Niebawem poznamy zwycięzcę tegorocznej edycji Debiutów Biznesu – konkursu skierowanego do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw z powiatu gostyńskiego, zarejestrowanych w terminie od 1 stycznia 2018 do 31 grudnia 2019.
Ideą konkursu jest promocja lokalnych, młodych stażem, ale jednocześnie przyszłościowych firm, które wyróżniają się na rynku. W ramach konkursu laureatowi zostanie przyznany tytuł „Debiutu Biznesu 2020”. Teraz decyzja w rękach komisji. Kapituła oceniać będzie uczestników na podstawie czterech kryteriów: pomysł na biznes, dotychczasowe działanie firmy, rynek oraz rozwój. Wzorem lat ubiegłych, w kilku zdaniach prezentujemy sylwetki zgłoszonych do konkursu firm. Dziś pierwsza część.
- "KPMP” Krzysztof Przybylski, Gostyń
Firma projektuje i wdraża na rynek specjalnie zaprojektowaną belkę oporowo-najazdową „ReBe” dla budownictwa drogowego. Produkt pozwala na zredukowanie kosztów wykonania złączy asfaltowych poprzez przygotowanie krawędzi układanej nawierzchni asfaltowej w sposób eliminujący kosztochłonne prace przygotowawcze. - To nowe rozwiązanie, którego nie ma obecnie na rynku. Przydatne jest w branży budownictwa drogowego do wykonywania nawierzchni asfaltowej. Ma za zadanie przyspieszenie procesu wykonywania krawędzi mineralno-asfaltowej na końcu odcinka roboczego. Tam codziennie, kiedy układany i zagęszczany jest asfaltu, powstaje miejsce, które dotychczas wymagało usunięcia - w odległości od 0,5 do 2 metrów, żeby następnego dnia można było rozpocząć prace. My zaprojektowaliśmy rozwiązanie, które niweluje konieczność usuwania materiału, dzięki temu przyspieszamy prace od 30 do 60 minut następnego dnia i redukujemy straty od 0,5 do 4 ton materiału za każdym razem - mówi Krzysztof Przybylski. Produkt jest pierwszym tego typu rozwiązaniem na rynku. Za sukcesem KPMP i belki stoi trzech młodych ludzi. Założycielem firmy i pomysłodawcą jest rodowity gostyniak – Krzysztof Przybylski, który wiele lat zdobywał doświadczenie w branży budowlanej. Rozwój projektu wspierają Mateusz Radziński oraz Dawid Romek.
- Psiapsiółka - Salon Pielęgnacji i Strzyżenia psów Katarzyna Polerowicz, Gostyń
Salon zajmuje się kompleksową pielęgnacją przede wszystkim psiaków. Składają się na nią w zależności od potrzeb strzyżenie lub trymowanie, kąpiel, wyczesywanie, czyszczenie uszu oraz obcinanie pazurków. - Zdarzyło mi się zajmować kotem oraz królikiem. Zawsze chętnie doradzę w kwestii żywienia oraz wychowania psiaków. Jednak to wszystko nie udałoby się bez odpowiedniego podejścia do zwierząt. Rodzice wciąż powtarzali, że jestem psiarą. Zresztą nie tylko, ponieważ obok żadnego zwierzaka nie przejdę obojętnie - mówi właścicielka. Zapewnia, że zawsze wiedziała, że w przyszłości chce pracować z czworonogami. - Właściciele psiaków często sami mówią, że ich czworonogi chodzą częściej do fryzjera niż oni sami. Niezależnie od sytuacji dbają o nie. Dlatego mam to szczęście, że jak dotąd kryzys nie objął mojej branży - stwierdza Katarzyna Polerowicz.
- PHU ARTIS Patrycja Ormańczyk, Gostyń
Firma zajmuje się dostawami części zamiennych i filtrów do pojazdów oraz samolotów dla Wojska Polskiego . - Importujemy głównie filtry specjalistyczne z różnych krajów świata m.in. z USA, Rosji, Bułgarii, Wielkiej Brytanii. Generalnie zajmujemy się zamówieniami publicznymi, realizujemy dostawy, aby wojsko mogło na czas eksploatować swoje pojazdy oraz być w ciągłej gotowości - opowiada Tobiasz Ormańczyk, przedstawiciel firmy. Pomysł na biznes zrodził się z obserwacji rynku, poszukiwania indywidualnego sposobu na działalność. - Zdecydowaliśmy się pójść w kierunku motoryzacji ze względu na posiadane doświadczenie w tej branży. Przez długi okres przyglądaliśmy się strukturom oraz warunkom dostaw, aż w końcu zapadła decyzja o otwarciu własnej firmy. Współpraca z wojskiem nie należy do najłatwiejszych, gdyż jest tam wprowadzony specjalny system znakowania towarów. W roku 2020 udało nam się uzyskać specjalną licencję , która odpowiada wymaganiom ministra obrony narodowej, co pozwala nam na oznakowanie towarów w właściwy sposób oraz skuteczne ograniczenie konkurencji - mówi dalej.
