- Marcin Wolski jest postacią ikoniczną, jest legendą i właściwie nie trzeba go przedstawiać, ale z kronikarskiego obowiązku trzeba coś o nim powiedzieć - przyznał Przemysław Pawlak, dyrektor biblioteki w Gostyniu, witając mieszkańców, którzy przyszli na spotkanie z satyrykiem, 6 października 2023 r.
Pisarz, publicysta, z wykształcenia historyk. Twórca radiowy i telewizyjny. Marcin Wolski może być znany szerszej publiczności z telewizyjnych produkcji: „Polskie ZOO”, „Szopki Polskie”, „W tyle wizji”, a także radiowego słuchowiska „60 minut na godzinę” (powstała z tego nawet książka). Jest autorem ponad stu książek, m.in. kilkudziesięciu poczytnych powieści. Spod jego pióra wyszło sporo powieści z gatunku historii alternatywnych (akcja dzieje się w świecie, w którym historia potoczyła się innym torem niż w rzeczywistości). Wolski stworzył: „Alterland” (2003) „Wallenrod” (2010), „Mocarstwo” (2012), „Jedna przegrana bitwa”(2010), „Powtórka z rozgrywki” (2020), „Międzymorze” (2022).
Najnowsza książka Marcina Wolskiego to „Wariant lotaryński”. Spotkane w Gostyniu poświęcone było głównie promocji tej powieści, również zaliczanej do gatunku historii alternatywnych.
- Cofamy się do Polski i Europy przełomu XVII i XVIII wieku, żeby snuć wizję tego, co by było gdyby do tronu doszedł w sposób trwały i pewny Stanisław Leszczyński, który był królem Polski dwukrotnie, ale tak naprawdę epizodycznie. W szerszej świadomości publicznej raczej słabo funkcjonuje postać Stanisława Leszczyńskiego - mówił Przemysław Pawlak, dążąc do podstawowego pytania.
Chciał wiedzieć, jak pisarz wpadł na pomysł powieści "Wariant lotaryński"?
- Jako dziecko zachwyciłem się obrazem „Poczet królów polskich” Jana Matejki i odnotowałem młodzieńca o posturze dzielnego szlachcica z sarmackim wąsem. Kiedy jednak studiowałem historię na Uniwersytecie Warszawskim, dosłownie prześlizgnęliśmy się przez ten okrez historii (...). Sam się nim nie interesowałem, co więcej, nie interesowała się nim wielka literatura. Przypomnijmy, że choćby Henryk Sienkiewicz skończył swoją epopeję pod Wiedniem, bo dalej było trudno - zaczynała się jedna wielka mizeria - wyjaśniał Marcin Wolski.
Kiedy pewnego dnia przyjechał z Rzeszowa do Leszna, gdzie została wydana pierwsza książka Marcina Wolskiego „Trzy siostrzyczki”, zwiedził okolicę.
- Wtedy odkryłem Stanisława Leszczyńskiego jako znakomitego gospodarza, czego dowiódł będąc królem Lotaryngii. Gdyby tak rządził Polską, jak Lotaryngią, to byłby Kazimierzem Wielkim. Potem zagłębiłem się w jego piśmiennictwo i okazało się, że był to „łeb” na miarę europejską, lepszy niż niejeden z osławionych encyklopedystów. Zresztą, potrafił ich wyprzedzić, ponieważ to nie Monteskiusz wymyślił trójpodział władzy tylko nasz Leszczyński - mówił Wolski.
Marcin Wolski lubi historie, które się dobrze kończą, dlatego zaczął się zastanawiać, jak stworzyć sytuację alternatywną - Stanisław Leszczyński utrzymuje się na polskim tronie. Zaczął analizować biografię króla i zauważył jego wady, np. to, że był człowiekiem chwiejnym. Kolejnym krokiem było poszukanie postaci drugoplanowej. Padło na Stanisława Poniatowskiego, inteligentnego, bystrego i niebywale odważnego ojca późniejszego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Autor powieści „Wariant lotaryński” zdradził, czym różni się fabuła ostatniej powieści od pozostałych - wszystkie postaci przedstawione w książce są autentyczne, nawet kiedy wydają się nieprawdopodobne. W poprzednich powieściach tylko główni bohaterowie byli prawdziwymi, żyjącymi przed laty postaciami, pozostałe osoby przedstawione w książce były fikcyjne.
Prowadzący spotkanie zwrócił uwagę, że najnowsza książka Wolskiego jest pełna motywów erotycznych, a koronną postacią jest Fatima. Autor zapewnił, że jest to prawdziwa postać, branka z wypraw na Austrię.
- Po pijanemu zostaje zgwałcona przez Augusta II Mocnego. Jest postacią prawdziwą. Polacy kochali się w dziewczynach o śródziemnomorskiej urodzie - mówił Marcin Wolski.
Powieść została napisana z sienkiewiczowską swadą, „ku pokrzepieniu serc” i nie przypadkiem ukazała się 314 lat po bitwie pod Połtawą, kiedy to Polacy i Ukraińcy znów znajdują się u progu historycznego resetu.
- Ta powieść jest przygodą - promował najnowszą książkę Wolski, który zarzekał się, że jeszcze 20 lat temu tak szybko by nie powstała.
Mówiąc o kulisach przygotowywania powieści, stwierdził, że kilkadziesiąt lat temu potrzebowałby co najmniej rok na jej przygotowanie. Teraz technika i Internet umożliwiają szybkie pisanie.
- To dziś skraca 98% czasu poświęconego na pracę przy powieści - zapewnił Wolski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.