Burmistrz Borku Wlkp. recytował wiersz podczas biesiady kół gospodyń wiejskich
Na biesiadzie, którą MGOK Team w Borku Wlkp. zorganizował, by w tłusty czwartek zabawić się przy wypiekach kół gospodyń wiejskich, zapachniało nie tylko pączkami i faworkami, ale też wyborami samorządowymi. I to już na początku imprezy.Na długim stole przy wejściu do sali widowiskowej prezentowały się wypieki zdolnych mieszkanek boreckiej gminy, a obok przygotowano miejsca dla gości. Stoły przydały się nie tylko do biesiadowania. Na nich kawa i pączki, pod nimi coś płynnego na uzupełnienie kalorii (z 50. urodzin MGOK korzystali sami dorośli 18+).
Z kolei burmistrz Borku Wlkp. miał coś w kieszeni marynarki. I wyciągnął na powitanie... kartkę z wierszem, który napisał sam, specjalnie na biesiadę. Nie ukrywał, że motywem była kampania wyborcza, która w związku z kwietniowymi wyborami samorządowymi, na dobre ruszyła właśnie 8 lutego 2024 roku (formalnie ogłoszona dzień wcześniej wieczorem).
Borecki włodarz przy okazji krótkiego powitania, wspominał o tym fakcie.
- Dlatego pozwólcie, że przejdę od razu do rzeczy - powiedział Marek Rożek.
Co natchnęło Marka Rożka do napisania wiersza?
W tym momencie obecni, smakujący pączki, usłyszeli wiersz - odę do kultury - dawnej i współczesnej, radości, wrodzonym aktorstwie, ale też z prośbą o poparcie w wyborach, skierowaną do gości.
Dziękuję drogie Panie, za zaproszenie na to radosne świętowanie.
Rok mamy bardzo radosny, chociaż kultura w tym gmachu dożyła pięćdziesiątej wiosny
Kultura bywała szlachecka, mieszczańska i ludowa, a dziś jest zupełnie nowa
Czas splótł wszystkie cechy i wartości, dał obraz zupełnie nowej jakości
Dziś wszyscy kultury te znamy i według potrzeby i okoliczności je odtwarzamy
Aktorstwo wszak w naturze mamy i chętnie różne role gramy
Jak trzeba, to w oficjalny, dostojny strój się ubieramy i na koncercie dumnie zasiadamy
Gdy radości upust dać chcemy, to luzacki strój zakładamy i na biesiadę wyruszamy
Pięćdziesiątkę świętujemy, więc dziś przy tłustym czwartku dobrze się objemy
Miło czas spędzimy, a więc dobrze się bawimy
Niech się wszyscy dobrze czują, a nieobecni niech żałują
Niech wam szczęście dopisuje, a radość w sercu króluje
Kończę. Resztę okoliczności niech przyniosą dobrą zabawę i dużo radości
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, a trochę radości dorzuciłem
Wkrótce wybory samorządowe mamy.
Mam nadzieję, że przy waszym poparciu w przyszłym roku
w podobnych okolicznościach się spotkamy i radować się będziemy
Myślę, że możemy rozpocząć biesiadowanie
A ja dziękuję za wysłuchanie, moi Drodzy, Miłe Panie!
Dobry, poetycki nastrój nie opuszczał burmistrza, w którym - co ujawnił oficjalnie - drzemie dusza artysty. Kiedy zabrzmiała muzyka, Marek Rożek bawił się przednio. Śpiewał podczas karaoke wraz z imprezującymi mieszkańcami gminy, tańczył...
- A mnie się podoba, że tak szaleje, że się wyluzował. W końcu burmistrz też jest człowiekiem, niech się zabawi - powiedziała jedna z uczestniczek podczas ciekawych „rozmów grupowych” na schodach boreckiego ośrodka kultury.
Jakie jeszcze ukryte talenty poznamy podczas kampanii wyborczej?
Następnego dnia zapytaliśmy o kulisy powstawania wiersza. Utwór, jak się okazało, napisany został w ciągu 10 minut.
- Po prostu, kiedy mam jakąś myśl przewodnią w głowie, to wokół tej myśli potrafię kilka słów ułożyć, różne teksty. Taką mam po prostu zaletę - przyznał otwarcie Marek Rożek.
Nieco się usprawiedliwił i wyjaśnił, dlaczego nie recytował własnego wiersza.
- Czytałem z kartki, bo nie widziałem sensu uczenia się na pamięć. Nie chciało mi się wkuwać. Wiersze recytowałem w szkole, kiedy należałem do kółka recytatorskiego. A teraz nie będę uczył się na pamięć - usprawiedliwił się nieco autor wiersza.
Zdradził, że tworzy różne teksty, ale zachowuje je dla siebie, nigdzie ich nie publikuje. Na koniec rozmowy padło pamiętne „szkolne pytanie”: Co autor wiersza miał na myśli?
- Był to wiersz, który miał połączyć znaczenie kilku imprez. A myślą przewodnią był jubileusz boreckiej kultury, jaka powstaje w MGOK. Zarazem chciałem podkreślić, że chociaż impreza miała charakter biesiadny, ludowy, to dziś jednoznacznie tego nie można określić, bo obyczaje się przeniknęły i zachowanie ludzi w każdej grupie społecznej odzwierciedla cechy różnych tradycji i kultur, które kiedyś istniały w polskim społeczeństwie - wyjaśnił burmistrz.
Jak powiedział, „nie ma się co czarować, oprócz tego, że mamy jubileusz MGOK, zbliżają się wybory samorządowe”.
Czy w tej sytuacji dyrektorka MGOK w Borku, która przyzwyczaiła lokalną społeczność do górnolotnych słów i rymowanych tekstów w konferansjerce podczas imprez, powinna czuć się zagrożona? Na pewno burmistrz Borku nie powinien się bać, ona o wyborczych listach nawet nie myśli.
Bardzo jesteśmy ciekawi, czyje zdolności artystyczne jeszcze poznamy przed wyborami samorządowymi? Podobno Marek Rożek będzie miał kontrkandydata na fotel włodarza boreckiej gminy. Mówi się o obecnym wicestaroście Januszu Sikorze... Jak widać kampania to czas na ujawnianie nie tylko programów wyborczych, ale też ukrytych talentów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.