Ten rok był dla firmy pracowity. Przez sytuację epidemiologiczną panującą w kraju na barkach wojska polskiego spoczywało więcej zadań niż zwykle, co spowodowało wzmożoną eksploatację pojazdów, a co za tym idzie - właściciele otrzymali więcej zamówień publicznych.
- Relacje-Inspiracje Beata Grzegorzewska, Rokosowo
Firma powstała w wyniku obserwacji środowiska, z jakim jej właścicielka dotychczas współpracowała. - Pracując dotychczas w trzech sektorach: samorządowym, prywatnym oraz pozarządowym dostrzegłam różne interesy, sposoby myślenia oraz podejście do swoich interesariuszy. Mam poczucie, że ciągle za mało współpracy między podmiotami, dlatego postanowiłam, iż moja firma będzie tworzyła pomosty porozumienia między różnymi partnerami. To łączenie różnych interesów, to niejednokrotnie skojarzenie kogoś, poznanie, zaproszenie do współpracy - mówi Beata Grzegorzewska. Co to oznacza w praktyce? Jeżeli firma chce rozwijać swoje zasoby poprzez uruchamianie nowego produktu, nowego obszaru i nie wie, w jaki sposób się za to zabrać - jako doradca jest w stanie pomóc. Może się to sprowadzić do napisania projektu, przeszkolenia pracowników, przygotowania strategii czy też stworzenia kampanii reklamowo-promocyjnej. - Od najmłodszych lat marzyłam o tym, by mieć swoją firmę. Ta forma kojarzyła mi się z wolnością, z samodzielnością, ale także możliwością kreowania czegoś od początku do końca samej. Przez lata pracując na etacie w firmie handlowo-usługowej jako handlowiec, w Muzeum Okręgowym w Lesznie a potem w stowarzyszeniu Centrum PISOP, utwierdzałam się w przekonaniu, że to najlepsze rozwiązanie dla mnie. A czując potrzebę ciągłego rozwoju, chciałam poznać także tę ścieżkę zawodową - przekonuje właścicielka.
- Maria Górska Fotografia, Poniec
Właścicielka zajmuje się fotografią rodzinną, ciążową, dziecięcą oraz różnego rodzaju reportażami okolicznościowymi. Trzy lata temu poszerzyła ofertę również o fotografię ślubną i przyznaje, że to właśnie w tej dziedzinie czuje się najlepiej. - Z fotografią jestem związana od lat, już za czasów szkoły podstawowej biegałam z aparatem na wycieczkach szkolnych bądź robiłam sesje zdjęciowe znajomym. Po skończeniu szkoły zdecydowałam się na szkolę zawodową oczywiście w zawodzie fotograf. Był to strzał w dziesiątkę. Praktyki nabyłam w jednym z bardziej renomowanych zakładów fotograficznych w Lesznie. Od pierwszej klasy jeździłam z szefem na śluby, wykonywałam zdjęcia na dokumenty, opanowałam podstawową obróbkę fotograficzną. Po skończeniu szkoły odbyłam staż i zostałam zatrudniona również w tym samym zakładzie fotograficznym - relacjonuje przebieg swojej edukacji. Nabyte praktyki, doświadczenia dały jej szansę pójść krok w przód. Od maja 2019 roku ma swoją firmę. - To dla mnie największa satysfakcja - móc robić to, co się kocha, a zarazem połączyć pasję z pracą - mówi Maria Górska. Zaznacza, że jej praca nie polega wyłącznie na fotografowaniu. To przede wszystkim poświęcanie uwagi na budowaniu relacji z klientami. Zawód związany jest z częstymi podróżami, poznawaniem nowych ludzi, odwiedzaniem nowych miejsc. - Nie można tu mówić o monotonii. Każde zlecenie jest inne, każda fotografowana osoba to odrębna historia, cały czas uczę się czegoś nowego. Dodatkowo dzięki fotografii mogę wyrażać siebie, pokazywać „co mi w duszy gra” - mówi. Okres pandemiczny to trudny czas dla branży fotograficznej. Maria Górska ma nadzieję, że i w tym roku, przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, uda się wykonać tradycyjne świąteczne sesje zdjęciowe.