reklama

Mamy problem z jednorazowymi rękawiczkami

Opublikowano:
Autor:

Mamy problem z jednorazowymi rękawiczkami - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Co zrobić ze zużytymi jednorazowymi maseczkami ochronnymi i rękawiczkami? Gdzie wyrzucamy? Podnosimy z chodnika, czy nie? Osoby zdrowe i korzystające z tego typu środków zapobiegawczych np. w miejscu pracy, w komunikacji miejskiej, podczas zakupów w celu minimalizacji ryzyka zakażenia i rozprzestrzeniania się koronawirusa, powinny wyrzucić je do pojemnika lub worka na odpady zmieszane.

Zanim tam trafią, powinny być dodatkowo zebrane w jeden worek. Niby sprawa z utylizacją maseczek i rękawiczek wydaje się prosta, ale... i tak rękawiczki pojawiają się na chodnikach, zielonych skwerach, a foliowe wręcz „tańczą na ulicach”. Jeden z mieszkańców ul. Poznańskiej w Gostyniu przyznał, że zdarzają się dni, kiedy rękawiczki znajduje we własnym ogródku, a „przynosi” je wiatr z chodnika. Po wprowadzonych przez rząd obostrzeniach bez jednorazowych rękawiczek nie zrobimy dziś żadnych zakupów.

- Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że mimo wszystko będziemy musieli rękawiczki i maseczki zakładać jeszcze przez kilka miesięcy - zwraca uwagę Elżbieta Muszyńska, radna gminy Gostyń i pielęgniarka. - Jeśli na metalu czy plastiku wirusy utrzymują się 72 godziny lub dłużej, to na takich rzeczach również mogą być zarazki - dodaje.

Zużyte rękawiczki czy jednorazowe maseczki powinny wylądować w śmietniku. W Gostyniu "wysypu" jednorazowych rękawiczek - tych foliowych, które można założyć bezpośrednio w markecie, ani też lateksowych, winylowych - nie ma. Na skwerach czy chodnikach nie leży ich zbyt wiele, ale zdarzają się miejsca, gdzie są porozrzucane. Najwięcej zużytych można zobaczyć przy bankomatach i małych sklepikach.

Przy marketach też nie ma ich dużo, ale ten fakt raczej powinien niepokoić, a nie cieszyć. Dlaczego? Bo oznacza to, że seniorzy (ale nie tylko oni) w korzystaniu z rękawiczek przechodzą na tryb oszczędny - z jednej pary lateksowych rękawiczek potrafią korzystać przez cały dzień.

- Pewnego dnia wpadłam na chwilę do Lidla po zakupy. Zauważyłam, że chodzący tam seniorzy nie mieli pozakładanych maseczek. Kilku spotkało się w markecie, zaczęło rozmawiać, a dystansu nie przestrzegali. Mieli pozakładane rękawiczki, czarne. Po wyjściu ani jedna z tych osób podeszła do kubła przed marketem, aby je wyrzucić - mówi radna.

Zwraca uwagę, że seniorzy środki zapobiegawcze wkładają sobie do torebki czy kieszeni. - To jeszcze gorzej, lepiej wyrzucić je na skwer, niż tak robić. To jest taka mała bomba ekologiczna - ostrzega gostyńska pielęgniarka.

Jej zdaniem trzeba uczyć ludzi odpowiedzialność za środowisko. A sprawę ułatwiłoby ustawianie koszy przed marketami - z napisem „na rękawiczki”.

- To odpad komunalny, wyrzucany do zmieszanych, ale mogłyby stanąć kubły przy marketach, z podpisem, na co są przeznaczone. Człowiek starszy powinien mieć informację „czarno na białym” wypisaną, aby rękawiczek nie wkładali do torebek, do kieszeni, do schowków w samochodzie. Kubły stałyby sobie 2, 3 dni i wtedy wirus przestałby „straszyć”, a sprzątający kosze mogliby czuć się bezpiecznie. Ale musza się zdyscyplinować właściciele sklepów - twierdzi Elżbieta Muszyńska.

Jest też inny problem. Nadchodzi lato, w parkach przebywa coraz więcej małych dzieci. Kolor rękawiczki zaśmiecającej zielony teren może spodobać się maluchowi i wyciągnie po nią rekę. Czy widząc zużytą rękawiczkę na chodniku czy skwerze, powinniśmy ją podnieść, aby nie zaśmiecała miasta? - Nie podnosić absolutnie, dla własnego bezpieczeństwa. To już jest materiał biologiczny. Tym bardziej, że nie mamy pewności, jak długo rękawiczka leży - mówi Elżbieta Muszyńska. Jeśli jednak chcemy je sprzątnąć, najlepiej zrobić to w rękawicach lub chociaż z nałożonym na dłonie woreczkiem foliowym.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE