Na dworcu kolejowym w Gostyniu dziś zrobiło się zamieszanie. Tuż po południu zaczęli schodzić się mieszkańcy - nawet całe rodziny z dziećmi - aby zobaczyć turystyczny pociąg KROTOSZANIN BASZTA, ciągnięty przez zabytkową lokomotywę, która na co dzień stacjonuje w wolsztyńskiej parowozowni. - Jest to parowóz pospieszny PT 4765. Przyciągnął z Leszna 4 wagony oliwkowe, w tym jeden z napisem „Wars”. To jest odrestaurowana replika wagonów restauracyjnych z lat 70. i 80. Zabraliśmy turystów z Leszna na krótką wycieczkę na nieczynnej już linii kolejowej Leszno - Gostyń. Pociąg przyjechał pełen ludzi - powiedział Artur Wieczorek, kierownik z Turystyki Kolejowej TurKol.
W ramach czterodniowego projektu, na szlakach kolejowych zachodniej Polski, już 15 czerwca pojawiły się pociągi turystyczne ciągnięte przez zabytkowe parowozy z Parowozowni Wolsztyn. Sobota jest trzecim dniem podróży zabytkowego pociągu po południowej części Wielkopolski, a także po województwie dolnośląskim i lubuskim. Na szlaku znalazł się Gostyń w związku z bardzo częstymi zapytaniami pasażerów, dotyczącymi przejazdów na nieczynnej linii kolejowej Leszno - Gostyń. - Na tej trasie możemy jechać nie więcej niż 40, 50 km na godzinę. Ale są odcinki, gdzie parowóz pojedzie 90 kilometrów a nawet 100 kilometrów na godzinę - mówił Artur Wieczorek. Pociąg, a głównie parowóz cieszył się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza najmłodszych.
- Mamo, zobacz. W tych wagonach ludzie przyjechali - komentowały maluchy, które nie pamietają podróży z parowozem. Gwizdy lokomotywy, wydobywająca się z kotła para - to było coś dla najmłodszych! Ciekawą atrakcją było przestawianie parowozu - lokomotywa, która przywiozła pociąg z Leszna, na stacji w Gostyniu została odczepiona i przestawiona na „tył” pociągu. A później „najpierw powoli, jak żółw ociężale ruszyła maszyna po szynach ospale”, aby zaciągnąć wagony z powrotem do Leszna.
