Niemal po roku od autorskiego spotkania związanego z ostatnią powieścią Grzegorza Skorupskiego, w bibliotece publicznej w Gostyniu, 29 maja 2023 r., odbyła się promocja kolejnej książki autora, zatytułowana „Czekając na wiatr”. Jeden z zapraszanych gości skomentował „(...) Znowu? Płodny jest ten Skorupski”.
Spotkanie miało charakter rozmowy prowadzonej przez Tomasza Bartona z autorem kryminaów Grzegorzem Skorupskim. W holu gostyńskiej biblioteki wysłuchały jej 64 osoby. Autor ostatniego dzieła - zbioru opowiadań - mówił między innymi o tym, co go zainspirowało, jak wygląda u niego warsztat pisania książek i opowiadań.
Czy Grzegorz Skorupski, który dotychczas napisał 4 powieści kryminalne retro, dodatkowo w 2022 r. wydana została jego książka pt. "Mistrz Marionetek" wpadł w ciąg twórczy? Podczas spotkania historyk z zawodu przyznał, że kolejna książka – zbiór 10 opowiadań kryminalnych - to wynik jego lenistwa.
- Tak, mówię, że z lenistwa, bo myślałem, że to łatwo przyjdzie, a poświęciłem temu rok – od momentu, kiedy skończyłem powieść „Mistrz marionetek” zająłem się opowiadaniami. To miało być proste, a okazało się szczególnie trudne – przyznał autor opowiadań retro. - A z drugiej strony książka powstała z zamiłowania „do tego, co nowe i nietypowe” – dodał.
Autor sądził, że praca nad opowiadaniami „gładko pójdzie”, gdyż miał pewien pomysł, związany ze scenariuszami, jakie powstały do kilkunastu dotychczasowych edycji Gostyńskiej Gry Miejskiej. Poza tym zajął się tą formą literacką bo... żona usilnie go namawiała.
- Miałem pewne plany dotyczące różnych scenariuszy gry miejskiej. I wydawało mi się, że ciekawie byłoby je wydać. (...) Szczególnie, że mamy w dziedzinie opowiadań pewną niszę. Nie przypominam sobie, by w ostatnich latach wydane zostały jakieś opowiadania kryminalne jednego autora. Stwierdziłem, że może tak spróbować pobawić się, zrobić eksperyment. Dodatkowo jeszcze poszedłem w eksperyment „megaretro” – w książce jedno opowiadanie to swoisty thiller polityczny, a jego akcja toczy się w X wieku - wyjaśniał Grzegorz Skorupski.
Prowadzący spotkanie Tomasz Barton nawiązał do wyjątkowej okładki książki, na której widnieje zdjęcie kobiety. Obecni dowiedzieli się, że ma szczególne znaczenie dla autora – umieścił tam zdjęcie bliskiej mu osoby, która już nie żyje.
- Na zdjęciu jest moja mama. Kiedy żegnaliśmy się, po prostu obiecałem jej, że umieszczę ją na okładce kolejnej mojej książki i tak się stało. A fotografia pasuje do opowiadań retro – wyjaśnił krótko autor opowiadań kryminalnych.
Skąd tytuł „Czekając na wiatr”? To dwuznaczna przenośnia. Autor nawiązuje do utworu „Krakowski spleen – czekam na wiatr” zespołu Manaam oraz pierwszych słów piosenki "Nie widać końca" Agressiva 69: „Czekając na wiatr zaprószyłem ogień”.
- Mam wrażenie, że zawsze na coś czekamy – na wiosnę, zimę, słońce, wiatr, na święta. Całe nasze życie to wielkie czekanie. I cecha każdego człowieka – w ten sposób Grzegorz Skorupski wytłumaczył znaczenie tytułu książki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.