodarstwa znajduje się jedna z najnowocześniejszych instalacji rolniczych w kraju - magazyn zbożowy, na który składa się m.in. 12 ogromnych silosów oraz 2 silosy buforowe, przeznaczony do magazynowania 15 600 ton zboża.
Dodatkowo funkcjonuje suszarnia i czyszczalnia z pełną infrastrukturą załadunkową, które zostały oddane do użytku w 2008 roku. Inwestycja była obliczona na wiele lat do przodu, takie obiekty są bowiem budowane na 40-50 lat użytkowania. Władze spółki wskazują na brak zrozumienia znaczenia strategicznej wagi inwestycji dla rozwoju gospodarczego regionu, zatrudnionych tam pracowników oraz lokalnej społeczności. Władze Spółki apelują do Ministerstwa Rolnictwa o utworzenie na tych ziemiach Ośrodka Produkcji Rolniczej (OPR), który umożliwiłby kontynuację produkcji z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury.
KOWR nie zgodził się na żadną opcję uwzględniającą zagospodarowanie gruntów dla rolników i równoległe wykorzystanie dzisiejszego potencjału produkcyjnego utrzymania zatrudnienia
Władze Top Farms wskazują na brak wiążącej decyzji KOWR, związanej z przyszłością tego obiektu, co przybliża obecnych właścicieli do podjęcia dramatycznej decyzji o jego rozbiórce. Takie kroki najprawdopodobniej zostaną podjęte z uwagi na konieczność zwrotu ziemi, na której zbudowany jest obiekt, w takim stanie, jak została ona wydzierżawiona 30 lat temu.Zdaniem przedstawicieli branży, działania te nie są zasadne, gdyż likwidowane są gospodarstwa, w których odbywa się nowoczesna, opłacalna produkcja rolna.
- Trzykrotnie proponowaliśmy zakup kapitałowy całego gospodarstwa przez Skarb Państwa, co w efekcie byłoby pozytywnym działaniem dla wsparcia rozwoju polskiego rolnictwa. Cały unikatowy model zarządzania w Top Farms mógłby służyć szerszemu gronu gospodarstw i mógłby zyskać w ten sposób kompleksowo cały sektor rolny na przejęciu naszej Spółki. Przejęcie mogło odbyć się w zorganizowany sposób z całym know-how i kontraktami. Niestety, trzykrotnie nasze próby „spełzły na niczym”. W związku z tym, że nie było możliwości przejęcia kapitałowego, zaproponowaliśmy również przejęcie majątkowe zorganizowanych części przedsiębiorstwa po to, żeby zagospodarować unikatowy charakter naszej spółki, wartość, jaką widzimy przede wszystkim w szeroko pojętym kapitale, zasobach i technologiach, które reprezentujemy. Niestety, w tym zakresie też nie doszliśmy do porozumienia z KOWR - mówi prezes Paweł Kaczmarek.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM
Top Farms wnioskuje o utworzenie OPR-ów
W związku z tym Grupa Top Farms chce wykorzystać zapisy ustawy z 2019 roku o utworzeniu Ośrodków Produkcji Rolniczej, by utrzymać produkcję i zatrudnienie pracowników. Władze spółki zwracają uwagę, że nawet jeden sezon przerwy w produkcji rolnej to wielomilionowe straty, zarówno dla spółki, jak i dla całego regionu.
- Mamy deklarację ze strony poznańskiego oddziału KOWR utworzenia dwóch ośrodków produkcji rolniczej w Wielkoolsce, ale nie mamy żadnej decyzji kierunkowej w tym zakresie. Nasze umowy dzierżawy gruntu zakończyły się w większości z dniem 31 grudnia 2023 roku, obecnie funkcjonujemy na bazie zarządzenia o przedłużeniu wydania gruntów. Wydaliśmy w grudniu zeszłego roku 3000 hektarów do KOWR, które wróciły do zasobów. W grudniu 2024 roku rozpoczęliśmy wydawanie kolejnych blisko 3000 ha, które wrócą do zasobów na początku 2025 roku, bądź jeszcze w tym miesiącu. W związku ze zwrotem łącznie już blisko 6000 ha nasz areał zostanie zmniejszony do 5700 ha i na tym areale będziemy gospodarować do zbiorów 2025 roku - dodaje P. Kaczmarek.
Wszystko trzeba będzie zdemontować
Władze Top Farms Wielkopolska otrzymały odpowiedź z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, że w rejonie Goli nie planuje się utworzenia OPR-u. W tej sytuacji w ramach nakazu przywrócenia nieruchomości do pierwotnego stanu, będzie musiało dojść do demontażu wszelkich inwestycyjnych nakładów Spółki, w tym silosów wartych około 8,5 miliona złotych.
- Zgodnie z umową z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa jesteśmy zobowiązani, aby wydać podwórka i grunty w takim stanie, w jakim przyjęliśmy je blisko 30 lat temu - tłumaczy Łukasz Stasiak, dyrektor ds. magazynowania i logistyki Top Farms Wielkopolska.
