Krzywizna Fest to coroczne wydarzenie, które odbywa się w Gostyniu jesienią. Festiwal dla fanów heavy metalowej muzyki, psychodelicznego rocka, ruszył w 2016 r., a inicjatorami byli przyjaciele Krzysztofa „Krzywego” Krzyżostaniaka, wydobywającego z ukochanej gitary mocne dźwięki.
Przygotowaniami do wydarzenia pomysłodawcy zajmują się wspólnie z gostyńskim ośrodkiem kultury.
Krzywizna Fest - według fanów poziom coraz wyższy
W sobotni wieczór (19 października 2024 r.) w holu ośrodka kultury, a także w sali widowiskowej zawisł duży baner Krzywizna Fest w "pomarańczu", w tym roku wydarzenie przybrało takie barwy. Na scenie było psychodelicznie.
- Kiedy tylko jest okazja, sięgamy po lokalne kapele i dajemy im scenę. W tym roku wystąpił Wojtek Ciszak z zespołem Bullshit Artist - podkreślił Tomasz Barton, dyrektor GOK Hutnik.
Z koncertem pojawił się też Miyasis - młoda kapela, której początki na rockowej scenie datuje się na 2020 r. w ustabilizowanym składzie, w Hutniku wystąpił nie po raz pierwszy. Zespół jest laureatem tegorocznego festiwalu Gostyńskie Rockowania [RELACJA TUTAJ -KLIK]. Członkowie kapeli sami określają swoją twórczość jako agresywny growl, brutalne riffy i hipnotyzujące melodie. Zapowiadali, że będzie mocne uderzenie i fani ciężkiego rocka takie dostali.
- Jestem trzeci raz na Krzywiźnie Fest. Trzeba przyznać, że z roku na rok wydarzenie podnosi sobie poprzeczkę, poziom zapraszanych gości rośnie. Dzisiejszy występ Miyasis jest tego idealnym przykładem. Czekam na występ Masturbatora i widowisko zespołu Transgresja. Chociaż są to dwa różne gatunki metalu można powiedzieć. Masturbator w pełni garażowa ekipa i taka też jest muzyka, Transgresja stawia na wizerunek i inny styl mocnego dźwięku. Inspiracja na przykład Sweet Noise jest mocno wyczuwalna i to tylko na plus - podsumował Gracjan z Gostynia, po pierwszych koncertach.
Dwie wiodące kapele, jako gwiazdy
Na fakt, że podczas siódmej edycji Krzywizna Fest na scenie było dwóch headlinerów, zwrócił uwagę dyrektor GOK Hutnik.
- Publiczność przyciągnął Masturbator, który nie gra na żywo zbyt wielu koncertów, ale ma swoich wiernych „wyznawców’. Jest także Transgresja - to zespół bardzo efektowny. Gra dobrą muzykę, a do tego w pamięci pozostaje oryginalny wizerunek sceniczny - powiedział Tomasz Barton.
Masturbator, zespół z polskiego podziemia muzyki metalowej, odprawiając czarną mszę, z szatanem, jako królem Polski, zabrał publikę do piekła. Fani znakomicie bawili się pod sceną. Trzeba też powiedzieć, że podczas występu na żywo Transgresja z alternatywnym rock metalem, psychodelicznymi dźwiękami, świetnie odnalazła się na scenie, dając widowiskowe i energetyczne show.
Pierwszy raz na Krzywizna Fest w Gostyniu i od razu energetycznie
Dominik z Gostynia przyznał, że na Krzywizna Fest pojawił się po raz pierwszy, a do zabawy w GOK Hutnik zachęcił go kolega.
- Zawsze jestem przed sceną. To miejsce, gdzie energia jest potężna. Mnie się bardzo podoba, kilka płytek kupiłem - stwierdził Dominik w trakcie festiwalu. - Muzyki heavy metalowej słuchałem już wcześniej, ale tutaj, na żywo są inne wrażenia. Na pewno słuchać takiej muzyki można na dwa sposoby - w zaciszu domowym, a inaczej na żywo, na koncercie, kiedy ta energia rozpiera, można się wyskakać, wykrzyczeć, wytańczyć oraz poznać wielu wspaniałych ludzi. Natomiast w zaciszu domowym taka muzyka może nawet uspokoić. Mnie często motywuje do działania, do rozwijania swoich pasji - powiedział fan "ciężkiego rocka".
Zapewnił, że na Krzywiznę Fest za rok na pewno dotrze, po nowe niezapomniane doznania z gatunku heavymetalu czy hard rocka.
Premiera z oświetleniem w GOK Hutnik
Kapele, które grają psychodelicznego rocka, a koncert zamieniają w energetyczną bombę, jak Transgresja, skorzystały z premiery, jaka miała miejsce w sobotę w GOK Hutnik. Z pewnością w tworzeniu show pomogło nowe oświetlenie, zamontowane niedawno w GOK Hutnik. Nowe lampy na tak dużym scenicznym wydarzeniu, z heavy metalową muzyką w roli głównej, w sobotni wieczór debiutowały na scenie.
- To tak zwane oświetlenie „frontu”, zamontowaliśmy blindery, które oświetlają fanów, "dają po oczach", kiedy artysta na scenie chce zobaczyć publiczność - wyjaśnił Tomasz Barton. - Poza tym mamy 6 nowych lamp do frontowego oświetlenia sceny. Do tej pory rozwiązywaliśmy to za pomocą lamp, działających w starej technologii. Efekt był męczący dla występujących na scenie. Konferansjerzy czy też artyści byli oślepiani, dostawali światłem w oczy, ale lampy też grzały. Teraz mamy sprzęt nowoczesny, który nie razi, nie podnosi temperatury i daje niesamowity efekt dodatkowy, a poza tym to ledowe lampy, więc oszczędzamy prąd - uzupełnił.
Około 150 biletów "poszło" podczas siódmej edycji Krzywizny
Podczas tegorocznej edycji Krzywizny Fest sprzedano około 150 biletów. W ciągu 7 lat zdarzała się edycja, która przyciągała już więcej fanów, ale organizatorzy są zadowoleni.
- To ważna dla nas impreza, to wydarzenie z tych, które najbardziej sobie cenię - zrodziło się jako odpowiedź na zapotrzebowanie społeczeństwa. Na początku, kiedy zająłem gabinet dyrektorski, pojawiły się u mnie osoby, związane ze zmarłym nagle Krzysztofem Krzywym Krzyżostaniakiem, z propozycją, żeby w jakiś sposób upamiętnić go. Krzysztof był osobą, która kochała muzykę, zatem nie mieliśmy wątpliwości, że musi to być wydarzenie muzyczne. Od początku idea Krzywizny jest taka, żeby na scenę zapraszać kapele, które grają ostrą, ciężką muzykę, ale z różnych nurtów, odłamów ciężkiego metalu - wyjasnił Tomasz Barton, zaznaczając, że stały termin w kalendarzu dla Krzywizny to sobota w ostatni weekend października, ale w tym roku sala widowiskowa Hutnika udostępniona zostanie na 100-lecie ZSO w Gostyniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.