reklama

"Zdalnie zdolni" odnaleźli się w trudnej sytuacji

Opublikowano:
Autor:

"Zdalnie zdolni" odnaleźli się w trudnej sytuacji - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Do dziś nie wiemy, kiedy wrócimy do sali widowiskowej, do salek klubowych, które stoją puste z powodu pandemii. Trzeba było się zaaklimatyzować w nowej sytuacji. Media społecznościowe i kanał YouTube okazały się dla nas zbawienne - mówi Justyna Chojnacka, dyrektor ośrodka kultury w Borku Wlkp.

Team pracujący w boreckim ośrodku kultury wymyślił akcję „Zdalnie - Zdolni”. Już następnego dnia po tym, jak głowy państwa ogłosiły, że zamknięte będą szkoły, a instytucje kulturalne będą musiały ograniczyć działalność, MGOK w Borku postanowił przenieść ją do internetu. - Byliśmy jednym z pierwszych ośrodków, które przeprowadzają wirtualne warsztaty w tak rozbudowanej formie - mówi Justyna Chojnacka. W rozmowie z burmistrzem padło ostrzeżenie, że sytuacja może trwać długo. Dziś przyznają, że miał rację. Nie wiedzą, kiedy wszystko wróci do normy, kiedy sala widowiskowa i salki klubowe zaczną tętnić życiem.

Zbawienny internet

Szybko trzeba było się dostosować do nowej sytuacji, do funkcjonowania w stanie epidemii. Ekipa boreckiego ośrodka kultury postawiła na Internet. - Tam wszystko się dzieje. Jesteśmy w kontakcie z uczestnikami sekcji. Każdego dnia: od poniedziałku do piątku, o godzinie 16.00 instruktorzy, współpracujący z ośrodkiem kultury nagrywają 20, 30-minutowe warsztaty, które można sobie później odtwarzać - wyjaśnia dyrektor MGOK w Borku. Instytucja działa zgodnie z programem warsztatów. Każdego dnia ośrodek prowadzi inną formę działalności artystycznej - od tanecznej, przez wokalną, plastyczną. Przekonują, że „Dens ma sens”. Namawiają do eksperymentowania w kuchni. „Wystawiają” zadania - łamigłówki, połączone z odkrywaniem sztuk magicznych. Wszystko po to, aby wypełnić wolny czas nie tylko dzieciom, ale i dorosłym.

- Wiemy, że siadają całymi rodzinami przed laptopami. Widzimy, że w ciągu 3 tygodni liczba wejść jest bardzo duża. Cieszą się popularnością. Mamy bardzo dużo informacji zwrotnych od uczestników w postaci chociażby krótkich filmików, na których widać, że z nami tańczą, albo wytworów prac plastycznych, albo wyników eksperymentów, bo do takiego czegoś zachęcamy - mówi Justyna Chojnacka.

Zaznacza, że dla pracowników ośrodka kultury to jest ważne, gdyż widzą, iż ich praca nie idzie w próżnię. A z drugiej strony ośrodek kultury w ten sposób wywiązuje się z działalności statutowej. Dla kultury przyszedł moment próby i wyzwania. 

Maseczki na masową skalę

Istotą działalności ośrodka kultury było wyjście do ludzi, rozmawianie z nimi. A teraz pracownicy pozostali w zwartej grupie, bez uczestników sekcji, bez odwiedzających ich niemal codziennie seniorów, którzy prowadzili w MGOK w Borku swoje zajęcia. To wpływa na integrację i kreatywność. Padają najróżniejsze pomysły, jak trafić do mieszkańców, którzy oczekują od ośrodka kultury inicjatywy, gdyż do tego zostali przyzwyczajeni. I tak się stało, że parę tygodni temu w boreckim ośrodku kultury zaczęto szyć maseczki dla uczestników sekcji. W sumie to ponad 100 seniorów, głównie uczestnicy zajęć wokalnych, chórzyści zespołu Jutrzenka, zespołu Retro, członkowie Zespołu Ludowego Borkowiacy oraz Klub Seniora.

- Bardzo często te osoby się z nami kontaktują, bo tęsknią. Przed pandemią spotykaliśmy się raz, dwa razy w tygodniu, spędzaliśmy ze sobą czas. A teraz jednej i drugiej stronie tego bardzo brakuje - mówi Justyna Chojnacka. - Senorzy boją się wychodzić z domu, jak wszyscy czują się niepewnie. Okazało, że osoby, które na co dzień są blisko nas, traktują ośrodek kultury jako swój drugi dom, więc postanowiliśmy zabezpieczyć naszych seniorów - możemy im ofiarować chwile rozmowy i takie maseczki - dodaje.

Jedna z pracownic jest krawcową. We współpracy z szefową Zakładu Aktywności Zawodowej w Leonowie nastąpiło szybkie przeszkolenie i maseczki ochronne powstają w boreckim kultury.

- Szyjemy je w pracy, mamy zrobione stanowiska, zgodnie z zaleceniami są bezpieczne. Jesteśmy wyposażeni w środki higieniczne, ochronne. Maszyny są prywatne, materiały przyniosłyśmy z domu: takie, z których miały powstać zasłony, sukienki, dekoracje sceniczne - opowiada dyrektor Chojnacka.

 Okazało się, że moment przekazania maseczek był bardzo ważny. Do ośrodka kultury wpływają zwrotne filmiki od kierujących zespołami i innych seniorów, na którym widoczne są radość i wzruszenie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE