Szczelna defensywa i błysk z przodu. Przepis najprostszy z możliwych, ale zawsze skuteczny. Tak piaskowianie zagrali w Krzywiniu i po końcowym gwizdku cieszyli się z kolejnego kompletu punktów.
Marek Sowa trener Promienia Krzywiń
Moim zdaniem wynik jest trochę wysoki. Chłopakom w szatni powiedziałem, że ten mecz był trochę jak pojedynek bokserski, który jest w miarę wyrównanym starciem, ale jeden z pięściarzy po prostu potrafił wypunktować rywala. I w roli tego boksera wystąpiła dzisiaj Korona. Nie ulega wątpliwości, że przeciwnik ma w swoim składzie piłkarzy klasowych, którzy otarli się o wyższe klasy rozgrywkowe. Zresztą ilość punktów pokazuje, że to drużyna, która jest skuteczna w swoich poczynaniach. Korona na pewno ma potencjał. Z kolei my póki co w tym sezonie gramy w kratkę.
Więcej w najnowszym numerze Życia Gostynia (39/2016)
Promień Krzywiń – Korona Piaski 1:4 (0:2)
0:1 Wojciechowski (10’)
0:2 Konieczny (44’)
0:3 Danielczak (82’)
0:4 Danielczak (84’)
1:4 Andrzejczak (88’)
Korona Piaski: Michałowicz – Ludwiczak, Cubal, Wasielewski (84’ D. Naskrent), Piech, Skorupski (46’ Danielczak), Szymczak, Berchert (46’ Bonawenturczyk), Kajoch, Konieczny (46’ Fabich), Wojciechowski