reklama

Kara pieniężna dla szpitala, w którym pracuje Mama Ginekolog. Ta wyraża żal i obiecuje, że wpłaci pieniądze

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i ŚwiatSą wyniki kontroli, które Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka w Warszawie. Zdaniem funduszy dochodziło tam do niepokojących nieprawidłowości. Placówka musi zapłacić karę.
reklama

Szpital, o którym mowa to ten, w którym pracuje Mama Ginekolog, czyli Nicole Sochacki-Wójcicka. O placówce zrobiło się głośno, kiedy podczas jednej z niedawnych relacji na żywo ginekolożka przyznała, że przyjmuje – poza kolejką – w gabinecie, który prowadzi na NFZ swoje znajome.

reklama

Mama Ginekolog przyjmowała koleżanki na NFZ. Fundusz zażądał wyjaśnień 

Tłumaczyła, że przyjmuje je w wolnym czasie, po godzinach pracy i jest to jej sposób na "skracanie kolejek". 

Każdy tak robi. Ja o tym rozmawiałam z zarządem, z profesorem. To jest normalne

– mówiła. Przy tej okazji, wyszła również inna sprawa, która oburzyła internautów. Mama Ginekolog w innej relacji przyznała, że została przyjęta do szpitala ”na lewo”. Wszystko działo się po tym, jak urodziła swojego drugiego synka, który był wcześniakiem. 

Byłam przyjęta na oddział bardzo potajemnie, bo to było zupełnie nieopłacalne dla szpitala. Byłam pierwszą mamą wcześniaczą w naszym szpitalu. I wiecie, nie chodziło nawet o to, że ja pracuje w tym szpitalu. To był totalny przypadek, że jestem mamą skrajnego wcześniaka. I byłam przyjęta, żeby się nim opiekować i dostałam go na salę. Natomiast to, że byłam lekarzem na pewno pomagało, wszyscy stwierdzili, że skoro jest lekarką, to na pewno da sobie radę

reklama

– mówiła wówczas. 

W sieci zawrzało. Lekarkę skrytykowała m.in. blogerka Niewyparzona Pudernica, która dodatkowo zgłosiła praktyki Mamy Ginekolog do Izby Lekarskiej, dziennikarka Karolina Korwin Piotrowska, która nawoływała, żeby przestać obserwować lekarkę z w sieci, czy też feministka Maja Staśko, która oskarżyła ją o nepotyzm. W końcu głos zabrał przedstawiciel NFZ, który poinformował, że "nie ma zgody na przyjmowanie koleżanek i rodziny poza kolejnością w ramach kontraktu z NFZ".

W trybie pilnym żądamy wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM, gdzie przyjmuje  Mama Ginekolog. Nie ma lepszych i gorszych pacjentów.

Lekarka została potajemnie przyjęta do szpitala. Placówka ma zapłacić karę 

Po kilku tygodnia okazało się, że fundusz faktycznie nie tylko kontrolę przeprowadził, ale ma już jej wyniki. 

reklama

Zakończyliśmy czynności sprawdzające w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM. Działania sprawdzające miały związek z wypowiedziami lek. Nicole Sochacki-Wójcickiej ("Mamy Ginekolog"), która w mediach społecznościowych przyznała m.in., że przyjmuje koleżanki i członków rodziny poza kolejnością na NFZ. Lekarka powiedziała też, że została „potajemnie” przyjęta do szpitala, w którym pracuje, nie ze względu na stan zdrowia, lecz po to aby opiekować się swoim dzieckiem

– poinformował fundusz i dodał, że w związku z "niesłusznie sprawozdaną i rozliczoną hospitalizacją", szpital został wezwany do zapłaty kary w wysokości 25 tysięcy złotych. 

Jednocześnie z uwagi na dotychczasowy brak należytej współpracy ze strony UCZKiN w postępowaniu sprawdzającym, wszczęliśmy regularną kontrolę list oczekujących w tej placówce.

Ponadto sprawę postępowania samej lek. Nicole Sochackiej-Wójcickiej fundusz skierował do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Warszawie.

Maja Ginekolog wyraża żal i obiecuje, że wpłaci kasę na fundację 

Wkrótce po tym, jak Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował o wynikach kontroli, głos zabrała sama zainteresowana. Przyznała ona, że z pokorą przyjmuje  naganę otrzymaną od zarządu UCZKiN. Jednocześnie przeprosiła za szum medialny, który powstał wokół jej osoby i  pracodawcy.

W związku z komunikatem NFZ, dotyczącym nałożenia kary finansowej na Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka, mojego pracodawcę, wyrażam żal i jednocześnie zobowiązuje się wpłacić 25 tys. zł, czyli kwotę wymierzonej szpitalowi kary. Kwotę tę wpłacę na należącą do szpitala Fundację UCZKiN, która zajmuje się wsparciem jego rozwoju. Z pokorą przyjmuję także naganę otrzymaną od zarządu UCZKiN

– poinformowała blogerka. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu krotoszynska.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama