Mieszkańcy Gostynia chyba powoli zaczynają przyzwyczajać się, że w mieście wiosną odbywa się „pchli targ”. Od pewnego czasu dopytywali bowiem o to inicjatorów akcji - czyli pracowników ośrodka kultury.
- Te głosy, sygnały też zachęciły nas do tego, by zrobić drugą edycję - mówi Honorata Jankowiak, kierownik działu animacji i upowszechniania kultury w Hutniku. - Mamy nadzieję, że z roku na rok zainteresowanych Klamotekę - zarówno sprzedających, jak i kupujących - będzie coraz więcej - dopowiada.
Klamoteka w Gostyniu. Stoisk z ciuchami i zabawkami było najwięcej
Stoiska z najróżniejszymi „klamotami” rozłożono w największej sali w Hutniku. Było ich o kilka więcej niż w I edycji. Wystawcy, którzy zarezerwowali miejsce (bezpłatnie), na stołach wyłożyli rzeczy i przedmioty, która są już niepotrzebne w domu, przeszkadzają, zagracają mieszkanie lub zajmują miejsce w szafie i na półkach.Osoby, które zajrzały na giełdę rzeczy używanych mogły kupić najróżniejsze ubrania - damskie i męskie: od koszul i bluzek, po marynarki, spodnie, sukienki oraz futerkowe bezrękawniki. Na jednym ze stoisk dominowały książki, gry planszowe i ciuszki dla maluszków. Obsługiwał je Rafał, młody mieszkaniec powiatu gostyńskiego, który na giełdzie rzeczy używanych w Gostyniu „wystawiał się” już w ubiegłym roku. Wówczas wrócił do domu zadowolony, chociaż - jak mówi - więcej kupił niż sprzedał.
- Może w tym roku wyjdę „na zero”. Mimo wszystko, spodobała mi się inicjatywa. Na pewno chętnie będę uczestniczył w kolejnych edycjach Klamoteki, jeśli będą - zapewnia Rafał.
Dla kupujących wyłożył „spadek po dzieciakach”: ludziki Lego, gry, książki, ubranka dla maluchów. Największe zainteresowanie budziły plastikowe figurki, gry planszow, sprzedał też puzzle 3D. Jego zdaniem, pchli targ to wydarzenie, które w Gostyniu mogłoby być organizowane częściej, nawet dwa razy do roku, gdyż jest potrzebne.
Przegapiła pierwszą edycję giełdy, pojawiła się dziś
Drugie życie swoim gadżetom i odzieży, które nie zostały wyrzucone po wiosennym sprzątaniu, postanowiła dać Lucyna z Gostynia.
- Pierwszy raz jestem na giełdzie rzeczy używanych w Gostyniu, tym bardziej jako sprzedająca. W ubiegłym roku przegapiłam to wydarzenie, a w tym roku przeglądając konto GOK Hutnik na portalu społecznościowym, zobaczyłam, że można się wystawić. Skorzystałam z okazji - mówi Lucyna.
Przywiozła m.in. czasopisma, książki, ubrania, torebki.
- Zupełnie nie przeszkadzałoby mi, jeśli za kilka dni na ulicy spotkałabym inną panią z moją torebką. Mam tutaj rzeczy niepotrzebne, których nie nosiłam, a leżały w szafie i przeszkadzały. Stwierdziłam, że te rzeczy, do których mam jeszcze sentyment wolę za kilka złotych sprzedać, niż wrzucić do kontenera. Nie wiadomo, co się z nimi dzieje - mówiła Lucyna.
Wyszedł nieco rozczarowany, ale Klamotekę lubi
Tadeusz, jeden z mieszkańców Gostynia zajrzał na Klamotekę po... klisze z filmowymi bajkami dla dzieci. Do odtwarzacza sprzed lat czuje szczególny sentyment. Zapewnia, że nigdy nie wystawi go na pchlim targu. Bardzo chciałby pokazać wnukom, jak w czasach powojennych, kiedy nie było tabletów, laptopów i telefonów komórkowych, oglądano bajki. Filmów nie znalazł, co nieco go rozczarowało.Organizatorzy podkreślają, że jeśli z roku na rok zainteresowanych giełdą rzeczy używanych, a także wystawców będzie więcej, nie wykluczają, że Klamoteka odbędzie się także jesienią.
Z okazji Dnia Ziemi w Gostyniu przygotowano jeszcze inne aktrakcje - KLIKNIJ w OBRAZEK
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.