reklama
reklama

Pokonali konkurencję i przywieźli "srebrne pasmo". Sukces chóru z Państwowej Szkoły Muzycznej w Gostyniu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Wracamy dumni, szczęśliwi i naładowani pozytywną energią - poinformowali na portalu społecznościowym chórzyści z Państwowej Szkoły Muzycznej w Gostyniu. Z III Ogólnopolskiego Konkursu Chórów Dziecięcych „Filii Melodis” przywieźli "srebrne pasmo".
reklama

Dla 26 dzieci z chóru, działającego przy Państwowej Szkole Muzycznej I st. im. Józefa Zeidlera w Gostyniu, pomyślne przejście przez kwalifikacje wstępne i możliwość udziału w III Ogólnopolskim Konkursie Chórów Dziecięcych Filii Melodiis 2023 w Połczynie Zdroju było miłym zaskoczeniem. Jak się później okazało, niespodzianek było więcej.

Chór Sol-Mi-Do pod dyrekcją Agnieszki Turkiewicz mógł wjechać na ogólnopolski konkurs, dzięki życzliwym ludziom z naszego regionu. Żeby dzieci mogły zrealizować swoje marzenia, zorganizowano zbiórkę internetową, która okazała się strzałem w dziesiątkę - O TYM MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ.

- Naprawdę bardzo dużo osób wspomagało ten nasz wyjazd. Nie spodziewaliśmy się, że w taki sposób ludzie zareagują, z dobrym sercem przekazując pieniądze. Udało się uzbierać prawie całą kwotę - wyjaśniła Agnieszka Turkiewicz, prowadząca gostyński chór. 

Chór Sol-Mi-Do został zobowiązny, zmotywowany 

Udane kwalifikacje zobowiązują! Postanowili zaprezentować się jak najlepiej podczas ogólnopolskich, muzycznych zmagań chórzystów, dlatego prowadząca Sol-Mi-Do Agnieszka Turkiewicz zorganizowała nietypową próbę, a właściwie można tu mówić o warsztatach. Podczas weekendu, na kilka dni przed wyjazdem, dzieci ćwiczyły i szlifowały repertuar w szkole muzycznej. Tam też nocowały. Dyrygentka zapewnia, że bardzo się zaangażowały. 

- Moi podopieczni byli bardzo podekscytowani całą sytuacją. Poza tym, że ćwiczyliśmy repertuar konkursowy, mieliśmy trudne zadanie, żeby dopracować i dopieścić szczegóły, to spaliśmy pierwszy raz w szkole, w sali kameralnej w śpiworach, na karimatach - opowiada nasza rozmówczyni. Dla uczniów, którzy wakacje z rodzicami spędzają w hotelach i pensjonatach, było to nie lada przeżycie, wyzwanie, taki mały survival - dodaje. 

Zauważa, że można tę próbę potraktować jak przedsmak tego, czego chórzyści doświadczyli w Połczynie Zdroju. Na konkurs wybrało się 26 uczniów z opiekunami. W tej grupie były też osoby, które brały udział w konkursie rok temu, ale właściwie był to pierwszy wyjazd chórzystów, gdyż wcześniej, ze względu na pandemię, przesłuchania odbywały się tylko zdalnie. 

Zapoznanie się z miejscem konkursowym. Próba w kościele

Na miejscu pierwszego dnia wieczorem odbyła się próba akustyczna w kościele. To zapoznanie się z warunkami, z pomieszczeniem, gdzie organizowano przesłuchania konkursowe. Pomieszczenia kościelne najbardziej oddają charakter wykonywanej muzyki, chór brzmi najlepiej akustycznie.

- W Połczynie Zdroju również spaliśmy w szkolnej sali, na karimatach i śpiworach. Gostynianie spali z dwoma innymi chórami. Dzieci były zdyscyplinowane, same rozumiały, że należy porządnie wypocząć, by następnego dnia wypaść na przesłuchaniach jak najlepiej - wyjaśnia Agnieszka Turkiewicz. 

