- Chciałyśmy to zrobić inaczej, z rozmachem. Stąd festyn rodzinny, połączony z zabawą. Nie było w tym roku imprezy z okazji Dnia Dziecka, więc stwierdziłyśmy, że zrobimy wspólną - powiedziała Dorota Duda, nowa sołtys Kosowa.
Dożynkową zabawę w Kosowie dotychczas poprzedzał Kosowski Bieg Przełajowy, organizowany między innymi przez OSP w Kosowie - CZYTAJ TUTAJ
Nowa rada sołecka i gospodarz wioski postanowili to zmienić, organizując festyn dożynkowy w plenerze. Kilka pierwszych godzin przeznaczono dla dzieci. Na boisku wiejskim pojawiły się dmuchańce, na których harcowali najmłodsi mieszkańcy podgostyńskiej wioski. Drzwi radiowozu dla ciekawskich otworzyli też gostyńscy policjanci. Można było zajrzeć do środka, zobaczyć, w co jest wyposażony, założyć alkogogle. Do Kosowa razem z funkcjonariuszami zawitał sierżant Pyrek - maskotka KPP w Gostyniu, który chętnie ustawiał się do zdjęć z najmłodszymi.
Na zielonym terenie można było pojeździć niedużą bryczką, którą ciągnęły konie.
Pojawiły się też duże kuce z okolicznej stajni, które wzbudziły szczególne zainteresowanie młodzieży i młodszych dzieci. Ustawiano się w kolejce, by skorzystać z okazji i pojeździć wierzchem.
W rzędzie ustawione były też konie „mechaniczne” - motocykle i quady. Kierowcy, gotowi do odpalenia maszyny, czekali na pasażerów, a tych nie brakowało.
Skoro festyn to czas dla dzieci, zrobiono wszystko, by było kolorowo. Wyznaczono strefy, gdzie malowano twarze - co ciekawe, do wykonania kolorowego makijażu ustawiały się nie tylko dzieci, ale również ich mamy i babcie.
Na imprezie obowiązkowo musiało być też słodko. Zadbano o stoisko z watą cukrową, do którego - podobnie jak do tego z popcornem - chętnie zaglądały dzieci, kiedy schodziły z dmuchanych zjeżdżalni. Maluchy czekały też na cukierki z nieba, które rozrzucano z motolotni.
Wieczorem zaplanowano zabawę dożynkową, którą poprowadził DJ.
Organizatorzy - rada sołecka Kosowa wraz z sołtysem - do mieszkańców, prowadzących gospodarstwa rolne dostarczyli zaproszenia na święto plonów. Obecni na dożynkach będą mieli możliwość wysłuchania przyśpiewek ludowych. Po kawie, przyjdzie czas na zabawę.
- W tym roku rozpoczniemy tradycyjnie. Mamy 11 rolników, otrzymali zaproszenie. Mamy przygotowany chleb, podzielimy się ze wszystkimi - wyjaśniała Dorota Duda. - Trzeba powiedzieć, że nie jesteśmy wioską w całości zintegrowaną - osobno żyje część rolnicza, osobno ci mieszkańcy, którzy gospodarstw nie prowadzą. Ta dzisiejsza impreza to pierwszy krok, żeby tych ludzi do nas przyciągnąć, żeby społeczność się zintegrowała - wyjaśniła sołtys Kosowa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.