"Stwierdziliśmy, że niech się dzieje wola Boża i niech się dzieje lokalnie"
- To była wspaniała impreza ze wspaniałymi ludźmi. Wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy, które do tej pory się nie wydarzyły, na przykład nocne spacery po wsi. Nikt nie wzywał policji, wszyscy byli weseli i zadowoleni, było super - żartował Krzysztof Polowczyk, kierownik Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa i Okolic, wspólnie z Beatą Kabałą z Gminnego Centrum Kultury i Rekreacji imienia Jana z Domachowa Bzdęgi w Krobi odpowiedzialny za sukces nie tylko tegorocznej edycji Taboru Wielkopolskiego.
Tradycyjnie pod okiem kilkunastu instruktorów i mistrzów podczas warsztatów uczestnicy mieli okazję zagłębić się w folklor, nie tylko biskupiański, ale także chazacki czy Regionu Kozła i posmakować prawdziwej kultury.
Niektórzy są z Taborem od początku, inni mistrzostwo "wyrobili" w trakcie
W Muzeum Stolarstwa i Biskupizny pod okiem Marka Hałasa uczestnicy warsztatów tworzyli własne przedmioty użytkowe.
- Inspiracją był przedmiot z naszych zbiorów: łyżnik, który uczestnicy wykonywali ręcznie przy pomocy różnych narzędzi w muzealnym anturażu. Może on służyć niekoniecznie do łyżek, ale także jako półeczka, świecznik czy element do zawieszania kwiatów. W warsztatach uczestniczył jeden kucharz i w tym przypadku wiadomo, w jakim celu zostanie on wykorzystany - mówił M. Hałas.
Od wielu lat warsztaty rękodzielnicze i edukacyjne prowadzi - w tym roku udostępniła także swój ogród i piekarnię w Żychlewie do wypiekania tradycyjnego chleba - Magdalena Wojciechowska-Grzymisławska wraz z mężem Maciejem.
Z kolei od 12 lat grupę śpiewaczą prowadzi jedna z najbardziej znanych mistrzyń biskupiańskich, Anna Chuda z Posadowa.
- Dziękuję bardzo, że mnie tak tutaj zaszczyciliście. Cieszę się, że Pan Bóg mi siłę daje i mogę jeszcze służyć pokoleniom - mówiła śpiewaczka.
Od 2016 roku orkiestrę taborową zgrywają Witold Roy Zalewski, Kazimierz Nowak i Stanisław Biernat, którzy dodatkowo podczas Taboru założyli zespół "Altana".
- Nieodłączną częścią Biskupizny jest muzyka. Muzyka towarzyska, do tańca, do zabawy, do pośpiewania podczas spacerów po wsi czy "posiadówek" - zaznacza Witold Roy Zalewski.
Od początku Taboru Wielkopolskiego warsztaty dudziarskie prowadzi Michał Umławski, który w tym roku "połączył siły" z Gosią Szymankiewicz uczącą gry na skrzypcach podwiązanych.
Podczas tegorocznej edycji nie mogło także zabraknąć Grzegorza i Natalii Ajdackich - odpowiedzialnych za różnego rodzaju gry i zabawy z dziećmi na Małym Taborze oraz naukę tańców wśród dorosłych taborowiczów, jednych z pomysłodawców całego wydarzenia.
- Z Antonim Beksiakiem i Biskupianami wpadliśmy kiedyś na pomysł, żeby się to zadziało. A później stwierdziliśmy, że niech się dzieje wola Boża i niech się dzieje lokalnie, już bez nas. To jest jedyny Tabor w Polsce, który tak długo trwa i jedyny, który przejęła społeczność lokalna. Nie ma drugiego takiego - stwierdza prezes Stowarzyszenia "Dom Tańca" z Warszawy.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁEM FILMOWYM
Zakończenie Taboru Wielkopolskiego 2024 w samym sercu Biskupizny
Zakończenie Taboru Wielkopolskiego 2024 nie odbyło się zwyczajowo w Starej Krobi, ale w samym sercu Biskupizny - w Domachowie.Powód w zasadzie był jeden: chęć pochwalenia się innym przedsięwzięciem, które ubogaca i tak już niezmiernie bogatą kulturę ludową spod znaku kopki i wołoszki.
Dzięki projektowi "Budujemy dudy", dofinansowanemu z Programu Grantów Społecznych Powiatu Gostyńskiego powstało kolejne miejsce: stolarnia dud, które pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłości, jeżeli chodzi o kultywowanie tradycji mikroregionu.
- Cieszę się, że te wszystkie miejsca: mówię zarówno o Gościńcu Biskupiańskim, o placyku, ogrodzie, a teraz także o budynku gospodarczym oraz wszystkich wizjach i planach, które się rodzą, dzięki Biskupianom, ożywają na nowo. Wszystko to służy podtrzymywaniu tradycji - mówił ksiądz Paweł Minta, proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Michała Archanioła w Domachowie, do której należy budynek, w którym powstała stolarnia.
Symboliczną wstęgę podczas otwarcia stolarni przecięli: Tadeusz Szymankiewicz, Mateusz Biniasz, Leszek Jakubowski i Jan Błaszyk,
- Ci, którzy najwięcej czasu poświęcili przy jej budowie i jak nikt inny na to zasłużyli. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zbudować dudy, które będą grały - podsumował Krzysztof Polowczyk.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.