– Nalewkami zaraził mnie najstarszy brat. Był pierwszym w rodzinie, którego zachwyciły te trunki, poza nim męska część familii raczej stroniła od tego typu zainteresowań. Pewnego dnia przywiózł do degustacji, były smaczne i tak rozpoczęłam przygodę, która trwa już prawie 15 lat - wspomina Małgorzata Krajka z Żychlewa, w gminie Krobia.
Jak mówi od zawsze miała zdolności kulinarne, a w szczególności lubi piec i gotować, dlatego też sukcesywnie poszerzała swoje umiejętności również w kierunku produkcji nalewek. Wiśniówka była pierwszym trunkiem, który wykonała własnoręcznie.
- I od razu przypadła do gustu próbującym. Jednak myślę, że wówczas byliśmy raczej ich spragnieni i smaki te stanowiły dla nas pewną tajemnicę. To też z pewnością powodowało, iż każda nalewka wydawała się doskonała, bez wyjątku - dodaje. Pierwszy jej napój domownicy spróbowali już po 6 tygodniach od wykonania. Jednak z biegiem czasu przekonali się, że im starszy, tym smakuje lepiej.
Po „sukcesie” wiśniówki powstały kolejne. Kobieta zaczynała od prostych przepisów, robiła głównie: malinówkę, nalewki ze śliwek, z moreli itd. Z czasem rozszerzała produkcję o trunki z ziół i suszonych owoców. Jak stwierdza, przez 15 lat wypróbowała już około 30 różnych przepisów.
Więcej czytaj w bieżącym numerze "Życia Gostynia"
Czytaj także o dalszych losach planowanej budowy kurzej fermy oraz o zamianie sklepu na świetlicę wiejską