reklama
reklama

W Gostyniu od 13 lat nie ma lata bez „Soboty na Kani”. Dopisała frekwencja i pogoda

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Krzysztof Mazurek w imieniu organizatorów przyznał, że jest zadowolony z przygotowania i frekwencji na festynie „Sobota na Kani”, jaki odbył się 27 sierpnia 2022 r. - Mieszkańcy naszego osiedla i całego miasta licznie uczestniczyli w pikniku. Można było zauważyć, jak bardzo - po pandemii - chcieli wyjść z domu, by porozmawiać, pobawić się, potańczyć. Jesteśmy pewni, że bardzo potrzebna była taka impreza - powiedział przewodniczący rady Osiedla Prawobrzeżnego Gostynia.
reklama

"Sobota na Kani" - tutaj nikt nie mógł się nudzić

W ostatnią sobotę wakacji mieszkańcy osiedla Prawobrzeżny Gostyń oraz ich goście nie mogli się nudzić. Organizatorzy zadbali, by na trzynastym już festynie „Sobota na Kani” było atrakcyjnie, by każdy znalazł coś dla siebie. Uczestnikom nie przeszkadzał tropikalny upał. Impreza musiała się odbyć, po festynach pozostałych dzielnic miasta: osiedla Pożegowo i os. 3 Maja w Gostyniu (przy ul. Górnej).

 - Zadbaliśmy, by na naszym placu rekreacyjnym przy boisku wielofunkcyjnym było jak najwięcej cienia. Wczoraj do późna rozkładaliśmy parasole, by mamy z dziećmi spokojnie mogły siedzieć na zacienionych ławkach - przyznał w imieniu organizatorów Krzysztof Mazurek, przewodniczący rady osiedla.

Podczas pikniku Sobota na Kani w biegach przez przeszkody wystartowały dzieci - TUTAJ RELACJA

Uczestników już na początku festynu w dobry humor wprowadziły dzieci z przedszkola „Bajka”, które śpiewały najlepiej jak umieją. Za udany występ małych pociech kciuki trzymali rodzice i dziadkowie.

Co to jest survival? Uczestnicy "Soboty na Kani" już wiedzą 

Pokaz Grupy Capoeira Brasil Gostyń na pewno ucieszył miłośników brazylijskiej sztuki walki. Niecodzienną atrakcją okazało się specjalistyczne szkolenie survivalowe. 

- Z czym wam się kojarzy survival? - dopytywał małych widzów prowadzący szkolenie.

- Życie w lesie lub na wygnaniu - odpowiadały dzieci.

Prowadzący wyjaśnił, że survival to walka o przetrwanie w ekstremalnej sytuacji, której nikt wcześniej nie przewidział, nie zaplanował.

- Wtedy najważniejsza jest wiedza, dążymy do tego by ją posiadać. Mało ważny w tej sytuacji jest sprzęt - wyjaśniał.

Pokazywał, jak można rozpalić ogień bez zapalniczki czy zapałek. 

- Jeśli zdarzy się nagła, niezaplanowana sytuacja, że musimy walczyć o przetrwanie, to pierwszą rzeczą, którą musimy się zająć jest budowa schronienia i rozpalenie ognia - wyjaśniał instruktor survivalu, po czym pokazał, jak szybko rozpalić ogień. Rozmawiano o źródłach ognia, o tym, jak długo człowiek może wytrzymać bez picia, bez jedzenia i drugiego człowieka.

Zwisanie na drążku - rewelacyjny wynik 10-letniej Julki

Najwięcej emocji, oprócz biegu z przeszkodami - PISZEMY TUTAJ, wzbudziła rywalizacja w zwisaniu na drążku. Do konkursu stanęły zarówno dzieci, jak i młodzież, a także dorośli uczestnicy festynu. Należało jak najdłużej wisieć na metalowym drążku, bez żadnej pomocy. Jak ustaliliśmy, osoby które zdecydowały się rywalizować, kilka dni przed festynem przyjeżdżały na plac zabaw, by trenować. Chodziło o wyrobienie sobie siły w rękach.

Niesamowicie długo na drążku utrzymała się Julia Gościniak. Ta 10-letnia dziewczynka uzyskała czas 6 minut i 11 sekund, pobijając wielu kolegów.

- To nie jest trudne. Wystarczy trenować, wspinać się po drzewach. Bardzo lubię się bawić na trzepaku. Kiedyś był u sąsiadów, ale teraz już nie ma. Jeżdżę na koniu, a trenowałam taekwondo. Jeszcze pływam na basenie - udzielała instrukcji wysportowana 10-latka. Opowiadała,  że bawi się z kolegami, to z nimi wpina się na drzewa i trenuje na trzepaku. - Chłopaki się mnie boją - powiedziała.

Przyznała też, że w konkurencji zwisania na drążku brała udział pierwszy raz.

 - Przyszedł moment, kiedy ręce się mocno ślizgały, ale to dopiero od pewnego momentu - powiedziała Julia Gościniak. Rodzice i mieszkańcy z oddaniem kibicowali dziewczynce.

Na zakończenie sportowej części imprezy przygotowano zawody w przeciąganiu liny. O nagrody rywalizowały 3 drużyny. Składały się z 4 osób. W zespole musiała być jedna kobieta.

Poza tym działała animatorka, która dla dzieci przygotowała malowanie twarzy, wodne tatuaże. Uczestnicy festynu mogli zjeść leczo, a także ciasto z domowego wypieku. Festyn zakończono zabawą taneczną przy orkiestrze.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama