- Kiedy Lidka Wytykowska za coś się bierze, to musi się udać. Inaczej być nie mogło. Było pięknie, cudnie, błogo - takie opinie w szatni, raz bardziej ciche, raz bardziej głośne i donośne można było usłyszeć już po zakończeniu wydarzenia.
Koncert noworoczny połączonych sił wokalnych i niesamowitych umiejętności muzyków to pomysł, a właściwie marzenie Lidii Wytykowskiej - wokalistki, pedagożki, instrumentalistki, dyrygentki, która współpracuje z MGOK w Borku Wlkp. Zawsze chciała, by na scenie zaśpiewali razem: mistrzowie, czyli zespół „U Studni”, w którego skład wchodzą byli członkowie zespołu Stare Dobre Małżeństwo oraz jej podopieczni - chórzyści z zespołu szkolno-przedszkolnego, grupa wokalna Trio (działając przy MGOK jest filarem organizowanych tam koncertów) oraz grupa „Fantastyczne Śpiewanie”. Zawsze chciała więcej i w niedzielę wspólnie „wyśpiewali tego więcej”.
- To przecież nie rozum, a emocje się tutaj poruszy. To serce pierwsze zagra skrzypce. (...) To serce pokieruje, co każdy z was dzisiaj odczuje - uprzedzała widzów na początku wydarzenia Justyna Chojnacka, dyrektorka ośrodka kultury, prowadząca koncert.
Były zatem wierszy słowa, konferansjerski sztyft i porządek.
- Ale czy będzie dzisiaj rozsądek? - pytała retorycznie prowadząca.
Po chwili sama odpowiadała: Tego nie wiem, bo kiedy dźwięki przeplatają się pięknymi słowami, trwa się w oczekiwaniu na to, co przed nami wszystkimi, a wszystko to grane będzie i śpiewane wprost z artystów duszy.
Tak, jak obiecali - „mistrzowie i uczniowie” na scenie stworzyli ciepłą, klimatyczną atmosferę, obdarowując słuchaczy niezwykłymi emocjami. Była piosenka literacka, kraina łagodności, poezja śpiewana. Publiczność siedziała, jak zaczarowana, słuchając utworów o bieszczadzkich aniołach, o tym, jak „Ciężko jest lekko żyć” i jak mogłoby wyglądać „Należyte życie”.
- Kolejny, wyrazisty przekaz - to, co jest trudne jest trudne do momentu, aż nie stanie się proste. Co nieczytelne, dozna olśnienia, a już na pewno życie wymaga głębokiego przemyślenia - puentowała Justyna Chojnacka.
A Ola Kiełb-Szawuła, wokalista grupy „U Studni”, wspierająca zespół również grą na gitarze mówiła: Recepty na życie nie umiemy podać, ale coś podpowiedzieć może nam się uda.
Koncert noworoczny w Borku musiał być szczególny, wyjątkowy, gdyż był „podwójnie jubileuszowy” - wpisał się w kalendarium 630 urodzin miasta, a te połączone zostały z 10-leciem działalności grupy „U Studni” w obecnym składzie.
- Balsam dla duszy, uczta dla uszu - naturalność, ich autentyczność - mówiła Justyna Chojnacka.
Hymnem wydarzenia stał się utwór grypy Sound'n'Grace pt. „Chcemy Więcej”.
Raz po raz pod wiatr odbijamy się
Chociaż raz bez strat chcemy poczuć że
Każdy błąd i ból każda mała rzecz
Prowadzi nas do lepszych miejsc
Chcemy tego więcej
Gdy podcina skrzydła wznosi nas
Choć łatwo nie będzie
Na te wszystkie błędy mamy czas
Kilka złych decyzji, strach, uśmiech i łzy
Warto wciąż pamiętać, co sprawia, że my
Chcemy tego więcej
Gromkie i długie brawa, prośby o bis, to była szczera nagroda dla artystów za wspaniały koncert, płynąca prosto z serca publiczności. Piękne chwile grając i śpiewając im przypomniano.
- Całe wydarzenie zrodziło się z serca Lidii Wytykowskiej. Wokalistka, pedagożka, instrumentalistka, dyrygentka, silna i krucha kobieta o wrażliwym sercu, która zjednała sobie tak wiele serc, które dzisiaj z nią wystąpiły w tym koncercie. To jej charyzma i jej marzenie - zdradziła na zakończenie Justyna Chojnacka.
A pomysłodawczyni koncertu przyznała, że dla wykonawców „widzowie i publiczność to ogromna inspiracja”.
- Bo to dzięki wam możemy już myśleć o przyszłorocznym koncercie. Dobrze, że jesteście - powiedziała Lidia Wytykowska, kiedy przyszedł czas na podziękowania.
Słowa wdzięczności popłynęły też w stronę tych, „którzy chodzą z pełnymi kieszeniami”, czyli w stronę sponsorów. Podziękowania odebrał również burmistrz Borku Wlkp. Marek Rożek „za stworzenie w gminie możliwości do artystycznego działania i realizacji koncertowego projektu”. Lidia Wytykowska przyznała, że chodzi nie tylko za wsparcie finansowe.
- Choć jest ono bardzo ważne, bo środki finansowe pomagają zapewnić bezpieczeństwo w czasie koncertu. Ale także pozwalają nam na wykorzystanie nowoczesnych technologii. Ale przede wszystkim dziękujemy panie burmistrzu za dostrzeganie wartości kultury i możliwość rozwoju naszych pasji oraz takich właśnie noworocznych koncertowych, międzypokoleniowych spotkań. Jesteśmy dumni, że nasz koncert wpisał się w kalendarium obchodów jubileuszowych miasta - powiedziała pomysłodawczyni koncertu.
A nam włodarz Borku Wlkp. zdradził na ucho - w towarzystwie swojej żony - że wydarzeniem jest zachwycony.
- Wspaniały koncert, jak zawsze. Udany, dobrze przygotowany, świetnie zorganizowany. Cieszę się, że mieszkańcy dopisali i przyszli. Rozumieją, że potrzeba kultury jest, była i będzie - powiedział.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.