- Nie będzie noszenia na rękach - mówi kpt. Marcin Nyczka. - Nie boję się, wiedziałam na co się piszę - odpowiada Weronika Aleksander z Cielmic (gm. Borek Wlkp.). Młoda dziewczyna kilka lat temu powiedziała sobie, że zostanie zawodową strażaczką. Ambicja i silna wola sprawiły, że od początku stycznia pracuje w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu. Pierwsza kobieta w podziale bojowym i - póki co - jedyna.
Spełnienie marzeń
Dla 22-letniej Weroniki praca w straży to spełnienie marzeń. Od najmłodszych lat należała do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Skokowie. Kiedy brała udziału w zawodach sportowo-pożarniczych, pojawiło się zainteresowanie sprzętem i działalnością jednostek ochrony przeciwpożarowej.
- Coraz bardziej zagłębiałam się w ten temat. Kiedy doszło do wyboru szkoły średniej, to okazało się, że świetne możliwości do dalszej edukacji daje placówka w Śremie. Skończyłam liceum ogólnokształcące o profilu strażacko-ratowniczym - opowiada strażak Weronika Aleksander z Cielmic.
Od 3 lat jest strażakiem-ochotnikiem
W 2018 roku zapisała się do jednostki OSP w Borku Wlkp., ukończyła szkolenie podstawowe i od tego czasu działa jako czynny strażak-ochotnik jednostek OSP Borek Wlkp. i Pogorzela. Po uzyskaniu licencjatu rozpoczęła pracę w boreckim urzędzie miejskim na stanowisku ds. gospodarki nieruchomościami, nigdy jednak nie zrezygnowała ze swojego postanowienia, że chce nieść pomoc innym.
- Każdy taki udział w akcji utwierdzał mnie coraz bardziej w przekonaniu, że chciałabym ratować ludzi, nieść im pomoc i wiedziałam, że chcę to robić zawodowo. To trzeba czuć w sobie, jak powołanie. Wiedziałam, że podołam, że chcę. Odwaga i kondycja fizyczna też były potrzebne - wyjaśnia Weronika Aleksander.
Nie zabrakło jej silnej woli i zaczęła trenować, 6 razy w tygodniu: biegała, ćwiczyła na siłowni, trenowała pływanie. Odmawiała sobie wielu przyjemności, ważniejszy był trening od spotkania z rówieśnikami czy rodzinnej imprezy.
Nie zniechęcali, ale motywowali
Nigdy od znajomych czy najbliższych nie usłyszała zniechęcającego „daj sobie spokój”. W treningach dopingował ją chłopak. Ukończyła studia licencjackie na kierunku administracja - z myślą o pracy w biurze w KP PSP w Gostyniu.
- Ale kiedy okazało się, że są w Polsce kobiety na podziale bojowym, to postanowiłam również spróbować. Testy sprawnościowe nieco różnią się dla kobiet do naboru na stanowisko biurowe. Zamiast podciągania na drążku sprawdzane są siły w rzucie piłką lekarską - mówi pierwsza strażaczka w komendzie PSP w Gostyniu.
Rodzice wiedzieli, że największym marzeniem córki jest nieść pomoc innym ludziom, działając w jednostce ratowniczo-gaśniczej. I wspierali Weronikę w dążeniu do celu, mimo że zdają sobie sprawę, jaki to niebezpieczny zawód.
- Na pewno byli zaskoczeni, ale nigdy nie blokowali moich pomysłów ani decyzji. Byli przy mnie. Pewnie dzięki temu nigdy nie zwątpiłam w to, co chcę robić - mówi Weronika Aleksander.
Kiedy dowiedziała się o naborze na strażaka, jakie przeprowadzała pod koniec 2021 roku Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu, nie wahała się ani chwili. Wystartowała, a fakt, że była jedyną kobietą spośród 17 kandydatów, zupełnie jej nie zniechęcił.
- Nie czułam „wrogiej konkurencji”. Mam doświadczenie w działalności w OSP. Wiedziałam, że nie jestem gorsza od mężczyzn i postanowiłam pokazać się z jak najlepszej strony - opowiada pierwsza strażaczka w Gostyniu, podkreślając, że służby się nie boi.
Nie mogła się doczekać tego dnia
Okazała się najlepsza, pokonując 16 konkurentów i dostała pracę w gostyńskiej jednostce. Bardzo duże znaczenie miały kwalifikacje, udział w szkoleniach i doświadczenie. Weronika ma prawo jazdy kat. C, C plus E. Podczas akcji z jednostką OSP z Borku czy Pogorzeli miała okazję siedzieć za kierownicą wozu strażackiego.