W trzynastu różnych bazach Grupa Top Farms posiada majątek wart około 140 milionów złotych. Spółka wyceniła środki trwałe i złożyła ofertę KOWR, aby przejął całe to mienie m.in. ciągniki, studnie polowe do nawadniania upraw, infrastrukturę magazynową za kwotę 70 milionów złotych. Oferta oferowana dużo poniżej cen rynkowych.
- Sama infrastruktura, która jest bezpośrednio powiązana z gruntem to wartość około 48 milionów. Do tego dochodzi 1650 krów i 1700 jałówek, które w procesie hodowli są genetycznie krzyżowane w kierunku produkcji mleka A2A2. Jest to kierunek technologii w mleczarstwie wykorzystujący wyjątkowe cechy mleka bardziej „przyjaznego dla organizmu człowieka” pochodzącego z takiego genotypu krów, który po 6 letnim okresie hodowli mamy już w produkcji zwierzęcej w Top Farms - wyjaśniają władze Spółki.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM
Czy grozi nam „powtórka” z likwidacji PGR-ów?
Jak zwraca uwagę dyrektor Łukasz Stasiak, działalność Grupy Top Farms wiąże się także z ważnymi funkcjami społecznymi. Firma zaprasza do współpracy m.in. przedszkola, szkoły, w tym szkoły średnie i wyższe rolnicze, propagując wiedzę i nowoczesne rozwiązania z zakresu rolnictwa.Ponadto od wielu lat Top Farms zapewnia wsparcie dla lokalnych jednostek straży pożarnej, imprez sportowych, dla szkół, władz lokalnych, sołectw, ośrodków pomocy społecznej i innych celów, gdzie choćby w minionym roku, przeznaczono na takie cele około 1 miliona złotych. To bezpośrednie wsparcie dla lokalnych społeczności.
Jednak przede wszystkim Top Farms jest to stabilny pracodawca, w obszarach wiejskich, lokalnie często jedyny dostępny dla wieloletnich pracowników.
- Zadajemy sobie pytanie, ile miejsc pracy, a właściwie ile osób jest zagrożonych zwolnieniami? Mamy 270 osób zatrudnionych na umowę o pracę oraz na umowę zlecenie. Część tych osób jest wykluczona komunikacyjnie z tego względu, że pracuje w miejscowościach, w których mieszkają. Po likwidacji danego miejsca, bardzo trudno będzie im znaleźć pracę. Ponadto, blisko połowa to pracownicy powyżej 50. roku życia. Z danych urzędów pracy wynika, że takie osoby są również wykluczone na rynku pracy. Dodatkowo są to często jedyni żywiciele rodziny. Kolejny aspekt to staż pracy pracowników. Tych pracujących powyżej 15 lat w naszych gospodarstwach jest prawie 44% czyli nie ma tutaj rotacji, jak w wielu firmach. Ludzie przychodzą do pracy i zostają - dodaje Piotr Jakubowski, członek zarządu Spółki.
„Nie wiemy, co z nami będzie”
Także przedstawiciele zakładowych związków zawodowych apelują „do wszystkich instytucji o rozsądne podejście do tego, co zostało zbudowane przez Top Farms i nie zmarnowanie majątku, który był budowany przez tyle lat”.
- Spółka do tej pory po oddaniu większej części nie zwolniła żadnego pracownika etatowego, a na 30 listopada 2025 zanosi się na to, co przeszliśmy po likwidacji PGR-ów. Dzisiaj nie wiemy nic. Apeluję, aby przestrzegali Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, a w szczególności artykułu 24, który mówi, że praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej - mówił Eugeniusz Wachowiak, przewodniczący związków zawodowych.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM
Chcą dalej inwestować
O planach inwestycyjnych mówił z kolei Błażej Binkowski, członek zarządu Top Farms Wielkopolska. W przypadku utworzenia OPR-ów i możliwości dalszego funkcjonowania na wybudowanych przez firmę obiektach władze spółki chciałyby zainwestować ponad 120 milionów w przeciągu 5 lat i byłaby to głównie inwestycja polegająca na modernizacji obór, infrastruktury i pełnej robotyzacji.
- W ramach możliwych inwestycji bierzemy pod uwagę wyposażenie obór w Łęce Wielkiej oraz Starym Gołębinie w 25 robotów udojowych obsługujących łącznie 1350 sztuk krów mlecznych. Następnie byłyby to inwestycje w źródła odnawialne, takie jak panele fotowoltaiczne na każdej z lokalizacji oraz dwie biogazownie: w Starym Gołębinie oraz w Łęce Wielkiej, które zagospodarowałyby obornik z tych ferm. Następnie zmodernizowalibyśmy park maszynowy łącznie na 17 milionów złotych, co znacznie poprawi efektywność i jakość pracy. Następnie chcielibyśmy zainwestować w modernizację magazynów ziemniaka z możliwością długiego przechowywania, na co jest bardzo duże zainteresowanie rynku oraz inwestycje w magazyn jabłek z kontrolowaną atmosferą. Te wszystkie inwestycje wpłynęłyby na możliwość większej współpracy z rolnikami indywidualnymi, z którymi moglibyśmy rozwijać kontraktacje, produkować produkty, zarówno dla biogazowni jak i dla przemysłu - opisuje B. Binkowski.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