Gdy byłeś chłopcem w krótkich spodenkach, to chciałeś być filmowcem?
Nie wiem kim chciałem być. Pewnie po trochę każdym. Trochę strażakiem pewnie, trochę policjantem. Tak jak większość chłopców. To co robię teraz zaczęło się chyba od mojego pomysłu na serię krótkich filmów opowiadających historię naszego miasta w przystępny sposób pt. „Spotkania z przeszłością”. Wtedy pomagał mi bardzo i służył swoim doświadczeniem Darek Wujek, twórca gostyńskiej telewizji i Fundacji „Miejsce Moje”. Obecnie piszę magisterkę i pracuję w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Gostyniu na stanowisku ds. nowoczesnych technologii i mediateki. Co drugi tydzień jeżdżę Bibliobusem po ościennych 21 miejscowościach. Objazd trwa tydzień, a kolejny tydzień spędzam w bibliotece pracując m.in. nad programami do naszej Telewizji Bibliotecznej, a także przy realizacji już 3ciej edycji Festiwalu Kryminału Retro „Kryminalny Magiel" i innych wydarzeń organizowanych przez bibliotekę. W tym roku festiwal odbędzie 3 i 4 czerwca skupiając wokół siebie autorów kryminałów i wszystkich zainteresowanych. Co roku staramy się festiwal uatrakcyjnić organizacją zabaw i gier miejskich, rozwiązywaniem zagadek kryminalnych czy wystawą samochodów retro z kolekcji Macieja Pedy z Gostynia. Festiwal współorganizuje GOK Hutnik, Biblioteka w Gostyniu oraz Muzeum w Gostyniu. W tym roku wszyscy chyba zgodnie uznali, że warto zrobić coś wyjątkowego i wykraczającego poza utarte ramy. Pomysł na zrobienie pełnometrażowego filmu fabularnego, którego akcja miałaby dziać się w Gostyniu trafił do mnie od dyrektora biblioteki, Przemysława Pawlaka. Dyrektor zna moje pasje, zatem zaproponował mi zrobienie takiego filmu. Pomyślałem, w to mi graj! No i pracuję przy tym filmie jako scenarzysta, reżyser, operator, montażysta realizując swoje pasje i świetnie się bawiąc.
Jak się robi taki film?
Po prostu długo myśleliśmy, czego na tym festiwalu w Gostyniu jeszcze nie było? Co roku staraliśmy się stworzyć coś interesującego dla biorących udział. Pokazy filmów, konkursy, rozwiązywanie zagadek. W tym roku padł szalony i piękny pomysł. Zróbmy film pełnometrażowy! Scenariusz napisałem samodzielnie posiłkując się tym, że jestem z wykształcenia historykiem oraz wpływami Grzegorza Skurupskiego, znanego w Gostyniu historyka i autora powieści kryminalnych. Na podstawie jego powieści realizowano też w Gostyniu gry miejskie. To dzięki jego książkom dałem się porwać lokalnej historii. Zastanawiając się nad tematem scenariusza, usiłowałem stworzyć coś, czego w Gostyniu jeszcze nie było. Był już poruszany wątek masoński, wielokrotnego mordercy... wiesz, wielokrotnego, bo w dwudziestoleciu międzywojennym nie używano określenia seryjny morderca... no i była też zemsta i zagadka sprzed lat, ale wpadłem na to, że nie było jeszcze wątku mafii. W dwudziestoleciu międzywojennym nie było co prawda w Polsce mafii, ale były gangi. Ja zainteresowałem się prawdziwym, przedwojennym gangiem Łukasza Siemiątkowskiego, czyli Taty Tasiemki, który oficjalnie pełnił funkcję miejskiego radnego i dowodził swoją organizacją przestępczą na warszawskim Kercelaku (nieistniejącym już dziś placu i targowisku na warszawskiej Woli, choć w 2001 roku nazwano tak w Warszawie rondo na skrzyżowaniu ul. Okopowej i al. Solidarności – przyp. red.). Jednak została jeszcze najtrudniejsza kwestia. Co miałby robić warszawski gangster w Gostyniu? Jednak i to udało mi się rozwiązać i sprowadzić we filmie gangsterów z przedwojennej Warszawy do niewielkiego Gostynia na zachodnich rubieżach kraju. Czego chciał gangster z Kercelaka w naszym Gostyniu i jak potoczyły się losy bohaterów tego filmu? Na pewno będzie strzelanina, pościg i trup. Trzeba jednak wytrzymać do premiery i samemu się przekonać.
Dziś kręciliście w piwnicach zabytkowej kamienicy. Gdzie jeszcze można zobaczyć Wasza ekipę filmową?
W całym Gostyniu właściwie. Dużo akcji dzieje się jednak w pomieszczeniach, w domach prywatnych, w których zachowała się przedwojenna architektura czy nawet umeblowanie. Nasi gospodarze w sposób niesamowity podchodzą do współpracy z nami. Są bardzo pomocni i wykazują olbrzymie zaangażowanie, będąc często gotowymi nawet do przemeblowania mieszkania, tylko po to, by nie było widać w kadrze nowoczesnego przełącznika w ścianie. Ta współczesność też nam trochę przeszkadza. Radzimy sobie we filmie naturalnymi metodami, nie wspomagamy się obrazem generowanym cyfrowo, zatem w pocie czoła staramy się uchwycić taki kadr na naszych ulicach, aby widz był przekonany, że ma do czynienia z przedstawioną epoką. Jedyne stosowane przez nas specjalne efekty generowane przez komputer dotyczą strzelanin i odnoszonych w nich ran. Poza tym staramy się dobrać zgodnie z prawdą historyczną nawet broń i łuski po nabojach, te które masz tu pod stopami, zatem koncepcja filmu wymaga od nas staranności. Kręcimy też w plenerze, np. w gostyńskim lesie.
