Fani kultowej kanapki z niecierpliwością czekają, aż McDonald's oficjalnie poinformuje o dacie premiery Drwala. Nieoficjalnie wiadomo, że – o ile McDonald's nie zmieni reguły, że burger pojawiał się w menu zawsze w środę – będzie to 20 listopada. Inne, nieco mniej prawdopodobne opcje: 13 lub 27 listopada.
Wielbiciele kanapki są również ciekawi, jakimi dodatkami do burgera w tym roku zaskoczy sieć.
Burger Drwala – składniki. Z czego zrobiona jest kultowa kanapka?
W 2023 roku Burger Drwala wrócił do meny w wersji klasycznej niespodziewanie szybko, bo już 8 listopada. W poprzednich latach miało to miejsce po 20 listopada.Ogólnoświatowa sieć zaskoczyła w Polsce nie tylko terminem, ale również ceną. Cena klasycznej wersji, w zależności od restauracji, wahała się między 23,90 zł a 24,90 zł. To tyle samo, ile płaciliśmy 2022 roku. Natomiast w 2021 roku za klasyczną wersję drwala trzeba było zapłacić 17,40 zł.
Klasyczny Burger Drwala składał się z:
- sera topionego w panierce,
- wołowiny,
- dwóch plastrów bekonu,
- sałaty lodowej
- prażonej cebulki w bułce serowo-bekonowej.
Całość dopełnia sos i przyprawy. W ubiegłym roku można było spróbować również Drwala z kurczakiem, żurawiną, na ostro i ówczesną nowość – Drwala z chrzanem. Klienci będą mogli również kupić zakręcone frytki z sosem.
Nie wiadomo, jak będzie w tym roku, ponieważ sieć strzeże tej tajemnicy do ostatniej chwili. Nie wykluczone, że podobnie, jak w poprzednich latach, kilka dni przed premierą, do internetu trafią pierwsze "nieoficjalne" informacje. Na razie pojawił się przeciek o 20 listopada, jako najbardziej prawdopodobnej dacie "powrotu" kultowej kanapki.
W mediach społecznościowych, na profilach, na których ukazują się wiadomości dotyczące burgera, pojawia się też mnóstwo komentarzy. Wiele osób zastanawia się, jaki jest fenomen tej sezonowej kanapki z Maca. Jak piszą internauci, w Polsce mamy mnóstwo dobrych burgerowni, w których otrzymamy dobrą kanapkę w tej cenie. Dlaczego więc Drwal robi taką "furorę"?
Burger Drwala jako socjologiczny fenomen. "Jego zjedzenie staje się rytuałem"
Fenomen Burgera Drwala tkwi właśnie w jego sezonowości – tłumaczy nam Dominika Zagrodzka, antropolożka kultury i dziennikarka kulinarna, redaktorka prowadząca Kukbuk.pl.
– Kanapka pojawia się w ofercie McDonald’s od 15 lat w sezonie jesienno-zimowym. Sieć próbowała nawet serwować ją latem i okazało się to totalną klapą. Podobnie, jak w przypadku pumpkin spice latte, Burger Drwala jest czymś, na co – zgodnie z marketingowymi przekazami Maca – powinniśmy czekać. To typowy comfort food, a jedzenie go staje się rytuałem, który rozpoczyna sezon na rozgrzewające i sycące potrawy. A do tego doskonale wpisuje się w „jesieniarską” narrację, czyli dogadzanie sobie, szukanie przyjemności, aby przetrwać długie jesienne wieczory
– dodaje nasza rozmówczyni. Zdaniem Dominiki Zagrodzkiej, Burger Drwala to synonim rozpusty – mamy tu przecież kotlet, panierowany ser, bekon, sos!
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie jest to najzdrowszy posiłek, ale nic to nie zmienia. W końcu jemy Drwala tylko w określonym momencie roku, kiedy jest zimno, a my potrzebujemy kalorii. Dodatkowo pomagają skojarzenia z drwalem – archetypem „prawdziwego mężczyzny” – który przecież mieszka w lesie w chatce przysypanej śniegiem i musi jeść duże, sycące posiłki – wylicza antropolożka.
– Odwoływanie się do wspólnoty doświadczeń, sentymentu (od 15 lat to ta sama kanapka!) i guilty pleasure (przyjemność, za którą nieco się wstydzimy – dop. red.), na które pozwalamy sobie częściej zimą stoją za niekwestionowanym sukcesem Burgera Drwala – nie ma wątpliwości D. Zagrodzka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.