Żaden stroik się nie powtórzył. Spotkało się kilka pokoleń mieszkańców Borku Wlkp.

Blisko 100 osób wzięło udział w warsztatach świątecznych, jakie po raz kolejny przygotował MGOK w Borku Wlkp. - Na tak dużą grupę nie powtórzyły się dwa takie same wianki, co świadczy też o ich kreatywności - mówi Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku Wlkp.

Zajęcia odbywają się w boreckim ośrodku kultury od kilku lat, zawsze tuż przed Bożym Narodzeniem. Przygotowania zaczynają się kilka tygodni wcześniej. W związku z tym, że warsztaty cieszą się dużą popularnością, była lista rezerwowych.

- Na tym polega cały urok warsztatów, bo kiedy zamieszanie przedświąteczne sięga apogeum, każdy z nas ma mnóstwo obowiązków, w życiu domowym i zawodowym, my daliśmy im prawi dwie godziny wytchnienia od tego wszystkiego, co mieli w głowach, od zabiegania, od sytuacji epidemicznej - cieszy się dyrektorka MGOK w Borku.

Tym razem pachniało świerkiem, sosną i innymi iglakami, jak w domowym zaciszu podczas świąt. W sali roznosił się też aromat cynamonu i kardamonu. Na stołach było zielono od gałązek, kolorowo i błyszcząco od dostępnych ozdób.

- Umyśliliśmy sobie w tym roku, żeby udekorować przestrzeń, gdzie będziemy zapraszać gości. Wykonywano wianek, który z założenia miałby znaleźć się na drzwiach wejściowych, czyli jest takim symbolem świąt, pierwszym ich zwiastunem, kiedy ktoś wchodzi do domu - wyjaśnia dyrektor Chojnacka. - Doskonale orientujemy się w jakiej cenie takie wianki są do kupienia w sklepach komercyjnych czy kwiaciarniach - dodaje. 

Duszą każdego projektu artystycznego w ośrodku w Borku jest Marta Hojak, instruktorka plastyki, która z pomocą dobrych elfów, czyli całej załogi ośrodka kultury, prowadziła przedświąteczne zajęcia. Uczestnicy zapoznali się z podstawowymi technikami i dowiedzieli jak prawidłowo wykonać stroik bożonarodzeniowy. Tym razem przygotowano też film instruktażowy, wyświetlany podczas warsztatów.  Na wykonanie świątecznych stroików zaplanowano godzinę, ale czas zajęć wydłużył się znacznie. Mieszkańcy gminy - od najmłodszych po seniorów - wykonywali stroiki. Działali w skupieniu, mieli okazję wykazać się zdolnościami manualnymi, wykorzystując według własnych pomysłów dostępne materiały, w tym dekoracje eko - z kory, liści, szyszek, po bardziej współczesne (szklane bombki, krzykliwe, błyszczące).

- Kiedy są materiały, jest miejsce gdzie można działać, wtedy to, co możemy wyczarować za pomocą własnych rąk zawsze nas zaskakuje. Na blisko 100 osób, jakie przyszły na zajęcia, nie powtórzyły się dwa takie same wianki, co świadczy też o kreatywności uczestników. A wszyscy dostawali takie same materiały - od zielonych gałązek przez wszelkiego typu ozdoby - szklane bombki - podkreśla Justyna Chojnacka.

Każdy, kto przyszedł na zajęcia swoje dzieło mógł zabrać do domu. Wianki mogły posłużyć chociażby do dekoracji drzwi wejściowych.

Dlaczego dekoratorka wnętrz z Borku tańczy tango? - DOWIESZ SIĘ TUTAJ.