- To już jest nasze trzecie spotkanie od stycznia 2023 r. - wyjaśnia Renata Tuszyńska, wieloletnia kierownik pogorzelskiej biblioteki publicznej. - Mamy w planach cykliczne spotkania, co miesiąc, co najmniej do wakacji. Ostatnio było kilkanaście osób, więc zainteresowanie jest.
Tysiące skanów, setki zdjęć w archiwum biblioteki w Pogorzeli
Jak sami przyznają, pracownicy biblioteki zbieraniem zdjęć zajmują się już od 2011 r. Wtedy to udało im się dostać do projektu "Cyfrowe Archiwa Tradycji Lokalnej", zaczęli więc prosić czytelników biblioteki, mieszkańców Pogorzeli by udostępniali swoje prywatne zdjęcia, a oni je skanowali, archiwizowali cyfrowo i tworzyli bazę.
- W tym momencie ten tworzony od 12 lat zbiór ma kilka tysięcy skanów - podkreśla inicjatorka spotkań. - Na stronie jest ich ponad 500, w otwartym systemie archiwizacji. Nie ukrywam, że opracowanie tych zdjęć zajmuje nam mnóstwo czasu.
Z czasem znaczenie tych zdjęć się zmieniło, z jednej strony uwiecznione są dzieci z jakiejś rodziny, ale większą wartość hiostoryczną mają widoczne w tle budynki, często nieistniejące już w naszych czasach.
Pełne archiwum zdjęć zgromadzonych i opisanych przez pogorzelską bibliotekę dostępne jest na jej stronie TUTAJ [kliknij by przejść do strony]
Historia Pogorzeli to historia ich rodzin
Większość osób mieszka w Pogorzeli z dziada pradziada, więc rzeczywiście mają sporą wiedzę o minionych czasach i jeszcze więcej pamiątek rodzinnych, w tym fotografii.
- Jestem rodowitą pogorzelanką, mama pochodzi stąd a mój ojciec przyszedł tu przed wojną, był organistą tak jak i dziadek - wyjaśnia uczestniczka spotkania, Maria Sobańska. - Mój ojciec, Tadeusz Dutkiewicz był przewodniczącym miejskiej rady, nauczycielem, muzykiem, wykształcił całe pokolenia uczniów. Dla mnie powrót do tych zdjęć, do tamtych czasów to bardzo ciekawa rozrywka i ćwiczenia pamięci.
Siedzaca tuż obok niej emerytka, Stefania Bujakiewicz sama o sobie mówi "rolniczka". Na spotkanie przyniosła pękaty rodzinny album:
- To są zdjęcia rodziny Sworów, moich pradziadków, dziadków, wujów - wylicza. - Zebrałam i opisałam je w miarę możliwości i przekażę potomnym. Kto to dostanie, nie wiem.
Kolejny z entuzjastów fotografii, Andrzej Gadziński podkreśla ze śmiechem, że nie jest czystym pogorzelakiem, bo urodził się w Bielawach Pogorzelskich. Jednak na pokazanych dziś zdjęciach rozpoznaje sporo twarzy i sytuacji. Dla niego to żywa historia, osobiste wspomnienia. Natomiast obecni na spotkaniu - nazwyjmy to - przedstawiciele młodszego pokolenia przyznają, że przyciagnęło ich zainteresowanie lokalną historią.
Czy będzie wersja papierowa zgormadzonych zdjęć?
Swego czasu biblioteka pisała projekt z nadzieją na dotację, bo był pomysł, by stworzyć publikację tradycyjną, papierową. Niestety, nie zatwierdzono go i póki co, zaniechali tego.
- Nie chodzi zresztą tylko o finanse - podkreśla Damian Płowy, pracownik biblioteki, lokalny historyk i autor. - Ważne są również "moce przerobowe", możliwość stworzenia interesującej książki na określony temat, bo samo zgromadzenie zdjęć z podpisem <osoby nieznane> nie ma sensu.
Zastanawia się nad stworzeniem monografii z czasów okupacji hitlerowskiej, ponieważ posiada w swoich zbiorach około 70 zdjęć-perełek zrobionych przez Niemców. Jednak za wcześnie na mówienie o szczegółach.
- Mamy w zbiorach fotografie także z XIX w. i tam chociażby ustawienie osób do zdjęcia, ówczesna moda czy aranżacja są same w sobie interesujące, nawet bez wiedzy o tym, kogo przedstawiają - dodaje R. Tuszyńska.
Zapraszamy w imieniu organizatorów na kolejne spotkania i podzielenie się swoimi zbiorami.
O tym, że Pogorzela pamięta swoją historię, wiedzą chociażby uczestnicy pięknego patriotycznego koncertu [kliknij w obrazek by przejść do artykułu]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.