Konkurencja duża, ale dla dzieci z Gostynia nie była to rywalizacja

Konkurencja była duża - w tegorocznym konkursie „Filii Melodiis” wzięło udział 11 chórów. Dyrygentka oraz grupa z Gostynia nie traktowali go jednak jak rywalizacji. Postanowili, że po prostu wykonają repertuar najpiękniej jak tylko potrafią. W kategorii chóry dziecięce szkół muzycznych do lat 16, zadaniem było wykonanie repertuaru, który mieści się w czasie 10-15 minut. Zgodnie z regulaminem, chórzyści mogli wykonać tylko 2 utwory z akompaniamentem, pozostałe a cappella.

- Wiadomo, że każdy w takiej sytuacji myśli o tym, by być lepszym. Liczba punktów i "srebrne pasmo", które otrzymaliśmy, jest wielkim sukcesem. Porównując się do innych chórów, dzieci zaśpiewały na bardzo wysokim poziomie, przepięknie - mówi dyrygentka, dumna z młodych artystów.  Agnieszka Turkiewicz zapewnia, że nie mają się czego wstydzić, wręcz przeciwnie - mają się czym pochwalić.

W czasie wolnym organizatorzy festiwalu zaprosili gości do gry miejskiej. Uczestnicy konkursu zrobili sobie spacer po mieście, i - zgodnie z instrukcją gry - fotografowali się w wyznaczonych miejscach, które należało odnaleźć. Był to zatem także wyjazd integracyjny. Gostyńscy artyści spotkali innych chórzystów, zupełnie spontanicznie wykonali kanon owocowy z młodszym chórem dziecięcym. Koncert festiwalowy ostatniego dnia też wypadł znakomicie.

Dwie niepodzianki - dla dyrygentki również

W koncercie galowym, na którym ogłoszono wyniki przesłuchań i wręczano dyplomy. W tej części konkursu uczestniczyli tylko przedstawiciele „Sol-Mi-Do” wraz z dyrygentką, ponieważ mały kościół nie pomieściłby wszystkich chórzystów biorących udział w koncercie. Okazało się, że sumienne podejście do prób przyniosło świetny efekt.

- Kiedy usłyszeliśmy, że zdobyliśmy "srebrne pasmo" byliśmy bardzo zaskoczeni. Pojawiły się łzy w oczach. W ubiegłym roku otrzymaliśmy brąz, a tutaj taka nobilitacja - 85 punktów i "srebrne pasmo". Pewien poziom został osiągnięty, przeskoczyliśmy już w srebrne pasmo - to jest duży sukces - cieszy się dyrygentka.

Radość była ogromna, kiedy poinformowano pozostałe dzieci, śpiewające w „Sol-Mi-Do”. Agnieszka Turkiewicz przeżyła jeszcze większe chwile wzruszenia, gdyż dzieci zrobiły jej niespodziankę - jako dyrygent została nagrodzona przez chórzystów kwiatami i słodkim upominkiem. Mało tego - podopieczni zaśpiewali swojej prowadzącej kanon.

- Nie kryję, że pojawiły się łzy szczęścia. Są to chwile, pełne emocji, które nie każdy może przeżyć - przyznała dyrygentka.

Plany gostyńskiego chóru na przyszłość

Zarówno dla Agnieszki Turkiewicz, jak i dzieci z chóru tegoroczne osiągniecie konkursowe to motywacja i determinacja. Już planują zorganizować wyjazd na konkurs w przyszłym roku i mają nadzieję, że plany zrealizują. Dyrygentka podkreśla, że praca z chórem działającym przy szkole muzycznej jest o tyle trudna, że skład, a przynajmniej jego część zmienia cię co roku. Członkowie, którzy kończą szkołę, odchodzą, a do chóru wstępują młodsi. Przez pierwsze pół roku trzeba się zgrać, wyrównać głos, rozśpiewać: ćwiczyć podstawy poprawnej emisji głosu, oddechowe, intonacyjne, artykulacyjne lub sam głos. Ale prowadząca chór zrobi wszystko, by w przyszłym roku pojechać. Mają nadzieję, że uda się sięgnąć po równie ciekawy medal. Mało tego - z zebranych pieniędzy zostało „trochę grosza”, który chórzyści postanowili zainwestować w koszulki chóralne, różnokolorowe. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama