Do koncertu organizatorzy przygotowywali się wyjątkowo. Kilka dni temu po raz drugi i ostatni w tym roku wykoszono trawę w ogólnodostępnym sadzie, używając przy tym tradycyjnych narzędzi - panowie (i niektóre panie) chwycili za kosy, by unikać spalin i hałasu. Liczą na to, że taki rodzaj wysiłku i umiejętności znajdzie naśladowców i więcej osób zamiast do siłowni, zawita do sadu.
Drugie koszenie miało podwójny cel, nie tylko pielęgnacyjny.
- Przygotowujemy teren pod niedzielny koncert i pod koce - informowali EKOczuli z Borku Wlkp.
Tym razem wspierali się nowoczesną techniką w koszeniu, czyli kosami spalinowymi, by dokładnie przygotować przestrzeń dla artystów oraz instrumentów. Czas naglił, więc można to uznać za usprawiedliwione.
Muzyczne wydarzenie dla wszystkich ceniących muzykę i przyrodę odbyło się w Borku Wlkp. 25 sierpnia 2024 roku. Tytuł "Dźwięki natury" do czegoś zobowiązywał, więc organizatorzy zadbali, by głównym bohaterem była muzyka łagodna dla otoczenia, przekazywana słuchaczom, którzy zasiedli na kocach lub innych siedziskach, przyniesionych ze sobą.
Barwami gitary i poetycką nutą, w świat poezji śpiewanej (a tych w sadzie pojawiło się całkiem sporo) wprowadziła słuchaczy Lidia Wytykowska, instruktorka sekcji wokalnej w MGOK w Borku Wlkp. Wspierali ją gitarzyści: Robert Jaskulski oraz Krzysztof Leśniewski.
- To miejsce stworzyli ludzie dzisiaj tutaj obecni - wyjaśniła Violetta Jańczak ze Stowarzyszenia „Przyszłość obliguje - działajmy EKOczule” przybyłym na koncert gościom.
Jednocześnie zapowiedziała, że koncert stworzą wszyscy obecni w sadzie. Następnie przedstawiła artystów, którzy stroili instrumenty i struny głosowe.
O Krzysztofie wiedziałam tyle, że gra na gitarze i ma artystyczną duszę. Intuicja powiedziała mi, że może zagwarantować takie doznania muzyczne, które zostaną w słuchaczach jeszcze długo po koncercie. Musiałam go namawiać niemal dwa lata. W końcu się zgodził, dlatego potrzebne mu jest wasze serdeczne wsparcie, bo muzycznie jest przygotowany profesjonalnie. Są z nami też znani wam Lidia Wytykowska oraz Robert Jaskulski. (...) Nasze uszy, nasze dusze i ta przestrzeń należą do was - zwróciła się do artystów Violetta Jańczak.
Trio zaproszone do sadu porwało publiczność w świat subtelnych dźwięków i brzmień. Solówkami na gitarze częstował słuchaczy Krzysztof Jaślar, wykonując własne aranżacje znanych utworów. W pierwszym bloku skupił się na romantycznych, melancholijnych wykonaniach. W drugim - w wykonaniu gitarzysty publiczność usłyszała hit Celine Dion z filmu "Titanic" czy "Yesterday" zespołu The Beatles. Lidia Wytykowska skupiła się na poezji śpiewanej, wykonując między innymi piosenki Edwarda Stachury oraz kapeli Stare Dobre Małżeństwo.
Nawet pogoda okazała się łaskawa na tyle, że przy zachmurzonym niebie pozwoliła mieszkańcom Borku oraz kulturalnym turystom przeżyć w sadzie, na łonie natury, subtelne niedzielne popołudnie z muzyką.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.