- Jesteśmy zaskoczeni. Myślałem, że będą to zwykłe, kolorowe malunki. A powstały dzieła, które stworzyły ciekawą galerię. Widoczne jest to, że określoną część paska pod swoją opieką miały różni mali artyści, obrazki zostały namalowane w różnym stylu - tak o upiększaniu „Hutnika” mówi Tomasz Barton, dyrektor Gostyńskiego Ośrodka Kultury.
Akcja plastyczna została przygotowana w ramach zajęć wakacyjnych. Głównym celem było rozweselenie ścian na I piętrze budynku gostyńskiego ośrodka kultury przez pomalowanie przygotowanego paska na korytarzu.
- Dzieci malują 3 motywy: łąki, jeziora, lasu. Działa wyobraźnia i inwencja twórcza, a mali artyści mogą się wykazać, zrealizować. To taki rodzaj zabawy - nie chodzi o precyzję wykonania, tylko przekazanie tego co czują i pokazanie tego na ścianie. Wymaga to czasu, koncentracji - mówił o przebiegu przedsięwzięcia Marek Ratajczyk, instruktor plastyki w Hutniku.
W sumie do udziału w akcji zgłosiło się 17 dzieci. W tej grupie byli uczestnicy zajęć plastycznych, ale przyszły też maluchy spoza sekcji. Ośrodek kultury dostarczył narzędzia i inne pomocne materiały, w tym farby. Dzieci korzystały z nich przez trzy dni, korzystając z plastycznych talentów. Podczas akcji instruktorzy sekcji plastycznych służyli poradą, podpowiadali co można zmienić, co domalować, z czego zrezygnować.
W efekcie powstało dzieło, które ma istnieć przez dłuższy czas.
- Kolorowy pasek będzie zdobił korytarz, który służy jako ciąg komunikacyjny prowadzący od sekretariatu aż do księgowości. - Dzieci są przyzwyczajone do wykonywania prac malarskich na kartce papieru formatu A4 lub A3. A tutaj mamy inny sposób działania - ściana. I jest to fajna zabawa - stwierdził w czasie akcji Marek Ratajczyk.
Uczestnicy podczas realizacji projektu czuli się, jak ryby w wodzie.
Gabrysia 11 lat:
-W domu kiedyś prze remontem malowałam pomalowałam ściany. Była to bardzo fajna, wesoła zabawa. Podobało mi się, tak jak tutaj w Hutniku. Na pasku kończę temat jeziora, z kaczkami. Dobrze mi się maluje zarówno na ścianie, jak i kartce. Nie jest dobrze, kiedy ściana jest szorstka.
Marysia 8 lat:
- Malowałam na początku jezioro, teraz robię łąkę, po której lubię chodzić. Przyszłam z siostrą.
Wiktor:
- Jestem w „Hutniku” drugi raz. Bardzo lubię rysować i malować, tu jest ciekawie. Lepiej mi się pracuje przy ścianie niż przy kartce. Tu mam dużo miejsca, mogę malować wszystko. Na kartce tego miejsca jest mniej. Najbardziej lubię malować polany, oceany i inne takie. W domu wewnątrz nie maluję na ścianach, ale od strony ogródka na ścianie zewnętrznej tak -kredą. Podobają mi się murale.
Skąd pomysł, aby ściany na kilka dni oddać do pomalowania dzieciom? Zrodził się spontanicznie podczas odświeżania w trakcie pandemii wnętrza Hutnika. Ekipa GOK realizowała zadanie w większości własnym nakładem pracy.
- Bardzo nas raziła wszechobecna żółć na ścianach. Był też pasek, przebiegający mniej więcej w połowie ściany na korytarzu, który dobrze wyglądał może kilkanaście lat temu. Przy okazji, kiedy próbowaliśmy go ukryć, stwierdziliśmy, że może warto ożywić stonowane kolory ścian, jakie pojawiły się wewnątrz obiektu po remoncie - tłumaczy Tomasz Barton, dyrektor „Hutnika”.
Zapadła decyzja, aby w tym przypadku dać pole do popisu małym artystom. Piętro Hutnika jest rzadziej odwiedzane przez dzieci, ale dzieki temu, że same malowały ściany, mają świadomość, że to jest ich miejsce.
- Z jednej strony była to zabawa, z drugiej zajęcia, na których dzieci czegoś się nauczyły - zwraca uwagę Tomasz Barton. - Powstały miniaturki, tworzące ciekawą galerię. Nie jest tak, że to będzie dzieło na długie lata. Planujemy odświeżać je co dwa, trzy lata, narzucając inny temat. W ten sposób ściany będą się zmieniały - dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.