Policjanci wyjaśnili sprawę kradzieży urządzeń i maszyn wartych 12 tysięcy złotych. Zatrzymani zostali dwaj podejrzani, którzy z nieczynnego tartaku zabrali bez zgody właścicieli stalowe wózki do przewozu drewna i dwa silniki elektryczne, z których jeden ważył prawie pół tony. Skradzione mienie zostało odzyskane w całości. Sprawcom grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
W poniedziałek, 11 lipca policjanci z posterunku policji w Borku Wlkp. zostali powiadomieni o kradzieży maszyn i urządzeń z nieczynnego tartaku. Zgłaszający straty wycenił na ponad 12 tys. złotych. Wśród skradzionych rzeczy znajdowały się dwa wózki stalowe do przewozu drewna i dwa silniki elektryczne. Jeden z nich był o mocy 7 KW, drugi 50 KW. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali sprawców kradzieży. - Do pomieszczeń dla osób zatrzymanych trafili dwaj mieszkańcy gminy Kobylin w wieku 34 i 44 lat. Obaj byli nietrzeźwi, młodszy miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, a jego starszy kolega blisko 3 promile – wyjaśnia asp. sztab. Sebastian Myszkiewicz, rzecznik gostyńskiej policji.
Śledczy zajmujący się sprawą ustalili, że do kradzieży doszło w dwóch etapach: najpierw mężczyźni ukradli mniejszy z silników, a kilka dni później drugi, ważący prawie 500 kg i dwa stalowe wózki. W załadunku cięższego silnika pomógł im 50 - letni kolega, również mieszkaniec gminy Kobylin. Skradzione rzeczy sprzedali w punkcie skupu złomu, za co dostali łącznie 896 zł.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty kradzieży i zostali przesłuchani. Policjanci odzyskali skradzione mienie w całości i prowadzą jeszcze działania mające na celu zatrzymanie trzeciego ze sprawców.
Czytaj także: Okradli 80 - latkę. Mieli tylko napełnić butelki wodą