Korowód dożynkowy w Kromolicach
Mieszkańcy sołectwa Kromolice na dożynkach bawili się 9 sierpnia. W miejscu, gdzie rozpoczynał się korowód stanęły maszyny rolnicze - nowoczesne, starsze i najstarsze, już niemal zabytkowe - wszystkie ozdobione kolorowymi dodatkami oraz kwiatami czy polnymi roślinami. Na udekorowanych przyczepach, pomiędzy balotami znalazło się też miejsce dla świętujących zakończenie żniw. Jednak większość mieszkańców - w oryginalnych i pomysłowych strojach, gotowych do zabawy postawiła na pieszy spacer, co ciekawe - znaleźli się też amatorzy jazdy na hulajnodze, którzy w dożynkach wzięli udział pod hasłem „My się wcale nie wstydzimy i za młodzież dziś robimy”. "Banerów reklamowych" promujących sołectwo oraz wspólną zabawę, było więcej.
Saksofoniści grali, gospodarze dożynek chleb rozdawali
W korowodzie, na lawecie - wspólnie z mieszkańcami Kromolic podążali też muzycy, grający na saksofonach. Wśród uczestników wydarzenia, którzy w korowodzie podążali na zabawę była burmistrz Pogorzeli - Daria Wyzuj.Przemarz przez wieś był świetną okazją do tego, by przyjrzeć się różnego rodzaju witaczom, które z okazji święta plonów stanęły przed domami lub bramami. Głównym miejscem zabawy był plac przy wiejskim domu kultury. Gospodarzami dożynek byli Magdalena i Marcin Robaszkiewicz z Kromolic - to oni wnieśli bochenek chleba, który - pokrojony - rozdano gościom.
Rolnicy proszą o słoneczną pogodę
Sołtys - Krzysztof Goliński w przemówieniu, uświadomił obecnym, że „dożynki od pokoleń są wyrazem szacunku dla pracy rolnika i głębokiego związku człowieka z ziemią”.
Choć tegoroczna pogoda spłatała nam figla i wiele zbóż wciąż czeka na młócenie, nie możemy zapomnieć, jak wielki wysiłek już został włożony w tegoroczne plony. Deszcze i chłodne dni opóźniły żniwa, ale wiemy dobrze, że rolnik nie poddaje się przeciwnościom. Czasem musi poczekać, czasem jeszcze raz przeliczyć siły, ale zawsze - z uporem i pokorą - idzie dalej - mówił sołtys Kromolic.
Zaznaczył, że tegoroczne święto plonów w Kromolicach ma szczególny charakter, ponieważ rolnicy nie tylko dziękują za to, co już zostało z pól zebrane, ale też proszą o pogodę, która pozwoliłaby dokończyć rozpoczętą pracę.
Bo każdy kłos, każde pole to wynik miesięcy ciężkiej pracy, planowania i troski - powiedział sołtys. - Dożynki to również czas refleksji - nad cyklem przyrody, nad tym, jak wiele w naszym życiu zależy od natury, ale też od ludzkiego serca, które z tej natury potrafi wyciągnąć dobro. Dziękuję wam, rolnikom, za codzienny trud, za troskę o ziemię, za to, że nie ustajecie, nawet gdy niebo nie sprzyja - uzupełnił Krzysztof Goliński.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.