reklama
reklama

"Jolka" przetrwała! Po 40. latach Gostyń zaśpiewał ją z Felicjanem Andrzejczakiem. Było wzruszająco

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Jeden z najbardziej rozpoznawalnych męskich głosów w Polsce - tak zapowiadano koncert Felicjana Andrzejczaka w Gostyniu. Głos rzeczywiście niezapomniany, a utwór „Jolka, Jolka pamiętasz?” wiecznie żywy. Śpiewają go kolejne pokolenia.
reklama

Felicjan Andrzejczak zawitał do Gostynia 1 kwietnia. Po niemal 40 latach znowu był w Hutniku. We wcześniejszych zapowiedziach swojej wizyty online kiedyś przyznał: - To trochę tak, jakby zapewnić nieskończoność temu co kocham - przy świadomości, że ja wieczny nie będę, ciesząc się, że jego utwory wciąż żyją, a znają je i śpiewają już przedstawiciele 3 pokolenia. W ten sposób próbę czasu przetrwała również kultowa „Jolka”, która opowiada prawdziwą historię z nadmorskiego miasteczka.

Gostyń jest mu szczególne bliski

Koncert Felicjana Andrzejewskiego na scenie GOK Hutnik zapowiedział Mariusz Kwaśniewski, dziennikarz muzyczny (współpracował głównie z Radiem Merkury), legenda poznańskiej radiofonii. Jest jedną z osób współodpowiedzialnych za trasę koncertową artysty, niegdyś związanego z zespołem „Budka Suflera”. Sam dziennikarz wyznał, że Gostyń jest mu szczególnie bliski.

- Nie ukrywam, że jestem wzruszony stojąc w tym miejscu, ważnym dla mnie miejscu - powiedział dziennikarz.

Pochwalił się, że jest dumnym absolwentem gostyńskiego liceum, a w czasach, kiedy był przystojnym i młodym nastolatkiem, jako uczeń szkoły średniej bywał często na koncertach w sali w Hutniku. Przypomniał, jak to w 1983 r. do ośrodka kultury zawitała Budka Suflera z Urszulą - relacja z jej koncertu TUTAJ, z Romualdem Czystawem. Był tam i przeżywał ten występ bardzo.  Dlatego dzisiejsze wystąpienie było dla niego ogromną „kapsułą czasu”. Po blisko 40 latach pojawił się w tym samym miejscu - ale nie wśród publiczności, za to na scenie, obok Felicjana Andrzejczaka. Mariusz Kwaśniewski zdradził również, że uczestniczył, jako uczeń szkoły podstawowej, w obchodach 700-lecia nadania praw miejskich Gostyniowi.

Felicjan Andrzejczak miał szczęście do znakomitych kompozytorów i autorów tekstu

Po wspomnieniach dziennikarza przyszedł czas na koncert artysty z charakterystyczną barwą głosu, z najbardziej rozpoznawalnym męskim wokalem. Artysta postanowił uroczyście obchodzić 40. urodziny kultowego utworu „Jolka, Jolka, pamiętasz?”. Mieliśmy szczęście, gdyż nasze miasto znalazło się na jubileuszowej trasie koncertowej. Felicjanowi Andrzejczakowi podczas akustycznego koncertu towarzyszył zespół i kwartet smyczkowy Glam quartet! Ten projekt ma oddać hołd wszystkim, z ktorym wokalista wspólpracował i samej piosence.

Występ był sentymentalnym wspomnieniem. Odbiorcy usłyszeli największe przeboje artysty między innymi: „Czas Ołowiu”, „Noc Komety”, „Peron Łez” w aranżacjach akustycznych. Felicjan Andrzejczak przypomniał też utwory mniej znane. 

Wzruszające pożegnanie z "Jolką" na ustach

- Miałem takie szczęście, że na swojej drodze spotykałem znakomitych autorów tekstu i kompozytorów - mówił Felicjan Andrzejczak przed wykonaniem utworu pt. „Jestem zmęczony”, do którego muzykę skomponował Jarosław Kukulski, a libretto pisał Jonasz Kofta. Fani wokalisty, miłośnicy jego utworów, którzy przyszli w piątkowy wieczór do Hutnika otrzymywali przy wejściu „ściągi”. Były to kartki - ulotki, przypominające o 40. urodzinach utworu „.Jolka, Jolka pamiętasz?”. Artysta wyznał, że za każdym razem, kiedy wykonuje tę piosenkę, wszyscy ją z nim śpiewają. To właśnie „Jolce” zawdzięcza większość najwspanialszych chwil w swoim życiu. Na kartce urodzinowej znajdowała się też treść kultowej piosenki.

- Mam nadzieję, że dziś utwór „Jolka, Jolka pamiętasz?" zaśpiewamy wszyscy razem - napisał Felicjan Andrzejczak, zwracając się do miłośników jego utworów.

I nie zawiódł się. Obecni na koncercie w Hutniku trochę poczekali, ale warto było. Ostatnie minuty koncertu były wyjątkowo wzruszające. Kiedy zabrzmiały pierwsze dźwięki „Jolki”, publiczność chwyciła za „ściągi”, ale zdecydowana większość znała treść na pamięć. I zaśpiewała razem z artystą - głośno, nie kryjąc emocji.

- Dziękujemy bardzo, bardzo. Było pysznie. Chórek na końcu... po prostu łezka w oku. U mnie, nie wiem jak u państwa - przyznał wokalista.

Został pożegnany owacjami na stojąco. A wpis, jaki ukazał się następnego dnia na fanpage'u artysty świadczy o tym, że w Gostyniu bardzo mu się podobało:

- Z całego serca dziękuję publiczności w Gostyńskim Ośrodku Kultury Hutnik za wyjątkową energię i dobro które zostało skierowane w moją stronę.To był wyjątkowy koncert. Dziękuję za docenienie mojego projektu marzeń.... Teraz wchodzę do studia, by skończyć nagrywanie nowej piosenki. Premiera już w maju. (...) WARTO ŻYĆ... 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama