Część koncertowa Dni Krobi rozpoczęła się w sobotę już o godz. 17.00. Kolejno występowali: nasza rodzima EnergIZA, ANN, Astheria, Katharsis. Jednak przez kilka godzin pod sceną świeciły pustki lub pojawiały się pojedyncze osoby, aby posłuchać wykonawców.
Czyżby rock nie pasował do krobskich klimatów? A może był inny powód „niskiej” frekwencji. Wczesne godziny rozpoczęcia występów, fakt, że koncerty odbywały się w sobotę lub ogólnie duża liczba imprez w powiecie - ciężko powiedzieć. Może zadziałały wszystkie te czynniki jednocześnie? Swoje zdanie w tym temacie mają na przykład Jakub i Piotr.
- Tak mi się wydaje, że te Dni Krobi są skierowane dla młodzież. A taki rock to nie za bardzo jest dla nas. No są jacyś zwolennicy, ale zeszłymi laty było chociaż ten Dawid Kwiatkowski, to młodzież przyciągnął i mogli śpiewać, coś pomachać - stwierdza Jakub.
Obydwaj chłopacy chcieliby m.in. artystów prezentujących gatunek muzyczny z którego „wszyscy się śmieją, ale każdy może potańczyć”.
- Najprawdopodobniej jakiś wykonawca disco polo, jak Zenek Martyniku, jak w tamtym roku był w Gostyniu lub inna tego typu gwiazda. A może bardzo popularny wśród młodzieży rap - stwierdza Piotr.
Panom nie przypadła także do gustu gwiazda wieczoru - zespół Papa D (dawniej Papa Dance), bo „to są lata 90. - też nie bardzo dla młodzieży”. Tutaj jasno trzeba stwierdzić, że przy dźwiękach taki hitów, jak „Gdzie jest Ola” lub Monaliza” pod sceną przy krobskim liceum bawili się zarówno młodsi, jak i starsi. Dużo z tych pierwszych pozostało po odbywającym się tuż przed koncertem V Krobskim Festiwalu Barw.
Ale muzyka zespołu obchodzącego w tym roku swoje 35 urodziny, którego, jak mówią sami wykonawcy nigdy nie można było zdefiniować pod kątem tego, co tak naprawdę grają, mogła się podobać. Świadczyć mogą o tym chociaż często śpiewane wspólnie z publicznością piosenki.