- Nie boję się takich wyzwań. Kiedy będzie trzeba, poprowadzę wóz, ale muszę zdobyć odpowiednie uprawnienia do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego - mówi Weronika. W ubiegłym roku przeszła szkolenie na napełnianie butli powietrznych, używanych w czasie gaszenia pożarów w pomieszczeniach.
3 stycznia 2022 roku Weronika z Cielmic otrzymała akt powołania i rozpoczęła trzyletnią służbę przygotowawczą w KP PSP w Gostyniu.
- Nie mogłam się doczekać tego dnia. Byłam ciekawa, co mnie czeka w jednostce PSP w Gostyniu - przyznaje Weronika Aleksander. - Wrażenia z pierwszych dni pracy mam bardzo dobre. Jestem dumna i zadowolona, że do pracy w straży pożarnej wybrano właśnie mnie - dodaje.
Zaznacza, że w mundurze czuje się bardzo dobrze. Odzież koszarową uważa za najbardziej komfortową i wygodną. Komenda powiatowa PSP w Gostyniu zamawiała już mundur galowy ze spódnicą w składzie dla strażaczki w administracji. Teraz czas na spódnicę i „najmniejsze rozmiary” dla kobiety w podziale bojowym. Najlepiej czuje się w ubraniu specjalnym, które jak najszybciej należy włożyć na siebie, kiedy do wyjazdu na akcję wzywa alarm.
- Buty nie są dla mnie za ciężkie. Jestem do nich już przyzwyczajona. Zdaję sobie sprawę, co mnie czeka w tym zawodzie. Miałam już na sobie ubranie specjalne. W ubiegłym roku strażacy-ochotnicy z Borku i Pogorzeli wyjeżdżali do akcji ponad 60 razy, byłam na wszelkiego rodzaju zdarzeniach - wypadkach, pożarach.
Pracowałam w aparacie dróg oddechowych, w zadymionym pomieszczeniu. Strachu nie czułam ani razu. Najważniejsze, by jak najlepiej działać - opowiada Weronika. Jest odważną, ambitną i upartą dziewczyną, gotową do poświęceń. Ma w sobie dużo samozaparcia. Tych cech u Weroniki nie brakuje - jej znak zodiaku to Byk.
Pierwsza w historii - może nie ostatnia
Zanim jednak wyjedzie wraz z kolegami strażakami z jednostki do pierwszej akcji, musi ukończyć 4-miesięczny kurs w Bydgoszczy. A ten rozpocznie się 14 lutego. Do tego czasu może oswoić się z komendą, poznać z kolegami z jednostki. To jest też czas na szkolenie BHP, sprawdzenie sprzętu i urządzeń, obycie i zapoznanie z przebiegiem służby zawodowego strażaka. Weronika „studiuje” regulaminy organizacyjne, zapoznaje się z przepisami, na podstawie których funkcjonuje straż pożarna. Poznaje mapę powiatu gostyńskiego.
- Myślę, że w czerwcu będę mogła rozpocząć już służbę w jednostce ratowniczo-gaśniczej - mówi. Czeka ją też ślubowanie. Weronika planuje również w tym roku kształcić się dalej, studiując na kierunku ratownictwo medyczne.
Ma swój pokój i łazienkę
Niecodziennie przyjmuje się kobietę do grona strażaków w KP PSP w Gostyniu. Weronika Aleksander jest pierwszą kobietą w historii gostyńskiej jednostki, powołaną do służby w podziale bojowym PSP. To historyczny moment.
- Zanim zapadła decyzja o jej przyjęciu przede wszystkim musieliśmy mieć pewność, że spełnimy wszystkie wymagania socjalne i BHP. Musieliśmy wyznaczyć oddzielne pomieszczenie, gdzie będzie mogła się przebierać i czuwać, odpoczywać. Ma biurko, miejsce do nauki. Należało przygotować osobną łazienkę z prysznicem. Na szczęście nasza komenda dysponowała takimi warunkami, a nie wszędzie jest to możliwe - przyznaje kpt. Marcin Nyczka, oficer prasowy KP PSP Gostyń.
Zaznacza, że jednostka jest otwarta dla kobiet.
- I - tak, jak w przypadku pani Weroniki - nie będzie taryfy ulgowej. Zdarzało się, że współpracowaliśmy już w akcjach. Tylko teraz będzie miała hełm koloru czerwonego, a nie białego. A chęci do pracy są, bo jest ciekawa. Każdy dzień na służbie jest inny - dodaje kpt. Marcin Nyczka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.