Na scenie Gostyńskiego Ośrodka Kultury Hutnik gościli dziś tancerze. - Mamy przyjemność, jako ośrodek kultury po raz dziewiąty organizować otwarty przegląd taneczny „Taniec Bez Granic” - powiedziała na powitanie Ewa Janowska, instruktor tańca i główny koordynator przedsięwzięcia. Mottem, które towarzyszyło dzisiejszej imprezie były słowa Havelocka Ellisa: „Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia. Jest samym życiem.”
Do konkursu zgłosiło się ponad 315 uczestników, podzielonych zespoły. Przyjechali tancerze z Lunbonia, Kościana, Pakosławia, Leszna, Poznania, Wałcza, Wolsztyna, a także z Krotoszyna, Miejskiej Górki i Gostynia. Zanim pokazali się scenie, ćwiczyli w każdym zakątku ośrodka kultury, gdzie tylko znaleźli miejsce. Odważni uczestnicy wyszli nawet przed budynek. Było kolorowo i wesoło i energicznie. Dla zainteresowanych taniec jest aktywną, kreatywną i przyjemną forma spędzania wolnego czasu. Ale podczas przeglądu okazał się też formą rywalizacji. Do konkursowych zmagań zgłosiło się ponad 315 uczestników, w różnych kategoriach tanecznych.
Przegląd podzielony został na pięć bloków, w których można było oglądać uczestników. W I części widzowie zobaczyli popisy osób tańczących w duetach (taneczne relacje dwóch osób), w bloku II nastąpiły prezentacje tańca w różnych jego stylach w wykonaniu dzieci od 7 do 10 lat, blok III to zmagania w tańcu nowoczesnym (m.in. hip-hop, taniec jazzowy), blok IV to rywalizacja taneczna w kategorii tańca współczesnego, a na końcu zaprezentowały się zespoły w innych formach tańca. W każdym z bloków przyznano I - III miejsce
Popisy uczestników oceniało jury w składzie Sandra Leśnik - mgr wychowania fizycznego, menadżer sportu, tancerz, instruktor tańca ze specjalnością hip-hop, trener i choreograf ekipy Street Beat oraz Maciej Kuźmiński - tancerz, choreograf, pedagog tańca współczesnego.
Impreza trwała prawie 6 godzin, w czasie przerw uczestnicy mogli skosztować słodkich wypieków, które ufundował jeden z gostyńskich cukierników.
