Wejściówki w komplecie wykupiono na dwa koncerty
Stowarzyszenie Kulturalne Orkiestra Dęta Miasta i Gminy Gostyń, organizator muzycznego wydarzenia, podczas 33. Koncertu Noworocznego, który odbył się 4 lutego 2024 r., niespodzianki serwowało już w trakcie przygotowań i zapowiedzi wydarzenia. W tym roku gostyńscy instrumentaliści na swój występ wybrali otwartą w ubiegłym roku halę sportową przy ZSZ w Gostyniu, zaoferowali fanom podwójne granie - po południu i wieczorem. I to nie wszystko, gdyż banery promujące imprezę mówiły o kolejnych niespodziankach „na miejscu zdarzenia”. Nie powinien dziwić fakt, że mieszkańcy Gostynia i okolic odwdzięczyli się, nie pozostawiając w kasach ani jednej wejściówki na wyczekiwany już od sylwestra koncert gostyńskiej orkiestry.
Karnawałowo i brawurowo podczas koncertu
Pięknie i dostojne rytmy poloneza w kompozycji Fryderyka Chopina już od początku koncertu zapowiadały karnawałowe, brawurowe wykonania instrumentalistów, przepiękne emocje, taneczne choreografie gostyńskich mażoretek (jak się szybko okazało - nie tylko) oraz wypowiadane górnolotne słowa o wykonawcach w świecie muzyki i tańca, co przez cały wieczór czyniła prowadząca Justyna Chojnacka. Najprawdopodobniej zdała egzamin z konferansjerki, skoro przed zakończeniem koncertu zarządzający orkiestrą Sławomir Czesiak oficjalnie wyraził nadzieję, że współpaca się nie zakończy.
W grudniu minionego roku polonez został wpisany na Światową Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO - przypomniała mieszkańcom obecnym na koncercie, wyjaśniając znaczenie i rangę rytmów, rozpoczynajacych koncert.
Z Polski, gostyńscy muzycy zabrali licznie przybyłą publiczność do Francji, grając Bolero Maurice Ravela, francuskiego kompozytora i pianisty. Po gromkich brawach, jakie otrzymali instrumentaliści, można powiedzieć, że sprostali wymaganiom, wykonując ten utwór subtelnie i brawurowo.
Walc, taniec irlandzki, greckie wesele
Walc nr 2 Dymitra Szostakowicza odsłonił jedną z niespodzianek. Na parkiecie do dźwięków muzycznych z gracją wirowała para tancerzy z Poznańskiego Klubu Dance Imperium. Instrumentaliści z gostyńskiej orkiestry dętej w podróży po świecie tańca zatrzymali się również w Argentynie, by zagrać melancholijne tango, przy którym trudno było powstrzymać emocje, a także w Irlandii. W hali zabrzmiały rytmy „Tańca Eleny”, znanego z filmu Bandyta, w kompozycji Michała Lorenca.W hali sportowej można było też usłyszeć zdyscyplinowane dźwięki irlandzkiego tańca, kiedy orkiestra zagrała utwór zespołu Lord of the Dance.
Irlandzki taniec to jeden z najbardziej znanych i rozpoznawalnych rytmów na świecie. Step i jego energetyczne ruchy, precyzja, ekspresja i rytm sprawiają, że jest niezwykle widowiskowy i pełen życia. Taniec irlandzki zwany jest „tańcem prostych pleców”, ale też mocnych nóg oraz klaszczących dłoni - wyjaśniała prowadząca koncert Justyna Chojnacka, zachęcając widownię do wyklaskiwania w rytm muzyki.
Kiedy instrumentaliści podróżowali prezentując utwory charakterystyczne i symboliczne dla różnych krajów,, publiczność nie raz miała ochotę poderwać się z krzeseł i zatańczyć. Była okazja chociażby przy sirtaki - stylizowanym na ludowy tańcu greckim z filmu „Grek Zorba”. Publiczność otrzymała pozwolenie na dołączenie do tańca... pstrykając z rękami uniesionymi w górę. W końcu znaleźli się na głośnym, greckim weselu.
Gostyńskie mażoretki w doskonałej kondycji
Orkiestra Dęta Miasta i Gminy Gostyń grała żywiołowo przez blisko dwie godziny. Nie mogło zabraknąć kubańskiego mambo, amerykańskiego rock and roll'a oraz skocznej polki. Przy francuskim kankanie z filmu „Orfeusz w Piekle”, bardzo żywiołowe rytmy wykorzystały gostyńskie mażoretki Big-Bang, po raz pierwszy pokazując swoje taneczne umiejętność, w kolorowych strojach. Dziewczyny z sekcji seniorek utwierdziły obecnych w przekonaniu, jak doskonały mają warsztat.
Od tego momentu w hali zrobiło się barwnie i wesoło. Grupa gostyńskich mażoretek, którą trenuje i prowadzoni Pola Walinowicz, dzięki przygotowanym pokazom, układom tanecznym i choreograficznym, przeprowadziła obecnych na koncercie po wszystkich sekcjach - od najmłodszych kadetek po seniorki. Każda miała coś do zaprezentowania, a publiczność potrafiła się odwdzięczyć gromkimi brawami. Mażoretki zatańczyły też „Kaczuszki”.
Kiedy wydawałoby się, że to już koniec wydarzenia, na umowny „parkiet” został wywołany Jim Carrey. Wybiegł, chowając się wcześniej na trybunach, kiedy tylko w hali zabrzmiały dźwięki z muzyki do filmu „Maska”.
I tak, przez kilkadziesiąt minut gostyńska orkiestra dęta oprowadzała obecnych na trybunach po Świecie Tańca, by zakończyć występ przebojem kapeli Village People pt. Y.M.C.A.
Publiczność, zahipnotyzowana występami dziewczyn i dźwiękami muzyki przekazywanymi przez instrumentalistów, nagrodziła wykonawców owacją na stojąco. Tu i ówdzie można było usłyszeć szeptane opinie, że „było ciekawiej niż rok temu, na koncercie jubileuszowym”.
Byliście? Jak wrażenia? Czekamy na komentarze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.