Bohaterowie tego artykułu przeczą wszelkim stereotypom. Obaj są z zawodu policjantami, a więc twardymi mężczyznami obytymi z ryzykiem i stresem. Tadeusz Prokop, znany w powiecie jako były komendant Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu, zajmuje się pszczołami od ponad 30 lat, zaczynając od 1 ula, a teraz - będąc na emeryturze - ma ich łącznie 35. To sporo pracy, miodu, ale i satysfakcji. Jego urlopy czy plany uzależnione są od cyklu życia puchatych podopiecznych. Od pewnego czasu ma pojętnego ucznia i być może następcę, zięcia Rafała Szafraniaka, na co dzień funkcjonariusza gostyńskiej policji. Podczas swojego ostatniego pobytu w sanatorium pan Tadeusz całkowicie zdał swoje pszczoły pod opiekę Rafała. Zięć zdał egzamin celująco.
Jak policjant został pszczelarzem?
Zacznijmy od zagadki pszczelarskiej pasji w rodzinie.W jaki sposób Rafał poznał się z pszczołami?
Tadeusz Prokop: W zeszłym roku zawieźliśmy na jego działkę 2 rodziny pszczele, przypatrywał się, zaczął pytać i chyba nabrał chęci na pszczelarstwo. Złapał bakcyla. Byłem zaskoczony, kupił sobie profesjonalny sprzęt i był gotów do nauki. Szybki kurs, a nawet chrzest bojowy przeszedł na początku maja, gdy wyjechałem do sanatorium. I zdał egzamin.
Co było największym wyzwaniem dla młodego adepta pszczelarstwa?
TP: Trzeba się obyć z pszczołami, nauczyć spokoju i opanowania. Nie denerwować siebie i owadów. Niewskazane jest też używanie perfum czy nawet żeli pod prysznic. Umycie się zwykłym szarym mydłem zapewnia nam „niewidzialność” dla roju, a tym samym zmniejsza ryzyko użądlenia. Używanie kwiatowych zapachów w pobliżu pasieki jest - delikatnie mówiąc – nierozsądne.
Czy to twój debiut w roli pszczelarza?
Rafał Szafraniak: Ja już raz pszczelarzem byłem, w wieku chyba 8 lat. Mój dziadek Marcin w Pępowie za pałacem miał pasiekę. Wybierał akurat miód, chyba w czerwcu i poszedłem tam z nim. Po chwili cztery pszczoły użądliły mnie boleśnie w szyję i moja kariera skończyła się po jednym dniu. Zarzekałem się wtedy, że już nigdy się do uli nie zbliżę.
Aż do teraz?
RS: Tym razem, w pasiece teścia, mam inne podejście. Od zeszłego roku gdy zaadoptowałem 2 rodziny pszczół, zacząłem się interesować, pomagać i z sukcesem ogarnąłem całą 35- ulową pasiekę pod nieobecność jej właściciela. Najpierw robiłem przeglądy, potem teściu dzwonił bym zaglądnął do tego ula czy przełożył ramkę w tamtym, sprawdził czy jest matka i w ten sposób zostałem pszczelarzem.
Miałeś jakąś interwencje spoza listy zadań?
RS: Zdarzyło się, że w jednym ulu zabrakło matki i te pszczoły były naprawdę agresywne. Jak mnie dopadły to myślałem, że mnie podniosą i wyniosą z tej działki (śmiech).
Czy planujesz założenie własnej pasieki?
RS: Obecnie, pracując jako policjant na pewno nie miałbym czasu na taką pełnowymiarową robotę w pasiece. Ale docelowo zamierzam mieć na swojej działce te 6 uli własnych pszczół. Od zeszłej wiosny, gdy postawiłem ule, mój ogród wygląda bajecznie, wszystko jest zapylone. No i lubię miód.
Fakty i mity na temat pszczół
Wykorzystując sytuację, zadaliśmy kilka pytań zarówno doświadczonemu pszczelarzowi, jak i jego pojętnemu uczniowi. Wydawało by się, że pszczoły zna każdy, a jednak było kilka zaskoczeń.Czy Gostyń i okolice to dobre tereny dla pszczół?
Tadeusz Propkop i Rafał Szafraniak: W Gostyniu i okolicy jest mało „pożytku”, czyli np. rzepaku, z którego pszczoły zbierają pyłek .W powiecie gostyńskim głównie dominuje miód wielokwiatowy, z łąki i drzewek owocowych. Każdy pszczelarz ustawia swoją pasiekę w takim miejscu, w którym spodziewa się pożytku, a więc pola rzepaku, kwietne łąki czy lipy. Ustawia tam pasiekę na stałe albo tzw. wędrowną, czyli dowozi poszczególne rodziny pszczele. Przy okazji, w drugą stronę, jego pszczoły zapylają drzewa i krzewy owocowe w okolicznych sadach i ogrodach. Tu, gdzie my mamy pasiekę, na ul. Wrocławskiej dominuje miód wielokwiatowy, z okolicznych kwiatów łąkowych, zwłaszcza mniszka lekarskiego Po drugiej stronie miasta są plantacje facelii i tam zbierany jest miód faceliowy, bardzo zdrowy.
Skąd pszczelarz wie, jak miód zlewa do słoików?
Doświadczony opiekun pszczół pozna po kolorze danego miodu, ponieważ akacjowy jest bardzo słomkowy i potrafi nawet rok się krystalizować. Natomiast pierwszy miód, wielokwiat nawet po tygodniu wytrąca cukier. Rozróżnia się miody też biorąc pod uwagę okres, w jakim je zbiera. Jeśli przekwitnie łąka, to nie będzie już wielokwiatu czy miodu rzepakowego, jeśli taki jest w pobliżu. W tym momencie kwitnie akacja, więc powstaje właśnie miód akacjowy. Gdy minie okres kwitnienia akacji, zakwitają lipy i powstaje miód lipowy. Wszystko uwarunkowane jest kwiatostanem w okolicy i okresem kwitnienia.
Czy prawdziwy miód powinien się krystalizować?
Oczywiście, to jego naturalna właściwość. Czasem prędzej, czasem później ale każdy miód krystalizuje się, twardnieje. Jeżeli dostaliśmy miód wiecznie płynny, prawdopodobnie jest on sztuczny lub dany pszczelarz przesadził z procesem podgrzewania miodu i stracił on możliwość krystalizacji, tracąc po drodze większość odżywczych składników. Właściwą temperaturą podgrzewania miodu jest 42 st. C. Jeżeli chcemy na potrzeby konsumpcji nasz miód „upłynnić”, możemy zrobić mu kąpiel wodna w 40 st. C, ale to proces chwilowy, odwracalny.
Dlaczego dokarmiacie pszczoły cukrem?
Pszczoły podkarmia się syropem cukrowym robionym na miejscu lub kupnym, na bazie z pszenicy, kiedy już nic nie kwitnie. U nas owady przygotowują się do zimowania na przełomie lipca i sierpnia, a ogólnie najpóźniej do 15 września. Pszczoła, która wyrodzi się we wrześniu właśnie dzięki takiemu dożywianiu ma szansę przeżyć do kolejnego sezonu kwitnienia. Większość pszczelarzy zostawia miód dla pszczół tylko w gnieździe, gdzie są królowa i młode pszczoły, a usuwa z miodnika, górnej części ula. Wszystko zależy od rodzaju i gabarytów ula oraz od preferencji samego opiekuna.
Czym są ziołomiody?
To mieszanki miodu i syropu cukrowego spreparowanego z określonym ziołem np. z hyćką (czarny bez) czy pokrzywą. Czasami jest on w tej samej cenie co sam miód. Często Niemcy pytają właśnie o te hybrydy, jako lek na anemię czy nawet niektóre rodzaje raka.
Czy można podawać miód małym dzieciom?
Opracowania medyczne określają bezpieczną granicę podawania małych ilości miodu dzieciom powyżej 1 roku życia. Najlepiej jest rozpocząć od miodu akacjowego, jako najmniej zagrażającego alergiami.
Jak to jest z atakami pszczół? Słynny „Rój’ z 1978 r. spowodował traumę u wielu z nas.
Tak szczerze, to pszczoły w okresie produkcji są zbyt zajęte swoją pracą, by zwracać uwagę na ludzi. Jeśli nie wykonujemy gwałtownych ruchów, to po prostu lecą dalej, traktując nas jako kolejną przeszkodę. Owad natykający się na człowieka na linii lotu, sprowokowany, czujący zagrożenie może ugryźć czy użądlić i wtedy feromon jadowy może przyciągnąć inne pszczoły, które również zaatakują. Ale to będzie kilka sztuk, a nie cały ul. Często mylimy pogryzienia przez osy z atakiem pszczoły.
Czy użądlenie przez pszczołę jest zdrowe?
Dla osób uczulonych jest niebezpieczne, lecz poza tym istnieje apiterapia, leczenie jadem pszczelim. Użądlenie w odpowiednim miejscu leczy stany reumatyczne. Również sam dźwięk roju jest wykorzystywany do wyciszania, odstresowywania. Wytwarzana przez pszczoły częstotliwość dobrze wpływa na układ nerwowy człowieka.
Co zagraża pszczołom?
Największym szkodnikiem pszczół, oprócz chorób (waroza, nosemoza) jest… człowiek. Potrafi narobić dużo złego, począwszy od aktów wandalizmu- przewracanie i niszczenie uli, zalepianie ich pianką montażową czy podtruwanie pasieki- po niewłaściwe zabiegi agrotechniczne na polach, opryski w środku dnia pokątnymi środkami chemicznymi itd.
Czy tylko pszczoły zapylają kwiaty? Mówimy, że jak ich zabraknie, zaczniemy głodować.
Nie, ale są niewątpliwie liderkami. Łącznie jest ponad 200 gatunków owadów, które mogą zapylać, jednak to pszczoły spędzają całe swoje krótkie życie na zapylaniu i produkcji miodu. Człowiek nie jest w stanie stworzyć sztucznego „zapylacza”, chociaż podobno w Chinach zapyla się drzewka owocowe ręcznie. Osobiście nie wyobrażam sobie tego.
Pszczoły murarki, co to za gatunek?
To taki owad z rodziny pszczół, który odnajduje każdą najmniejszą szczelinę czy dziurkę, składa tam jaja i je zasklepia pyłkiem kwiatowym. To rodzimy gatunek. Natomiast zdarza się, że przywozi się matki i rodziny pszczele zza granicy i czasami można z nimi dostarczyć do pasieki choroby. Instytuty czy hodowcy matek mają takie zakupy pod kontrolą.
Czy każdy może produkować i sprzedawać miód?
Większość pszczelarzy jest zrzeszonych w związkach pszczelarskich, w Gostyniu działają dwa niezależne: podlegający pod dawny związek w Lesznie i drugi, w którym jestem ja, związany z WZP w Poznaniu. Wszyscy pszczelarze i ich pasieki są nadzorowane przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Również osoby spoza związków, każdy musi mieć numer pasieki i pozwolenie na sprzedaż bezpośrednią miodu.
zdj. Ule tradycyjne, rzeźbione z pnia topoli są reprezentacyjne, jednak ich korpusy są 12-ramkowe i operowanie takim korpusem pełnym miodu jest nieporęczne. Tu jeszcze nie skończone pszczele domy z pasieki pana Tadeusza.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.