Kto jeszcze bierze udział w filmie?
Oczywiście aktorzy! Są nimi Gostynianie. Między innymi trzech gostyńskich dyrektorów. Tomasz Barton, który jest dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury „Hutnik”, Przemysław Pawlak, dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Gostyniu oraz Sebastian Nowak, dyrektor Centrum Kultury i Biblioteki w Piaskach. Ponadto Agnieszka Furmann w głównej kobiecej roli. W momencie, w którym pisałem jej postać, już właściwie widziałem ją w tej roli. Agnieszka była członkiem grupy teatralnej prowadzonej przez Sebastiana Nowaka w Piaskach. Właściwie wszyscy aktorzy, byli w mojej wizji odtwórców napisanych przeze mnie postaci i mają doświadczenie w tworzeniu różnych form sztuki. Za kamerą pomaga mi także Maciej Janas, który też robił ze mną „Spotkania z przeszłością”. Właściwie każdy na planie robi wszystko i pomagamy sobie nawzajem.
Myśleliście nad tym, by zrobić casting wśród mieszkańców Gostynia do ról w filmie?
Nie mogliśmy zrobić takiego castingu. Głównym powodem był naglący nas czas. Dosyć późno wyszedł pomysł filmu, a jeszcze musiałem napisać przecież scenariusz. Casting opóźniłby wszystko i nie dalibyśmy rady pokazać filmu Gostyniakom podczas festiwalu, jak zakładamy to zrobić. Poza tym robimy taki wielki projekt filmowy po raz pierwszy. Co innego filmy trwające 10 minut odtwarzane w Internecie, a co innego film trwający około 1,5 godziny trafiający na wielki ekran. Myślę, że praca z ludźmi, których się zna, ułatwia nam wszystkim to wyzwanie i to bardzo.
A sprzęt? Widzę, że na planie nie brakuje całkiem poważnie wyglądającego sprzętu filmowego. Czy może znalazł się prywatny sponsor?
Biblioteka w Gostyniu jest wyposażona w sprzęt medialny dzięki projektowi Mediateka, który otrzymał dofinansowanie ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego pochodzących z budżetu państwa. Ponieważ film jest częścią realizowanych przez bibliotekę zadań, sprzęt ten został tu wykorzystany. Żaden prywatny sponsor się nie znalazł, a i my nie zabiegaliśmy o to.
Co się stanie z tym filmem po premierze? Czy myśleliście już nad pokazaniem go na festiwalach filmowych? To kawał porządnej roboty filmowej. Bardzo byłoby szkoda, gdyby tego potencjału nie wykorzystać.
Przyznam, że jeszcze nad tym nie zastanawialiśmy się. Wszyscy skupiamy się nad ukończeniem zdjęć i później montażu w terminie. Z całą pewnością nikt z nas, nie zamierza tego rzucić w kąt i zmarnować całego wkładu w ten film. Wszyscy robimy to za darmo, doskonale się bawiąc, poświęcając swój prywatny czas, a ja nawet czas mojej pracy etatowej. Rozmawiamy tu, a jest 21:00 już. Cały dzień, od wczesnych godzin porannych poświęciłem planowi filmowemu. Nie wyobrażam sobie, aby ten film trafił na półkę i zbierał kurz.
Co właściwie oznacza słowo pojawiające się w tytule: „Omerta”?
Omerta to zmowa milczenia. Takie niepisane prawo sycylijskiej mafii. Kto piśnie choć słówko, musi zginąć. Zapewniam czytelników i niebawem już, jak mam nadzieję widzów Omerty, że do samego końca filmu, nie rozgryzą postawionej tam zagadki. Nie jest to typowy kryminał, a pojawiająca się w nim intryga oparta jest o motyw dwoistości natury ludzkiej. Mogę tylko zdradzić, że jeden z bohaterów filmu posługuje się cytatami z książki Roberta Louisa Stevensona „Doktor Jekyll i Mr Hyde”. Gdy dałem scenariusz do przeczytania po raz pierwszy aktorom i osobom z najbliższego otoczenia, wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że nie spodziewali się takiego zakończenia i rozwiązania sprawy. Do tego cały film będzie utrzymany w konwencji kina noir, czyli filmu biało-czarnego. Film noir nigdy jednoznacznie nie określa zła i dobra przedstawionych postaci i ich uczynków. Nie moralizuje i unika happy endów. Za to pozostawia zawsze otwartą furtkę, nie do końca rozwiązaną zbrodnię, daje widzowi pole do popisu dla jego własnych interpretacji. Ten film ma zadanie pokazać, że każdy z nas ma w sobie pana Hyde.
Kiedy Gostyniacy obejrzą Omertę?
Premiera odbędzie się ostatniego dnia festiwalu „Kryminalny Magiel”, czyli 4 czerwca o 21:00 w Kinie „Pod Kopułą” w Gostyniu, a wszelkie szczegóły znajdą się na plakatach i w lokalnych mediach oraz w mediach społecznościowych oraz z całą pewnością na stronach Biblioteki, GOK Hutnik i naszego muzeum. Serdecznie już teraz zapraszamy! Wstęp wolny!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.